Jako student stracił głowę dla pięknej pani profesor. Ewa Florczak wzbraniała się przed miłością do Sławomira Orzechowskiego

Gdy spotkali się po raz pierwszy, on był dopiero studentem, ona z kolei znaną aktorką. Zachwycony starszą od siebie o 10 lat Panią Profesor, nie mógł oderwać od niej wzroku. "Nie zdawałam sobie sprawy, że zajęcia ze studentami wywrócą moje życie do góry nogami" — wspominała aktorka. Początkowo nie chciała dopuścić do siebie świadomości na temat relacji ze studentem. Po czasie jednak dała się porwać miłości, która zaprowadziła ich aż do ołtarza.

[Ostatnie odświeżenie: 25.09.2024]

Ewa Florczak odeszła z "07 zgłoś się". Później poznała przyszłego męża

Rola w 07 zgłoś się miała być przepustką do wielkiej kariery — tymczasem okazała się przekleństwem oraz na wiele lat zaszufladkowała Ewę Florczak w roli Ewy Olszańskiej. Fani obsesyjnie pokochali serialową milicjantkę...

"Ludzie rozpoznawali mnie na ulicy, ale ja się na nic nie nastawiałam. Nie czułam się gwiazdą, dlatego, że zagrałam w serialu. Pamiętam, że przychodzili ludzie do teatru, kiedy grałam spektakl, ale nie przychodzili tam dla mnie, jako dla Ewy Florczak, tylko dla Ewy Olszańskiej z "07 zgłoś się". Wręczali mi bukiety, prezenty, ale jak wychodziłam na scenę to zawsze był szum na sali: "O, to ta z 07, to ta z 07". To bardzo rozpraszało i dekoncentrowało mnie i moich kolegów. Wybijało nas to z rytmu, bo było to dość głośne" — wyznała w rozmowie z Plejadą.

CZYTAJ TAKŻE: Są nierozłączni od ponad 40 lat. Jacek Cygan wiele zawdzięcza ukochanej żonie Ewie

Nie to było jednak dla artystki największym problemem — a ewidentny brak pomysłu reżysera na jej rolę. "W kolejnych odcinkach powiedziałam może dwa zdania i to wszystko. To było irytujące. W końcu w połowie zdjęć powiedziałam dość. I zwyczajnie odeszłam", wspominała w jednym z wywiadów. Szybko okazało się, że była to decyzja przełomowa. Po odejściu z serialu otrzymała angaż w Teatrze na Woli, a także propozycję prowadzenia zajęć śpiewu w szkole aktorskiej. I to właśnie tam wpadła w oko pewnemu studentowi...

Ewa Florczak, 16.09.2003

Ewa Florczak i Sławomir Orzechowski — historia miłości

"Nie zdawałam sobie sprawy, że zajęcia ze studentami wywrócą moje życie do góry nogami" — przyznała Ewa Florczak, dla której nie do pomyślenia był fakt romansu z jednym z uczniów. Nieco inne zdanie na ten temat miał dziewięć lat młodszy Sławomir Orzechowski. Podobnie jak jego koledzy z roku, podkochiwał się w pięknej pani profesor, lecz tylko on zdobył się na pierwszy krok. A warto zaznaczyć, że walka o jej względy nie była wcale prosta. "Nasz związek wykluwał się długo. To nie była dla mnie komfortowa sytuacja, w końcu Sławek był moim uczniem. Ale serce nie sługa", mówiła artystka.

Tworzyli związek złożony z dwóch silnych charakterów. Spięcia i burzliwe kłótnie były nieuniknione, lecz zależało im na sobie. Orzechowski robił wszystko, aby nie stracić ukochanej. "Pewnego razu po strasznej awanturze chciałam skończyć z nim raz na zawsze. Ponieważ wiedział, że kocham zwierzęta, chcąc mnie udobruchać, kupił mi jamnika. A ponieważ złość mi nie przechodziła, kupił drugiego. W obawie przed pojawieniem się w domu hodowli jamników dałam się przeprosić" — wspominała Ewa Florczak w jednym z wywiadów.

ZOBACZ TAKŻE: Połączyła ich miłość do aktorstwa, lecz proza życia ich przerosła. Tak wyglądało małżeństwo Ewy i Marka Bukowskich...

Ślub wzięli po dziesięciu latach związku, jeszcze wcześniej powitali na świecie dwójkę swoich dzieci — Agnieszkę i Tomka. Sielanka trwała w najlepsze, kupili dom na wsi a w Warszawie prowadzili dom otwarty. Spędzili przy sobie wiele pięknych chwil, choć nie zawsze było idealnie. "Czasami przypominamy włoską rodzinę, bo wszyscy czworo wrzeszczymy równocześnie", opowiadała artystka, która bardzo cierpliwie znosiła humory swojego męża... Do czasu — bowiem w 2000 roku gruchnęła wiadomość o rozwodzie aktorskiej pary.

Sławomir Orzechowski, Ewa Florczak, 23.03.2016

Ewa Florczak i Sławomir Orzechowski — dlaczego ich małżeństwo nie przetrwało?

W pewnym momencie Sławomir Orzechowski zaczął zamykać się w sobie, sfrustrowany brakiem propozycji aktorskich. Reżyserzy proponowali mu jedynie epizody, on wiedział, że stać go na więcej. Po latach przyznawał: "Za wygodnie mi było w tych ciepłych kapciach przed telewizorem. To nie był dobry czas w moim życiu, także zawodowym". Jego żona również miała sobie wiele do zarzucenia. "Dużo pracowałam, oprócz teatru w moim życiu pojawiła się estrada. Żyłam na walizkach. A przecież dla kobiety chyba najważniejsza powinna być rodzina. Próbowałam to godzić, ale nie zawsze się udawało" — mówiła skruszona.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Jacek Łągwa nie widział świata poza swoją pierwszą żoną. Ona odeszła do innego pięć pięter niżej...

Małżonkowie rozwiedli się dziesięć lat po ślubie. Aktorka nie kryła swojego zadowolenia z takiego obrotu spraw. "To rozstanie dało mi nie tylko wolność, ale także spokój. Powinnam zdecydować się na to już wcześniej" — przyznała w jednym z wywiadów. Jej były mąż ułożył sobie życie na nowo, ona skupiła się na pracy oraz wnukach. Nie łączy ich już nic, poza dorosłymi dziećmi. Ewa Florczak zapewnia, że doświadczenia z przeszłości wiele ją nauczyły. "Nie płaczę za czasem minionym. Cieszę się, że mam tyle wspomnień! Każdy wiek ma swój urok, a ja jestem szczęśliwa, że jestem zdrowa i potrafię cieszyć się życiem".

Sławomir Orzechowski