Reklama

Dzisiaj Maria Pakulnis mówi wprost: „Nie miałam szczęścia do miłości". Życie uczuciowe popularnej aktorki nie było idealne. I choć z Krzysztofem Zaleskim była przez blisko 30 lat, ich związek nie był idealny. Artystka niejednokrotnie przyznawała, że jej mąż ją zdradzał, lecz nie chowała w sobie żalu do niego.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 20.10.2024 r.]

Maria Pakulnis o kryzysach w związku z Krzysztofem Zaleskim

Maria Pakulnis w autobiografii - „Moja nitka" rozliczyła się ze swoją przeszłością. Opowiedziała w niej między innymi o swoim związku z Krzysztofem Zaleskim.

Przypomnijmy, że poznali się w warszawskim Teatrze Ateneum. Ona miała wówczas 25 lat. „Trafiło nas. Patrzyliśmy sobie w oczy, słuchaliśmy jazzu. Pamiętam, że zaimponowało mu, że mam w domu płytę Johna Coltrane’a. Byliśmy sobą zafascynowani", opowiadała na łamach magazynu Pani. Słynny reżyser postanowił rozstać się z żoną i stworzyć związek z Marią Pakulnis. I choć ich relacja trwała 27 lat, do śmierci reżysera, nie brakowało w niej kryzysów, o których aktorka wspomniała w autobiografii.

Przypomnijmy, że przed laty media rozpisywały się o romansie Krzysztofa Zaleskiego z inną popularną aktorką. W dodatku reżyser miał się do niej przeprowadzić. „Tamta sytuacja nie obaliła mojej wartości w moich oczach. Zawsze nosiłam w sobie dumę. I nigdy nie straciłam godności. Nie widzę sensu, by drążyć tę kwestię, bo ani nie czuję urazy, ani nie mam poczucia, że powinnam się zemścić", podkreślała Maria Pakulnis.

Gdy artysta dowiedział się, że zostanie ojcem, wrócił do żony. „Byliśmy lojalni, bo mieliśmy dziecko i tworzyliśmy rodzinę, lecz żyliśmy w wolnym związku. Ani nie czułam się kontrolowana przez niego, ani nie kontrolowałam, czy Krzysiek ma kogoś, czy nie ma. Mnie to po prostu w ogóle nie obchodziło. Nie zastanawiałam się, czy i ile razy zostałam zdradzona, z zastrzeżeniem, że w zdradzie nie chodzi tylko o to, czy pójdziesz z kimś do łóżka", czytamy.

„W zdradzie nie idzie tylko o to, czy pójdziesz z kimś do łóżka", mówiła. „Może mu uwierzyłam, że nie umie żyć beze mnie. A potem może myślałam, że wielu mężczyzn skręca na chwilę w bok, ale zawsze wracają do gniazda", dodawała. „Krzysiek był artystą, który w czasie naszej wspólnej drogi miał swoje fascynacje i to wszystko. Był wolnym człowiekiem", kontynuowała.

CZYTAJ TEŻ: Halina Mlynkova zdobyła się na szczere wyznanie. Po rozwodzie z Łukaszem Nowickim wysłała syna na terapię

Maria Pakulnis, Krzysztof Zaleski, 2007 rok

scena z: Maria Pakulnis, Krzysztof Zaleski SK: , , , , , , , , fot. Kurnikowski/AKPA
Kurkowska/AKPA

Maria Pakulnis — związek z Krzysztofem Zaleskim

W tej samej autobiografii ulubienica publiczności przyznała również: „Po pierwsze, wyszłam za niego z miłości. Krzysiek zabiegał o mnie, bardzo się starał. Sądziłam, że jeżeli starszy ode mnie o dziewięć lat mężczyzna obdarza mnie tak wielką atencją i proponuje małżeństwo, to znaczy, że przed nami prawdziwy, trwały związek i od teraz przejdziemy razem przez życie. Wierzyłam w to. Po drugie, kiedy się poznaliśmy, niczego o nim nie wiedziałam. Kim jest, czy jest bogaty, czy biedny, czy jest znany, czy nieznany. Nic. Wiedziałam, że jest artystą, guru dla swoich kolegów, starszych ode mnie. Przecież miałam dwadzieścia parę lat. Nie mogłam zadzwonić ani do matki, ani do kogokolwiek, by zapytać, co powinnam zrobić. Po trzecie w końcu, kiedy go poznałam, znałam swoją wartość. Nie byłam już dziewczynką, która przyjeżdża z Giżycka do Warszawy. Skończyłam szkołę teatralną i byłam po pierwszym sezonie pracy. Grałam", kwitowała.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pierwsze małżeństwo Kazimierza Marcinkiewicza trwało 27 lat. Polityk wciąż może liczyć na wsparcie byłej żony

Reklama

"Moja nitka. Maria Pakulnis w rozmowach z Dorotą Wodecką"

img3kSKWL-db64e16
Materiał prasowy
Reklama
Reklama
Reklama