Hanna Śleszyńska pogrążona w żałobie, nie żyje były mąż aktorki. „Ostatnio zostaliśmy dziadkami"
Wpis ulubienicy widzów łamie serce...
Wczoraj wieczorem media obiegła informacja o śmierci Wojciecha Magnuskiego. Okazuje się, że były mąż Hanny Śleszyńskiej odszedł 19 czerwca. Aktorka w niezwykle wzruszającym wpisie go pożegnała.
Nie żyje Wojciech Magnuski
Wczoraj Hanna Śleszyńska pożegnała byłego męża i aktora, którego telewidzowie mogą znać między innymi z produkcji Psy, Ekstradycja, Pułkownik Kwiatkowski czy Pogoda na jutro. Przypomnijmy, że artyści byli w kilkuletnim małżeństwie.
Co więcej, owocem ich miłości jest syn Mikołaj, który dzisiaj rozwija się jako naukowiec. Gdy para się rozstała, nie zerwała ze sobą kontaktu. Oboje wiedzieli, że zawsze mogą na siebie liczyć.
Wojciech Magnuski
Hanna Śleszyńska żegna Wojciecha Magnuskiego
Ulubienica publiczności w poruszającym wpisie napisała: „Wczoraj odszedł Wojtek Magnuski, aktor, przyjaciel, bardzo bliska mi osoba", czytamy. „W latach 80. przez pięć lat byliśmy małżeństwem. Parą zostaliśmy już na pierwszym roku warszawskiej PWST, pobraliśmy się tuż po studiach, a dwa lata później urodził się nasz syn Mikołaj. Wojtek był przystojnym mężczyzną i miał ujmujący głos. W młodości stylizował się trochę na swojego idola, Zbyszka Cybulskiego. Nosił podobne okulary, kurtkę wojskową. Przez kilka sezonów grał w Teatrze Studio, zagrał też w wielu filmach, ale myślę, że nie w pełni doceniono w kinematografii Jego talent i warunki", pisze Hanna Śleszyńska.
Aktorka podkreśliła, że do samego końca utrzymywali dobre relacje. „Choć nasze drogi w pewnym momencie się rozeszły, to przez te wszystkie lata przyjaźniliśmy się i bardzo wspierali. Był wspaniałym ojcem dla Mikołaja i córki Mai z drugiego małżeństwa. Zawsze był dumny ze swoich dzieci i ich osiągnięć. Ostatnio zostaliśmy dziadkami i poznaliśmy radość z posiadania wnuka", dodaje.
„Wojtek zawsze bardzo kochał psy. Przez kilka lat opiekował się suczką Rózią, przygarniętą ze schroniska, która w styczniu niestety odeszła. Lubili chodzić na długie spacery. Mam nadzieję, że teraz już razem wędrują po »niebieskich polanach«. Wojtek, dziękuję Ci, że byłeś w moim życiu. Pozostaniesz na zawsze w naszych sercach i naszej pamięci. Odpoczywaj w pokoju. Łączę się w smutku i bólu z całą rodziną, bliskimi i przyjaciółmi. Dziękuję za słowa otuchy płynące od wielu osób", podsumowała.
Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze kondolencje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wytańczyli sobie miłość, a wszystko zaczęło się od rywalizacji. Mimo przeciwności losu przekonali się, że są sobie przeznaczeni