Krystyna Janda ma żal do młodych twórców. Aktorka z goryczą przyznaje, że nie otrzymuje poważnych ról w filmach
„Dostaję propozycje albo matki narkomana, albo złodzieja. Nie ma filmów o inteligencji, a ja jestem inteligentką na ekranie", mówi
Krystyna Janda od wielu lat uchodzi za jedną z najwybitniejszych aktorek w Polsce. I choć na swoim koncie ma wiele wspaniałych ról filmowych i teatralnych, to dzisiaj nie kryje goryczy. W reaktywowanym programie TVP - „100 pytań do..." przyznała, że ma wielki żal do młodych twórców. Dlaczego?
Krystyna Janda ma żal do młodych reżyserów i scenarzystów
Krystyna Janda w ostatnich latach nie pojawiała się w Telewizji Publicznej, ale teraz zrobiła wyjątek. W kultowym programie odpowiedziała na serię pytań, w której przyznała, że młodsze pokolenie reżyserów i scenarzystów nie wie, jak dobrze wykorzystać jej umiejętności i talent. Ulubienica publiczności podkreśliła również, że brakuje jej ambitnych ról i nowych wyzwań.
CZYTAJ TEŻ: Magda Mołek wychowuje synów zgodnie z własną intuicją. Tak wygląda jej życie po rozstaniu
Krystyna Janda z goryczą o młodszych kolegach z branży
„Dostaję propozycje albo matki narkomana, albo złodzieja, albo bandyty, albo jakiegoś kogoś. Nie ma filmów o inteligencji, a ja jestem inteligentką na ekranie. K***a i złodziej!", grzmiała aktorka.
Przyznała jednak, że scenariusz do filmu „Słodki koniec dnia" z 2019 roku sprostał jej wymaganiom. Co więcej, za udział w tej produkcji otrzymała nagrodę podczas festiwalu w Sundance.
Na koniec jednak z goryczą przyznała, że młodzi twórcy nie są zainteresowani nawiązaniem z nią współpracy. „Tak to ja nie dostaję żadnych ról. Ja ich nie interesuję", zwierzała się Krystyna Janda. „Oni mówią, że się mnie boją, ale to nieprawda, bo ja jestem akurat osobą do współpracy idealną. Przecież nie jestem kretynką. Kurczę, jak mówi, co chce, to ja mu to zrobię", skwitowała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jest twarzą "Faktów" TVN i wzorem dziennikarza. Po weselu z wybranką serca skończył na oddziale ortopedycznym