Reklama

Przekazał jej najważniejsze wartości, zaszczepił pasję i miłość do sztuki. Jacek Chmielnik zdobywał wyjątkową relację z dziećmi. Córka aktora - Julia Chmielnik nie poszła w jego ślady, ale związała się z branżą artystyczną. „Dodatkowo moi rodzice byli muzykalni, tata grał na gitarze, mama na pianinie, dużo razem śpiewaliśmy. Muzyka wypełnia praktycznie całe moje życie”, mówiła przed laty w rozmowie z Gazetą Krakowską. Nagła śmierć taty była ciosem dla całej rodziny. Jednak pamięć o nim będzie wiecznie żywa. „Taty bardzo nam brakuje, ale żyje w naszych serach i wspomnieniach”, mówiła córka Jacka Chmielnika. Julia Chmielnik pielęgnuje pamięć o tacie i oddaje mu hołd w rozmowach z córeczkami. Jak wyglądała ich relacja?

Reklama

Julia Chmielnik o relacji z ojcem, Jackiem Chmielnikiem

Widzom kojarzył się przede wszystkim z rolami komediowymi, prywatnie był wrażliwym perfekcjonistą, oddanym swojej pasji. Jednak źródło prawdziwego szczęścia znajdował w rodzinie. To ona była dla niego najważniejsza. Wspólnie z ukochaną żoną Wandą doczekał się syna i córki. Julia wybrała artystyczną drogę. Po tym, jak ukończyła liceum muzyczne w Krakowie wybrała studia na Akademii Muzycznej na Wydziale Twórczości, Interpretacji i Edukacji Muzycznej. Została dyrygentką, trenerką śpiewu i dykcji. Jest wykładowczynią Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie oraz PWSTviT w Łodzi. Tworzy oprawę muzyczną dla spektakli i programów telewizyjnych. Pod jej skrzydłami przygotowywali się uczestniczy trzech pierwszych edycji programu Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Z kolei Igor studiował w łódzkiej szkole filmowej. Tetr jest dla niego tak samo ważny, jak dla ojca. Jacek Chmielnik wspierał ich na każdym kroku i z dumą przyglądał się temu, jak rozwijają swoje kariery.

Julia Chmielnik w wywiadach opowiadała o dzieciństwie i miłości rodziców. Po mamie odziedziczyła pasję do muzyki. Tata zabierał ją często do teatru, gdzie mogła od kulis przyglądać się jego pracy.

„Mam bardzo dobre wspomnienia z dzieciństwa. Było w nim dużo muzyki, bo od małego mama, która pracowała jako dyrygent, zabierała mnie do pracy, gdzie mogłam słuchać i obserwować. A jeśli nie szłam z mamą, tata brał mnie ze sobą do teatru na próby. Grasowałam po magazynach z kostiumami i po scenie. To było magiczne dzieciństwo, inne niż wszystkie. […] Zbudowało mnie i stworzyło jako artystkę. Miało wpływ na moje późniejsze decyzje - zdawałam do szkoły teatralnej i do Akademii Muzycznej. Dostałam się do tej drugiej i tam już zostałam”, zwierzała się w Gazecie Krakowskiej w 2014 roku. Julia Chmielnik ma na swoim koncie rolę w musicalu Grają naszą piosenkę w Gliwickim Teatrze Muzycznym.

Czytaj też: Omenaa Mensah ogranicza swoją pracę w TVN. Chce poświęcić się innej działalności

Michal Gmitruk / Forum
Prończyk/AKPA

Jacek Chmielnik, Julia Chmielnik, marzec 2003

Jako mała dziewczynka podziwiała tatę na ekranie. Była z niego bardzo dumna! Jacek Chmielnik zbudował wyjątkową relację z córką. Kiedy Julia była mała spędzali wiele czasu na podróżach, a gdy dorosła, stał się dla niej autorytetem, od którego się uczyła i któremu chciała dorównać. „Był znakomitym partnerem do rozmowy na każdy temat, miał ogromną wiedzę, którą mi imponował. Mogliśmy rozmawiać o wszystkim - od polityki, przez ekonomię, aż po sztukę. Brakuje mi go. Nie ma na świecie drugiego takiego partnera do rozmowy”, opowiadała Katarzynie Kojzar. Z perspektywy czasu zauważa, jak wiele łączy ją z tatą. Podobnie jak on, w pracę wkłada całą siebie. Jacek Chmielnik stworzył z dziećmi wyjątkową więź, kiedy odszedł pozostawił po sobie wielką pustkę.

Śmierć Jacka Chmielnika

Aktor zbudował swoje miejsce na ziemi w Suchawie pod Włodawą. W wolnym czasie odwiedzał je z rodziną, by uciec od zgiełku miasta. Tu znikały wszystkie problemy. Bliskość natury pomagała w odpoczynku i rozwijaniu pasji, zacieśnianiu rodzinnych relacji. Jacek Chmielnik traktował to miejsce, jako swój azyl. Znał okolicznych mieszkańców, spędzał czas na pielęgnowaniu ogrodu, słuchaniu jazzu i czytaniu. Cieszył się każdą chwilą! Nikt nie spodziewał się, że dojdzie tutaj do tragicznych wydarzeń, które na zawsze wpłyną na życie rodziny.

Pewnego sierpniowego dnia aktor zszedł do piwnicy, by naprawić zepsuty hydrofor. Niestety został śmiertelnie porażony prądem. Instalacja elektryczna nie była do końca sprawna. Gdyby nie stanął boso w kałuży, uniknąłby tragedii. Aktora znalazła jego córka, Julia. Choć bliscy natychmiast wezwali służby ratunkowe, Jacka Chmielnika nie udało się uratować.

Gwiazdor filmów Vabank czy Kingsajz odszedł przedwcześnie 22 sierpnia 2007 roku w wieku zaledwie 54 lat. Dla całej rodziny była to traumatyczna sytuacja. Ukochany mąż, ojciec, przyjaciel… W tej najtrudniejszej chwili rodzina artysty miała swoje wsparcie. ,,Kiedy tata odszedł, jakoś poradziliśmy sobie z tym wspólnie. Mamie było najtrudniej, oni byli w sobie wciąż bardzo zakochani. Mijały lata, a ich małżeństwo nie starzało się wcale. Mama ciągle tatę kocha. Wspominanie taty i wiara w to, że on jest, choć w innym wymiarze, pomogły nam uporać się z bólem. Ta wiara nas trzyma i on jest ciągle obecny w naszym życiu. Nie ma dnia, żeby się o nim nie mówiło, czy nie myślało", podkreślała córka artysty w wywiadzie dla Życia na Gorąco.
Sprawdź też: Piosenki komponował dla niej Jarosław Kukulski, a teksty pisała Osiecka. Dlaczego Jadwiga Strzelecka zniknęła ze sceny?

Krzemiński Jordan/AKPA

Julia Chmielnik, Trening do programu "Twoja twarz brzmi znajomo", 2014

Grabarski Damian/AKPA

Julia Chmielnik, Polsat - wiosenna ramówka, 2014 rok

Bliscy aktora długo nie potrafili wrócić do ukochanego miejsca artysty. Jego widok przywoływał bolesne wspomnienia. Jednak Julia Chmielnik w rozmowie z mediami przyznała, że dom w Suchawie był dla aktora wyjątkowym miejscem i nigdy nie mogliby z niego zrezygnować. „Tata był bardzo intensywnym człowiekiem. Mocnym. Zawsze go było dużo po prostu. Wydawało się, że to on nam ten świat organizuje i sprawia, iż jest tak pięknie wokół. Mimo tragedii, która wydarzyła się w Suchawie, nie moglibyśmy z niej zrezygnować, bo była ona najpiękniejszym prezentem, jaki tata zrobił rodzinie”, wspominała w archiwalnej rozmowie z Życiem na gorąco.

Julia Chmielnik pielęgnuje pamięć o ojcu. Opowiada o nim swoim córeczkom. Niestety, Stefania i Danuta nie poznały dziadka. „Opowiadam córkom o ich dziadku i są to niezwykłe opowieści, tak jak niezwykłym człowiekiem był mój ojciec”, wspominała Julia Chmielnik [cytat za Pomponik.pl]. Dziewczynki są owocem związku artystki z Hubertem Urbańskim. Relacja pary nie przetrwała. Byli partnerzy rozwiedli się w 2013 troku, a pięć lat później córka Jacka Chmielnika ponownie wyszła za mąż. Wybrankiem jej serca jest aktor – Marcin Przybylski.

Podlewski/AKPA

Julia Chmielnik, Marcin Przybylski, Aida - premiera w Teatrze Roma, 2019

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama