Reklama

Połączyła ich ta sama pasja i wielka miłość Ilona Kuśmierska wraz z mężem, Ireneuszem Kocyłakiem, byłym aktorem Teatru Współczesnego, poetą i dramaturgiem, kroczyła przez życie przez ponad 50 lat. Małżonkowie celebrowali wspólne chwile, budowali szczęśliwą przyszłość. Owocem ich miłości jest trójka dzieci. Piękne uczucie artystycznej pary rozdzieliła śmierć uwielbianej przez widzów aktorki.

Reklama

Aktualizacja na VIVA! Historie 3.08.2024 r.

Ilona Kuśmierska i Ireneusz Kocyłak – historia miłości aktorskiej pary

Powtarzała, że drugim domem aktora jest teatr, choć jego młodsze siostry – kino i telewizja, również odgrywają ważną rolę, przynosząc piękne doświadczenia. Ilona Kuśmierska stworzyła pamiętne kreacje Emilki w „Nocach i dniach” czy Jadźki Kargulówny w trylogii Sylwestra Chęcińskiego o losach Kargulów i Pawlaków. „Obie fabuły odwołują się więc do naszej historii i choć bohaterowie są fikcyjni, filmy – pierwszy w ujęciu dramatycznym, drugi w komediowym – prawdziwie przedstawiają nasze dzieje, a nade wszystko ludzi je tworzących. Po mistrzowsku zrealizowane rodzinne sagi, rzetelnie osadzone w naszej historii, musiały podbić serca widzów”, mówiła w rozmowie z tvp.pl. Gdy któregoś dnia jej mąż zobaczył na ekranie film Jerzego Antczaka, powiedział: „Chyba nie będziemy po raz nie wiem, który oglądać tego samego filmu? A po chwili, wpatrzony w aktorkę i zasłuchany w jej tragikomiczny monolog, pozostał przed ekranem do końca seansu. ‒ Co się dziwisz, doskonałe kino, Antczakowe… nie do przebicia”, relacjonowała w wywiadzie z Rafałem Sroczyńskim.

Co ciekawe Ilona Kuśmierska, nie planowała związać się z aktorstwem. Miała 16 lat, gdy trafiła do filmu „Lenin w Polsce”. Dwa lata później kończyła pierwszy rok studiów w Warszawskiej PWST. Wtedy też otrzymała angaż do filmu „Sami Swoi”. Jeszcze na studiach poznała swojego ukochanego. Ireneusz Kocyłak tak zapamiętał przyszłą żonę. „Filigranowe blond bóstwo w trykotach, z wcięciem jak osa”, wspominał.

Czytaj też: Ilona Kuśmierska sławę zdobyła jako Jadźka z Samych swoich. Tragiczny wypadek przekreślił jej aktorską karierę

To była miłość od pierwszego wejrzenia. On miał 21 lat, a ona 19. Szybko zostali rodzicami, nie zwlekali też ze ślubem. Aktorka, będąc jeszcze na studiach urodziła bliźniaczki – Beatę i Adrianę. „Byłam przerażona. Z zaświadczeniem od lekarza poszłam od razu do rektora, Kazimierza Rudzkiego, i choć wiadomość pachniała niezłym skandalem, udzielił mi dyspensy”, opowiadała [cytat za film.wp.pl]. Po dwudziestu latach ich rodzina znów się powiększyła. Na świecie pojawił się syn Krzysztof. Wspólnie z ukochanym opiekowali się dziećmi, uważnie dobierali zawodowe propozycje. Młodzi rodzice mogli też liczyć na nieocenione wsparcie rodziny. Oboje rozwijali swoje kariery. Ona – fantastyczna aktorka, niezwykła osobowość. On – wspaniały aktor, dramaturg, poeta i autor wielu książek. Nigdy ze sobą nie rywalizowali, niczego nie zazdrościli, ale zawsze byli dla siebie wsparciem. „Na szczęście nigdy nie było między nami zawodowej rywalizacji, dogadywaliśmy się. Niczego bym nie zmienił w przeszłości, wszystko było potrzebne”, mówił Ireneusz Kocyłak. A Ilona Kuśmierska w innym wywiadzie dodawała: "Zdarzało się, że w tym samym czasie oboje mieliśmy jakieś niezłe propozycje grania i trzeba było wybierać: któreś, dla dobra dzieci, rezygnowało. Na szczęście, nigdy nie było między nami zawodowej rywalizacji, dogadywaliśmy się".

PAP/Afa Pixx/Irena Komar

od lewej: Ilona Kuśmierska, Ireneusz Kocyłak, Elżbieta Nowosad, Jerzy Bielenia, Krzysztof Krzymar, Ewa Miodyńska., Warszawa 1973. Teatr Syrena.

Ilona Kuśmierska i Ireneusz Kocyłak - rodzina zawsze była dla nich najważniejsza

Gdy córki małżonków miały dwanaście lat, Ilona Kuśmierska otrzymała rolę Emilki Niechcicówny w „Nocach i dniach”. „Grałam panienkę, a moją filmową matką była Jadwiga Barańska. Zagrała kwintesencję kobiecości: śmiech, za chwilę łzy i znów śmiech... Byłam tą aktorką oczarowana. Jerzy Antczak cieszył się jak dziecko, że jesteśmy ze Staszką do siebie podobne i rzeczywiście wyglądamy na córki Barbary. Antczak potrafił kochać aktorów. Patrzył na nas z taką wiarą, że nie można było czegoś nie zagrać”, zwierzała się na łamach Kuriera Lubelskiego.

Czytaj też: Trzy razy wychodziła za mąż, poprzednich związków nie wspomina dobrze. Życie uczuciowe Elżbiety Jaworowicz jest niezwykle barwne

Po narodzinach trzeciego dziecka aktorka rzadziej przyjmowała role filmowe. Wtedy zajęła się dubbingiem, również jako reżyserka. Ireneusz Kocyłak, doskonale pamięta jej rolę Soni Marmieładowej w „Zbrodni i Karze” – była fenomenalna! Występowała głównie w animowanych bajkach. „Miała wyjątkową plastyczność wymowy i zdolność zmiany głosu, na przykład w „Pszczółce Mai” zagrała około dziesięciu postaci! Od Urwisa, termita Tony’ego, gąsienniczki, dziewczynki, ślimaka po mrówkę Dyzio… Wiem, że dubbing kochała, zwłaszcza pracę z dziećmi, choć to przecież najtrudniejsze i najbardziej odpowiedzialne zadanie. Tak, w ostatnim okresie dubbing i radio (brała udział w ponad stu słuchowiskach) przedkładała nad inne aktorskie zajęcia. Kiedyś przeczytałem, że „Ilona Kuśmierska-Kocyłak była mistrzynią dubbingu”. Nic dodać, nic ująć”, mówił o niej ukochany w poruszających słowach Rafałowi Sroczyńskiemu w rozmowie z tvp.pl

Na pierwszym miejscu Ilona Kuśmierska stawiała zawsze rodzinę i dom. Wraz z mężem zrobiła wszystko, by zapewnić dzieciom wspaniałe dzieciństwo, przekazali im najważniejsze wartości. To bliscy zawsze byli dla Ilony Kuśmierskiej priorytetem. Nigdy nie żałowała potem swoich zawodowych wyborów. Nie czuła, że coś ją ominęło. „Moim mężem jest Ireneusz Kocyłak, aktor i dramaturg. Mamy troje wspaniałych dzieci, które założyły własne rodziny, mają swoje dzieci, a my wnuki. Postawiłam w życiu na miłość i rodzinę, i nie zawiodłam się”, opowiadała w rozmowie z Temidą Stankiewicz-Podhorecką w Naszym Dzienniku. Zawsze troszczyła się o więzi, umacniała je i dużą wagę przywiązywała do rodzinnych uroczystości. „Myślę, że wiele jest takich normalnych, dobrych małżeństw w środowisku aktorskim, ale to akurat nie jest dostatecznie popularyzowane. Ktoś zadecydował o tym, że ciekawsze są dla czytelników plotki o kolejnych rozwodach, niż udane życie kolejnych małżeństw”, dodawała w tej samej rozmowie.

Niemiec/AKPA

Ilona Kuśmierska, Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych Lubomierz 2002

Ireneusz Kocyłak i Ilona Kuśmierska - trwali u swojego boku w najtrudniejszych chwilach

W 1998 roku aktorka przeżyła dramatyczny wypadek. Wjechała samochodem pod tramwaj. Auto było całkowicie zniszczone. Została przewieziona do szpitala z krwiakiem na mózgu, miała poturbowany obojczyk, obie kości kulszowe i łopatkę. „Wjechałam autem pod tramwaj. Byłam połamana, skasowana jak samochód. Trzy miesiące leżałam w szpitalu, do domu wróciłam na noszach. Jeździłam na wózku inwalidzkim, uczyłam się chodzić na nowo. To mnie całkiem odsunęło od grania”, mówiła w Rewii. Cały czas otaczała ją miłość i wparcie bliskich. Gdy wróciła do domu, wszędzie czekały na nią smakołyki. „Otoczona byłam miłością, w każdym odruchu przejawiała się wyrozumiałość”, zwierzała się. Przez cały pobyt w szpitalu martwiła się o rodzinę. Te trudne doświadczenia tylko umocniły związek Ilony Kuśmierskiej i Ireneusza Kocyłaka.

Od 2013 roku małżonkowie zamieszkali we Włoszczowie, skąd pochodzi aktor. Cieszyli się każdą chwilą spędzoną w rodzinnym gronie - dziećmi, wnukami i prawnukami. „Ten wypadek powiedział mi coś ważnego: Żeby nie żyć za szybko. Robić tyle, ile się może. Cieszyć się każdym dniem życia”, mówiła artystka.

Sprawdź też: Jerzy Janeczek rolą Witii z filmu Sami Swoi podbił serca widzów. Jak wyglądało jego życie?

Prończyk/AKPA

Ilona Kuśmierska, 2001

Miłość Ilony Kuśmierskiej i Ireneusza Kocyłaka przerwała śmierć Ich miłość rozdzieliła s śmierć.

Ilona Kuśmierska i Ireneusz Kocyłak przeżyli razem ponad 50 pięknych lat. Rozdzieliła ich śmierć. Aktorka odeszła 18 września 2022 roku. Miała 74 lata. Odeszła niespodziewanie. W poruszających słowach Ireneusz Kocyłak pożegnał ukochaną żonę: „Żegnaj, Kochana, odeszłaś tak nagle i niespodziewanie… Jeszcze wczoraj bawiłaś pod Wrocławiem w towarzystwie Rodziny Samych Swoich, w rocznicę jej powstania… Cieszyliście się, wspominaliście bliski Waszemu sercu tryptyk Sylwestra Chęcińskiego… Szczęśliwa, nocą wróciłaś do Warszawy, aby nazajutrz ucałować najmłodszą wnuczkę, która właśnie skończyła dwa latka, uściskać czteroletniego wnuka, kochanych syna i synową. Ale nie doczekałaś rana… Twoje przepełnione miłością do nas i do świata serce przestało nagle bić. Najstraszniejsze, że tak nagle i niespodziewanie. Wreszcie jesteś spokojna, po tylu zagonionych, nieprzespanych nocach i dniach wypełnionych obowiązkami przyjmowanymi ponad miarę, ponad siły Twojej kruchej postaci. Wreszcie śpisz spokojnie, a my osłupiali trwamy w żalu, że nie wszystko zdołaliśmy dla Ciebie zrobić, że nie zdążyliśmy… Wybacz, Kochanie, ale przecież… kiedyś… wcześniej czy później, znowu się spotkamy… wespniesz się na palcach, by wtulić głowę w moje ramiona…”.

„Schodzą się przyjaciele, bliższa i dalsza rodzina. A ja, tak okrutnie samotny, opuszczony, zostawiony na pastwę losu: co ze mną będzie… bez Ciebie? To Ty miałaś mnie opłakiwać, jesteś przecież… byłaś… młodsza… Twój zagubiony i bezradny Irek”, zakończył wpis Ireneusz Kocyłak

W pierwszą rocznicę śmierci ukochanej, poeta i dramaturg opublikował fotografię żony, którą opatrzył wyjątkowym wierszem. „Lato przedwcześnie się wypaliło:

zziębło pod jesień, zamarzło zimą,

zgasło, wystygło jak wielka miłość,

tylko dni zgliszcza nocami dymią”, brzmi fragment utworu.

Źródło: Tvp.pl, Film wp.pl, E-teatr.pl, PAP

Reklama

[Ostatnia publikacja treści na Viva Historie 21.07.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama