Reklama

Reżyserski debiut Jakuba Skoczenia spotkał się z pozytywnym odbiorem. Fani są zachwyceni zdumiewającą metamorfozą Katarzyny Figury, wcielającej się w główną bohaterkę. Rola zatroskanej wdowy i matki gromadki dzieci w filmie "Chrzciny" otworzyła przed nią nowy rozdział już i tak bogatej kariery. Wiele emocji wzbudza też chemia między aktorami — tu na pierwszy plan wysuwa się relacja Marianny z synem Tolo, granym przez Macieja Musiałowskiego.

Reklama

Katarzyna Figura w reżyserskim debiucie Jakuba Skoczenia. "Chrzciny" to hit Netflixa

"Chrzciny" to komedia sprzed dwóch lat, lecz dopiero teraz pojawiła się na platformie Netflix. Akcja filmu toczy się w 1981 roku. Główną bohaterką jest Marianna, grana przez wybitną Katarzynę Figurę. Postarzała wdowa jest osobą głęboko wierzącą, która chcąc pogodzić swoje od lat skłócone dzieci, decyduje się wykorzystać do tego rodzinną uroczystość. W tym czasie Jaruzelski ogłasza stan wojenny, a Marianna robi wszystko, aby dzieci nie dowiedziały się o tym, co dzieje się w kraju.

Na potrzeby produkcji Katarzyna Figura przeszła niezwykłą metamorfozę. Na dodatek to pierwszy raz od lat, kiedy aktorce przypadła rola pierwszoplanowa. Wcielanie się w Mariannę sprawiło jej ogrom frajdy. Do kreacji jej postaci podeszła z ogromnym skupieniem i determinacją. "Już od dawna najbardziej fascynujące, pociągające i inspirujące jest dla mnie zadanie, kiedy mogę stworzyć postać, która charakterologicznie i fizycznie jest daleko od mojego codziennego wizerunku" — podkreślała artystka w rozmowie z Tomaszem Zacharczukiem.

Katarzyna Figura, kadr z filmu "Chrzciny"

Kadr z filmu "Chrzciny", Netflix

"Od pierwszego wglądu w scenariusz wiedziałam, że to postać, w którą chcę absolutnie włożyć maksimum wysiłku, bo jest po prostu olbrzymim aktorskim wyzwaniem. Czułam, że dzięki Mariannie jestem w stanie dać publiczności od siebie jeszcze więcej. Jestem zachwycona efektem", dodała w tej samej rozmowie. Całość dopełniły aspekty wizualne, co w połączeniu dało piorunujący efekt na ekranie.

Katarzyna Figura wcieliła się w matkę sześciorga dzieci. Tak wchodziła w swoją rolę

Postać grana przez aktorkę rozpaczliwie próbuje sprostać wyzwaniom rzucanym jej przez los. Jako gorliwie wierząca matka sześciorga skłóconych ze sobą dzieci ma przed sobą niełatwe zadanie. Głęboko cierpi, próbując utrzymać wszystko w ryzach. "Celowo poświęca się w imię wyższej idei, jaką w jej przypadku jest bezwarunkowa miłość do swoich dzieci. Sprawia wrażenie zapomnianej, niewidzialnej, pominiętej — głównie przez samą siebie, bo nigdy nie miała czasu na samorozwój i spełnianie własnych potrzeb" — podsumowuje swoją rolę Katarzyna Figura.

Kadr z filmu "Chrzciny", Netflix

Marianna jest najbliżej związana z najmłodszym synem, granym przez Macieja Musiałowskiego. Tolo to lekkoduch, marzyciel i oczko w głowie swojej mamy. Swoje rozterki topi w alkoholu i hazardzie — a mimo tego okazuje się być do niej bardzo podobny w zaskakujących aspektach.

"Główna oś konfliktu toczy się między najstarszymi synami. Podzielił ich spór ideologiczny. Najmłodszy syn Tolo (Maciej Musiałowski), paradoksalnie ma najlepszy kontakt z matką. Jest zagubiony, bardzo głęboko odczuwa to, co dzieje się w rodzinnym domu. To samo zagubienie, momentami graniczące z szaleństwem, dopada moją bohaterkę. Chaos, który wprowadza ogłoszenie przez generała Jaruzelskiego stanu wojennego, stawia życie Marianny na krawędzi rozpaczy i szaleństwa. Ona jest gotowa zrobić wszystko, żeby nie zaprzepaścić tej szansy na bycie razem" — podkreślała aktorka w rozmowie dla WP.

Reklama

Katarzyna Figura, Maciej Musiałowski, 16.04.2024 r.

Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama