Relacja Matthew Perry'ego i Kayti Edwards była niezwykle burzliwa. „Byłam w piątym miesiącu ciąży, gdy kupowałam dla niego towar"
„Pamiętam, jak mówił: „Nikt nie zatrzyma ciężarnej kobiety. Nie martw się", wyznała
Dzisiaj fanów serialu Przyjaciele zelektryzowała informacja o śmierci Matthew Perry'ego, który przez 10 lat wcielał się w postać Chandlera Binga. Nie każdy jednak sobie zdawał sprawę z tego, że poza planem zdjęciowym aktor walczył z wewnętrznymi demonami. Przypomnijmy, że w 1997 roku trafił na odwyk, choć później znowu wrócił do używek. Z czasem aktor przyznał, że uwolnił się od nałogu. Zapewniał wówczas, że za dobrą zmianą w jego życiu stała o 22 lata młodsza narzeczona — Molly Hurwitz. Cień wątpliwości na jego wyznanie rzuciła jednak jego ekskochanka, Kayti Edwards, która w wywiadzie dla magazynu The Sun opowiedziała o kulisach ich związku.
Mroczne życie Mathhew Perry'ego
Rola Chandlera Binga dała mu wielką popularność, ale otworzyła też drzwi do wielkich problemów. Dlaczego? Otóż aktor za odcinek w pierwszym sezonie serialu otrzymywał 22,5 tys. dolarów, zaś w sezonach: dziewiątym i dziesiątym aż milion dol. za odcinek!. Ogromne pieniądze ułatwiły mu zaspokoić wszystkie pragnienia. Takimi były niestety używki.
Pierwszy raz na odwyk trafił w 1997 roku. Niestety z uzależnieniem nie potrafił wygrać. Co więcej, w jednym z wywiadów przyznał, że z powodu używek nie pamięta, co się działo na planie w latach 1998-2000. Zaś w 2001 roku stracił przytomność w swoim apartamencie i trafił do szpitala. Lekarze stwierdzili wówczas, ze Matthew Perry przedawkował Vicodin.
CZYTAJ TEŻ: Nie żyje Matthew Perry, znany jako Chandler Bing z serialu Przyjaciele. Aktor miał zaledwie 54 lata
Matthew Perry — historia toksycznego związku
Gdy serial w 2004 roku dobiegł końca, Matthew miał czas, by częściej sięgać po używki, które powoli go niszczyły. Alkohol, środki przeciwbólowe i narkotyki nieustannie go otaczały. W 2011 roku jego stan zdrowia znacznie się pogorszył i artysta musiał kolejny raz pojechać na odwyk. „Niewiele pamiętam z tego okresu mojego życia. Boję się patrzeć na zdjęcia. Byłem chorym i zagubionym człowiekiem. Chyba próbowałem się zabić. Brałem pigułki garściami i popijałem whisky", wyznał w rozmowie z ABC News.
I choć aktor o wielu rzeczach z tamtego okresu zapomniał, to jego ówczesna partnerka doskonale pamięta ich związek. Kayti Edwards w rozmowie z The Sun opowiedziała o mrocznych kulisach ich relacji. Okazało się wówczas, że dostarczała artyście narkotyki do domu, ale też na plan zdjęciowy. Za tę przysługę miała dostawać pieniądze. „Zarabiałam ogromne pieniądze. Po prostu musiałam pojechać, odebrać pakunek, przynieść mu i tyle. Czasami robiłam to trzy razy dziennie, czasami zarabiałam od trzech do czterech tysięcy dolarów dziennie. Zawsze mi powtarzał: pieniądze nie grają roli", mówiła.
„Byłam w piątym miesiącu ciąży, gdy kupowałam dla niego towar. Pamiętam, jak mówił: „Nikt nie zatrzyma ciężarnej kobiety. Nie martw się", dodawała. Podkreśliła również, że: „otwieraliśmy paczkę, czasami były to pigułki i kokaina, a innym razem heroina lub crack. Niczym szwedzki stół, nigdy nie wiedziałeś, co dostaniesz", wspominała.
Ich związek zakończył się, gdy Perry po raz trzeci trafił na odwyk. Gdy wrócił, związał się z Lizzy Caplan, ale i ta miłość nie przetrwała próby czasu. Jego życie miała odmienić Molly Hurwitz, którą poznał w 2018 roku, zaś dwa lata później aktor się jej oświadczył. „Spotkałem najwspanialszą kobietę na świecie", mówił na łamach magazynu People. Niestety i ten związek szybko przeszedł do historii. Do rozstania doszło niedługo po premierze odcinka specjalnego Przyjaciół. „Czasami po prostu się nie udaje i tak jest w tym przypadku. Życzę Molly wszystkiego najlepszego", tłumaczył.
Dziś dowiedzieliśmy się o jego śmierci. Matthew Perry miał 54 lata.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Był na 15 odwykach, nigdy nie pokonał swoich wewnętrznych demonów. Matthew Perry brał 55 tabletek dziennie