Jadwiga Barańska najgorsze ma już za sobą. Aktorka zabrała głos i zwróciła się do fanów
„Przysłowie mówi »przyjaciół poznaje się w biedzie«. Temperatura waszych uczuć to potwierdza”
Jadwiga Barańska w ostatnim czasie przechodziła trudne chwile. Informacje, które przekazał jej mąż, Jerzy Antczak zaniepokoiły fanów gwiazdy. Reżyser wyznał, że jego ukochana ma poważne problemy zdrowotne. Na szczęście nastąpił przełom. Jadwiga Barańska najgorsze ma już za sobą? Aktorka zabrała głos i podziękowała fanom.
Jadwiga Barańska – stan zdrowia. Co dolega aktorce?
Widzowie pokochali ją za rolę Barbary Niechcic w Nocach i dniach. Aktorka zachwycała potem w Trędowatej czy Gnieździe wdów. Potem usunęła się w cień i poświęciła rodzinie. Wraz z mężem i synem Mikołajem wyjechała do USA, gdzie wiodą spokojne, poukładane życie. Od czasu do czasu odwiedzają rodzinne strony. Jadwiga Barańska pojawiła się potem w filmie „Chopin. Pragnienie miłości”.
W ostatnim czasie aktorka mierzyła się z poważnymi problemami zdrowotnymi. O wszystkim za pośrednictwem mediów społecznościowych opowiedział jej ukochany, Jerzy Antczak. Reżyser nie ukrywał, że stan żony się pogorszył. Jadwiga Barańska ma schorzenie rogówki lewego oka, a niedawno dowiedziała się, że zdiagnozowano ją także w drugim oku i może prowadzić do utraty wzroku. W dodatku aktorka uległa wypadkowi.
„Jadzia nie należy do osób histerycznych, ale powiedziała mi: „Życie bez wzroku nie ma sensu. Lepiej odejść”. I nagle następuje dramatyczna sytuacja. Jadwiga upadła przodem ciała na kamienie. Straciła przytomność i trzeba było wezwać pogotowie. W szpitalu dokonano prześwietleń i okazało się, że jeden z kręgów jest nieco przesunięty, ponadto w prawym biodrze nastąpiło pęknięcie. Jeżeli przesunięcie kręgu okazało się możliwe, z uwagi na wiek biodro nie może być operowane i trzeba czekać aż nastąpi samoistny zrost. Co może potrwać wiele miesięcy leżenia w łóżku”, opowiadał reżyser.
Czytaj też: Żona Jerzego Antczaka walczy o zdrowie. Są nowe informacje: „Niemal cud"
Jadwiga Barańska, Jerzy Antczak, Warszawa 08.1994.
Jadwiga Barańska - jak się czuje gwiazda filmu Noce i dnie?
Pęknięcie biodra spowodowało niedowład prawej nogi, pojawiły się bóle. Wszystkie nieszczęśliwe doświadczenia negatywnie odbiły się na stanie psychicznym gwiazdy. Jerzy Antczak postanowił podnieść ją na duchu. Wyszedł z inicjatywą stworzenia filmu dokumentalnego „Jadwiga i ja”, który po zmianie, zatytułował: „Moi aktorzy”. Gotowy był koncept scenariusza, wiadomości zostały wysłane do osób decyzyjnych, ale zabrakło informacji zwrotnych. To tylko pogorszyło samopoczucie Jadwigi Barańskiej. Aktorka doświadczyła myśli depresyjnych.
„Trzeciego dnia Jadzia powiedziała: „Bóg dał mi tak wiele i dlatego wszystko inne należy przyjmować z pokorą”. I w tym jednym zdaniu jest cała Barańska, która dla dobra rodziny zrezygnowała z zawodu aktorskiego. Nastąpiły bardzo przykre dni. Jadwiga zamknięta w sobie leży nieruchomo na łóżku całymi godzinami z zamkniętymi oczyma. Któregoś dnia, nieoczekiwanie zapytała mnie: „czy decydenci odpowiedzieli na temat scenariusza?”. Odpowiedziałem gorzko: „Nie ma odpowiedzi”. Długo milczała, po czym powiedziała cicho: „Ano cóż, widocznie już nasz czas minął…”, wyznał w jednym z postów Jerzy Antczak.
Reżyser poprosił o wsparcie i modlitwy, by przywrócić ukochanej spokój i chęci do życia. Dodał, że Jadwiga Barańska odmówiła obecności pielęgniarki i przyjmowania lekarstw czy jedzenia. „Nie chce jechać do szpitala na prześwietlenie, by dowiedzieć się, co było powodem pęknięcia biodra i niedowładu nogi. Na moje i Mikołaja błagania odpowiedziała nieoczekiwanie: „Nie walczcie ze mną i pozwólcie mi odejść”, opowiadał Jerzy Antczak.
Po dramatycznym apelu pojawił się kolejny wpis. Mąż i syn przez kilkanaście dni próbowali przekonać aktorkę, by dała zawieźć się do szpitala. W pewnego dnia Jadwiga Barańską sama poprosiła ich o to, by przetransportowali ją na badania. Okazało się, że lekarze po odczytaniu wyników stwierdzili, że pęknięcie zasklepiło się w 30 procentach i teraz muszą cierpliwie czekać. Teraz ulubienica widzów dochodzi do siebie i nie skupia się na negatywach. Czuje się zdecydowanie lepiej. „W drodze powrotnej z Jadzi opadła apatia i czarne myśli. Nieoczekiwanie powiedziała: "Nie poddam się tak łatwo, będę walczyć do upadłego". Sprawiała wrażenie innej osoby. Po powrocie do domu zjadła z apetytem obiad, oraz przyjęła bez oporu wszystkie lekarstwa. Wyraziła zgodę, aby trzy razy w tygodniu przychodziła pielęgniarka w celu rehabilitacji”, dodawał mąż Jadwigi Barańskiej.
Czytaj też: Karol Strasburger poruszony stanem zdrowia Jadwigi Barańskiej. Przed laty zagrał z nią w Nocach i dniach
Jadwiga Barańska, Jerzy Antczak, Warszawa, 24.05.2009.
Jadwiga Barańska najgorsze ma za sobą? Aktorka zabrała głos i podziękowała fanom
Wszystko wskazuje na to, że najgorsze jest już za nią. Znajomi i bliscy gwiazdy podkreślają, że aktorka zawsze wyróżniała się entuzjazmem, energią i nigdy się nie poddawała. „Niestrudzona, energiczna i silna jak skała. Kiedy Antczak robił karierę na obu kontynentach, ona w większości pracowała. Poświęciła się rodzinie, ale dalej pisała scenariusze i współtworzyła projekty z mężem. Ona zaraża swoją energią innych, jest wybitna, trochę na pozór wyniosła, ale niezwykle mądra i czarująca. W środowiskach artystycznych w Los Angeles są charakterystyczną parą, bardzo szanowaną i docenianą”, cytuje wypowiedź jednego z aktywistów polonijnych Shownews [cytat za Pomponik.pl].
W poniedziałek, 4 września aktorka sama podziękowała wszystkim za moc życzeń, ciepłe słowa i myśli, które do niej docierają.
„Kochani. Stare polskie przysłowie mówi „przyjaciół poznaje się w biedzie”. Temperatura waszych uczuć to potwierdza. Dziękuję z całego za modlitwy i niech Bóg Wszechmocny obdarzy Was i bliskich wszystkimi darami nieba. Z miłością, Wasza Jadwiga", czytamy na facebookowym profilu Jerzego Antczaka.
Pani Jadwidze życzymy wszystkiego najlepszego!
Jadwiga Barańska, Jubileusz 40-lecia filmu "Noce i dnie", 2015