Vincent Żuławski to najmłodszy syn nieżyjącego już reżysera Andrzeja Żuławskiego. Ma za sobą nie tylko debiut aktorski, ale i reżyserski. Buduje swoją pozycję w świecie filmu i stawia coraz pewniejsze kroki. Nie ukrywa, że swoją pasję odziedziczył po ojcu. Równocześnie podkreślał, że nie chce być do niego porównywany. Jak Vincent Żuławski wspomina relację z ojcem? „Był dla mnie bardziej jak dziadek”, wyznał w wywiadzie dla VIVY!.

Reklama

Kariera Vincenta Żuławskiego

Vincent Żuławski jest owocem miłości znanego polskiego reżysera — Andrzeja Żuławskiego, oraz francuskiej aktorki Sophie Marceau. Podobnie jak rodzice, on również związał swoje życie z filmem. Jest również modelem, a kilka lat temu wydał tomik wierszy „Le charlatan et autres poèmes”.

Będąc młodym chłopcem był pewien, że w przyszłości zostanie aktorem. Ma już nawet za sobą swój debiut w polsko-włoskiej produkcji „Dom wybranych”. „Jako dziecko oglądałem dużo filmów, zawsze miałem mnóstwo energii, lubiłem udawać innych ludzi. Pomyślałem więc, że jeśli ktoś mi jeszcze za to zapłaci, to czemu nie? Wiedziałem, że to barwne życie. Barwne, ale też wcale nie takie proste”, mówił Krystynie Pytlakowskiej w wywiadzie dla VIVY! w 2020 roku.

Andrzej Żuławski, Sophie Marceau, koncert Fundacji „Dla Talentu”, Teatr Wielki, Warszawa, 28.02.1995 rok

Radoslaw Nawrocki / Forum

Andrzej Żuławski, Vincent Żuławski, przyjęcie w ogrodach ambasady Francji, 14.07.2006 rok

Zobacz także

Radoslaw Nawrocki / Forum

Radoslaw Nawrocki / Forum

Od tamtego czasu jednak wiele się zmieniło. Vincent ruszył śladami swojego ojca oraz starszego brata Xawerego. Wyreżyserował krótkometrażowy film „Heurte”, który pokazano na Festiwalu Filmowym w Angoulême. W tym roku światło dzienne ujrzała jego kolejna produkcja „La Revanche”. Dziś 29-latek otwarcie deklaruje, iż zdecydowanie preferuje stać po drugiej stronie kamery.

CZYTAJ TAKŻE: Odziedziczył po nim miłość do sztuki i pasję do życia. Vincenta Żuławskiego z ojcem łączyła wyjątkowa więź

„[...] Wolę być reżyserem, ponieważ mam wtedy większą kontrolę. Lubię być z aktorami, mówić im, jak mają zagrać. Tłumaczyć, jak widzę graną przez nich postać, co jest nie tak. Że na przykład powinni być bardziej zdenerwowani albo wręcz przeciwnie, na luzie. Albo bardziej egzaltowani”, tłumaczył przeszło dwa lata temu w VIVIE!.

Vincent Żuławski, sesja dla magazynu „VIVA!”, listopad 2020

Antoni Zamachowski

Życie prywatne Vincenta Żuławskiego

Choć z pochodzenia jest pół Polakiem i pół Francuzem, znaczną część życia spędził w Anglii, a jeszcze wcześniej we Francji razem z mamą. Jednak nauka we francuskiej szkole nie do końca odpowiadała młodemu Vincentowi, a za propozycją mamy zdecydował się kontynuować edukację za granicą, w szkole z internatem. Tam zafascynował się buddyzmem oraz filozofią, z której nawet zdawał maturę.

Za swoją ojczyznę nadal uznaje Francję, lecz to właśnie Anglia stała się jego ulubionym miejscem na świecie. W rozmowie dla VIVY! ze szczególną sympatią wspominał jedno, bliskie jego sercu miasto — Londyn. Vincent Żuławski podkreśla zwłaszcza niezwykłą różnorodność kulturową. „Aktywne, kolorowe, dużo się tam dzieje. To najbardziej kosmopolityczne miasto na świecie. Idziesz do Camden, a tam ludzie z Somalii, Brixton – ludzie z Jamajki, South Kingston – Francuzi. Polaków też jest bardzo dużo, szczególnie w Ealing Broadway. A ja bardzo lubię spotykać się z ludźmi z innych krajów”.

Vincent Żuławski, VIVA! 23/2020

Antoni Zamachowski

Vincent na stałe zamieszkał w kraju swojej mamy. A jakie relacje łączą go z resztą rodziny? Młody reżyser ma trójkę przyrodniego rodzeństwa: Xawerego i Ignacego, będących synami jego ojca, oraz młodszą siostrę Juliette od strony swojej mamy. Vincent Żuławski przed laty wspominał, że nie ma częstego kontaktu ze starszym bratem Xawerym. Za to bardzo dobrze dogaduje się 21-letnią z siostrą.

„To super dziewczyna, interesuje się wieloma rzeczami. Jest bardzo mądra i śmieszna. Uczyła się w Anglii, w tej samej szkole, gdzie ja się uczyłem. Niedawno zdała maturę, choć nie wie jeszcze dokładnie, gdzie chciałaby studiować. Myśli o różnych uniwersytetach. W Anglii, Szkocji" — tak chwalił Juliette na łamach VIVY!.

Vincent Żuławski o relacji z ojcem

Przez wiele osób jest nieustannie porównywany do ojca. Vincent Żuławski nie ukrywa natomiast, że choć wiele mu zawdzięcza, teraz pragnie sam zapracować na swoje nazwisko. „Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny za wszystko, co mi dał – a dał przede wszystkim dużo wiedzy – ale po prostu nie lubię, gdy wszyscy się mną interesują, moim życiem. I to tylko dlatego, że jestem jego synem. To męczące”, mówił w wywiadzie dla VIVY!.

Jego relacja z tatą była wyjątkowa. Wracając wspomnieniami do ich wspólnych dyskusji wyznał, że czasem zdarzyło im się rozmawiać o śmierci. Okazało się, że oboje zainteresowali się buddyzmem w podobnym okresie swojego życia. Andrzej Żuławski bardzo kochał syna i wspierał go w nowych zainteresowaniach.

ZOBACZ TAKŻE: Xawery Żuławski opowiedział o trudnej relacji z ojcem: „Dzieci nigdy go nie interesowały, również własne”

„[...] Czasem rozmawialiśmy, choć on generalnie był niewierzący i nie lubił takich tematów. Nie lubił, gdy ktoś go do czegoś zmuszał. Wręcz nienawidził. Ale kiedyś mi powiedział, że jak był w moim wieku, miał te dwadzieścia parę lat, to też interesował się buddyzmem, hinduizmem i że rozumie moje zainteresowania. Wtedy jednak pomyślałem, że on niewiele o tym wie. No ale potem zobaczyłem w jego domu, w Wesołej, mnóstwo książek buddyjskich. Półki były nimi wypełnione od podłogi aż po sufit. Wtedy zrozumiałem, że rzeczywiście je przeczytał w młodości i dużo wie na ten temat. A nie chciał o tym rozmawiać, bo po prostu przestał wierzyć."

Andrzej Żuławski, VIVA!

MICHAŁ SZLAGA

Jak Vincent Żuławski wspomina więź między nimi? „[...] Dla mnie był bardziej jak dziadek – zawsze na więcej pozwalał. Dla braci był zdecydowanie twardszy. Może dlatego, że kiedy się urodziłem, miał już 55 lat, bardziej rozumiał życie, miał większy dystans do wszystkiego. Po prostu był dojrzalszy. Co nie znaczy jednak, że stary. Bo stary nigdy nie był. Zawsze miał młodą duszę. Dużo czytał, ciągle oglądał jakieś filmy”.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Była jego wielką miłością, razem doczekali się syna. Oto historia Andrzeja Żuławskiego i Sophie Marceau

Krystynie Pytlakowskiej wspomniał również o ich wspólnych seansach filmowych. Organizowali je co roku na wakacje, gdy Vincent odwiedzał ojca na dwa tygodnie. Ich relacja była jedyna w swoim rodzaju. Nic zatem dziwnego, że 29-latkowi bardzo brakuje zmarłego taty. Zastanawiał się, co chciałby mu przekazać, gdyby ten nadal żył. „Zapytałbym, tak ogólnie, co u niego. Czy pracuje nad jakimś filmem lub książką. Co ostatnio fajnego przeczytał, obejrzał. Coś w tym stylu”.

Reklama

Vincent Żuławski, VIVA! 23/2020

Antoni Zamachowski
Reklama
Reklama
Reklama