Reklama

Małżeństwo Haliny Mlynkovej i Łukasza Nowickiego zakończyło się w 2012 roku, lecz łączy ich wspólny syn. Piotr Nowicki był małym chłopcem, gdy jego rodzice zdecydowali się na rozwód, a mama zapisała go na terapię. Dziś to już dojrzały, młody mężczyzna! W przyszłym roku zakończy edukację w liceum, a już ma fach w ręku i całkiem nieźle zarabia. Co wiemy o jego życiu?

Reklama

Syn Haliny Mlynkovej i Łukasza Nowickiego wkrótce skończy 20 lat

Gdy Piotr Nowicki przyszedł na świat, Halina Mlynkova była u szczytu kariery wraz z zespołem Brathanki. Potrzebowała jednak chwili, aby w pełni wczuć się w bycie mamą. "Gdy urodziłam Piotrka, nie byłam do końca gotowa na bycie mamą, na takie oddanie siebie. W macierzyństwo wpadłam po Brathankach, po takim szale, sławie i koncertach, stu procentowym skupieniu na samej sobie. Kładłam się spać nad ranem, wstawałam po południu, a tu nagle na świat przyszedł mały człowiek, który miał swoje potrzeby" — powiedziała w jednej z rozmów dla Plejady.

Halina Mlynkova, Łukasz Nowicki, Piotr Nowicki, 1.09.2010

VIPHOTO/East News

Dziś syn wokalistki i aktora to młody mężczyzna, który już za kilka tygodni przestanie być nastolatkiem. Przed Piotrem prawdziwy egzamin dojrzałości w postaci matury. Na razie łączy naukę w liceum z pracą dorywczą jako montażysta.

"Piotrek uczy się w liceum filmowym, które w przyszłym roku kończy. Chodził do szkoły podstawowej w Czechach, gdzie edukacja trwa dziewięć lat. Do matury został mu więc jeszcze rok. Jego pasją jest montaż internetowy i gry komputerowe. Montuje m.in. trailery do serwerów gier komputerowych, współpracuje z youtuberami. W świecie twórców internetowych jest znaną postacią, ma sporo pracy dodatkowej i fajnie sobie zarabia", podkreślała jego mama z dumą.

CZYTAJ TAKŻE: Agnieszka Chylińska jest mamą trójki dzieci. Opowiedziała, jak łączy karierę z macierzyństwem

Halina Mlynkova powiedziała wówczas nieco więcej o relacjach łączących ją z dorosłym synem. Są dla siebie jak przyjaciele i chętnie spędzają razem wolny czas! "Jestem z niego bardzo dumna, bo to dobry chłopak. Zawsze był cierpliwy względem mnie i różnych moich wyborów. Strasznie się cieszę, że mamy tak fajną relację i Piotrek nadal ma ochotę spędzać czas również z mamą. Dla mnie to jest super" — mówiła dziennikarzowi Plejady.

Halina Mlynkova wysłała syna na terapię po rozstaniu z Łukaszem Nowickim

Jednak w ich życiu nie zawsze było tak kolorowo. Halina Mlynkova długo szukała mężczyzny, przy którym zrozumiałaby, jak wygląda zdrowy i partnerski związek. Dziś wprost mówi, że takim człowiekiem okazał się dopiero Marcin Kindla. W rozmowie z Żurnalistą powróciła wspomnieniami do poprzednich relacji.

"Naprawdę walczyłam bardzo mocno. Gdy tak się dzieje, wtedy zatracasz siebie. Przestajesz siebie szanować, ponieważ pozwalasz na rzeczy, na które normalnie człowiek nie powinien pozwalać, żeby to wszystko przetrwało. [...] Czasami są takie momenty, że albo wiesz, że to jest twój koniec i brniesz w to, albo zaczynasz ratować siebie i wtedy musisz odejść. [...] Do momentu poznania Marcina myślałam, że tak wyglądają wszystkie związki, że nie można mieć łatwej relacji, gdzie nie ma pretensji, gdzie nie ma podnoszenia głosu itd. [...] Okazuje się, że można żyć bardzo partnersko, bez kłótni, ze spokojnymi rozmowami, ale tego też trzeba się nauczyć" — opowiadała artystka.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Niedawno się zaręczyli, teraz ogłosili, że zostaną rodzicami. Wielka miłość Sandry Kubickiej i Barona pokonała każdy kryzys

Powróciła wówczas wspomnieniami do rozwodu z Łukaszem Nowickim. Gdy małżeństwo dobiegło końca, postanowiła wysłać syna na terapię, aby otrzymał wsparcie z zewnątrz w tym trudnym okresie. Jednak nie przyniosła ona zamierzonych skutków. Halina Mlynkowa zaczęła szukać innych rozwiązań, aby pomóc małemu wówczas Piotrowi.

"Byłam kilka razy z moim synem u psychologa, kiedy się rozstawaliśmy z jego tatą, żeby mógł go ktoś wesprzeć i żeby miał wsparcie. [...] On się tak bał chodzić i był tak spięty, że uznałam, że to bez sensu — że albo źle wybraliśmy terapeutę, albo coś jest nie tak, że chodzi jak kłębek nerwów. Ucięłam to, bo nie miało to sensu. Poradziliśmy sobie inaczej", podsumowała.

instagram @halinamlynkova
Reklama

Halina Mlynkova, VIVA! 25/2016

Marta Wojtal
Reklama
Reklama
Reklama