Anna Korcz z pierwszym mężem doczekała się córek. U jego boku miała być bezpieczna i szczęśliwa, ostatecznie bardzo cierpiała
Ta relacja wiele ją kosztowała...
Nie chciała powielać błędów rodziców. Szukała mężczyzny, z którym będzie szczęśliwa do samego końca. Niestety życie przygotowało jej inny, bolesny scenariusz. Gdy na drodze Anny Korcz stanął przystojny Robert, zakochała się w nim do szaleństwa. Mimo że na początku wiedli szczęśliwe życie, z czasem przyszły poważne kryzysy.
Artykuł aktualizowany 6.08.2024 r.
Trudne dzieciństwo Anny Korcz
Życie prywatne Anny Korcz nie było kolorowe. Jakiś czas temu przyznała, że wychowała się w rozbitej rodzinie. W rozmowie z Agatą Młynarską opowiedziała, że jej rodzice się rozstali, gdy miała zaledwie roczek. Była wówczas pod opieką mamy, która ukształtowała ją jako człowieka. „Ojca znałam, ale niestety, umarł jako praktycznie obca mi osoba. Czterdzieści pięć lat temu kobieta samotnie wychowująca dziecko była napiętnowana. Żyłyśmy z mamą w klimacie niepewności, wyobcowania. W dzieciństwie nie zawsze czułam się bezpieczna", mówiła.
W młodym wieku zdecydowała się na usamodzielnienie. Chciała wówczas znaleźć mężczyznę, przy którym zawsze czułaby się bezpiecznie. Za wszelką cenę chciała uniknąć błędów rodziców. Niestety nie udało jej się tego dokonać...
Historia miłości Anny Korcz z pierwszym mężem Robertem Korczem
Gdy na jej drodze stanął o cztery lata starszy Robert Korcz, miała nadzieję, że z nim ułoży sobie życie. Marzyła o tym, że będą już przy sobie do samego końca. Mimo że ich relacja owiana jest tajemnicą, pewne jest, że doczekali się dzieci. Pierwszą córkę powitali, gdy aktorka miała zaledwie 21 lat. To miał być początek ich wiecznej miłości. Niestety zaangażowanie artystki nie wpłynęło na jej partnera. Czas zweryfikował to uczucie. Okazało się wówczas, że dzieckiem zajmowała się jedynie Anna Korcz. Jej partner nigdy nie poświęcił większej uwagi rodzinie. „Wsparcie przyszło od profesorów z uczelni. Potraktowali mnie wspaniale. Tak zorganizowali zajęcia i egzaminy, że mogłam przygotowywać się do nich, łącząc obowiązki w domu i na uczelni. Pracę magisterską pisałam nocami. Kilka zdań i przerwa, ponieważ Ania budziła się wtedy dwanaście razy w nocy. Obroniłam się na czwórkę czy piątkę, co w tych okolicznościach było całkiem niezłym wynikiem", zwierzała się w tej samej rozmowie.
Po sześciu latach wspólnego życia pojawił się pierwszy poważny kryzys. Aktorka jednak się nie poddawała. Walczyła o ten związek dla córek: Kasi i Ani, które były owocem ich miłości. „Byłam żoną zdradzaną przez wiele lat. Byłam za młoda, za głupia, aby dyplomatycznie dyrygować naszym małżeństwem. Jednak decyzji o rozwodzie nie podjęłam pod wpływem emocji. Gdy dowiedziałam się, że przegrałam, próbowałam ratować związek. Były łzy, nieprzespane noce. Bałam się, że zabieram dzieciom poczucie bezpieczeństwa wynikające z bycia razem, w pełnej rodzinie. Mój mąż przeprowadził poważną rozmowę na temat naszego rozstania z ośmioletnią wtedy córką. I to był olbrzymi błąd. Ania pamięta to do dzisiaj. Uczucie, jakby leżała pod gilotyną. Ona płakała, tata płakał", kontynuowała ulubienica publiczności.
Tamten czas był dla Anny Korcz bardzo trudny. Nie potrafiła sobie poradzić z tak wielkim ciosem. „Zapłakane poduszki, palenie papierosów. Na szczęście nie wpadłam w alkoholizm, ale to pewnie tylko dlatego, że źle się czuję po alkoholu. Lekarz stwierdził u mnie zaawansowaną nerwicę wegetatywną", wspominała.
Ich małżeństwo oficjalnie przeszło do historii w 2003 roku. Trzy lata później los się do aktorki uśmiechnął. Anna Korcz poznała wówczas Pawła Pigonia, z którym do dzisiaj buduje zdrową i szczęśliwą relację. „Spotkało mnie w życiu wiele złego. Na szczęście jakoś stanęłam na nogi", podkreśliła w Świat i Ludzie. „Wypożyczał do serialu „Na Wspólnej" luksusowy samochód, którym jeździł mój ówczesny serialowy partner Krzysio Wakuliński. Trwało to ze dwa lata i któregoś dnia spytałam w żartach, gdzie jest prawdziwy właściciel tego wozu. Wtedy poznałam Pawła", dodała w Pani Domu.
Aktorce i jej najbliższym życzymy wszystkiego, co najlepsze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Natalia Niemen mamie zawdzięcza normalne dzieciństwo i miłość do sztuki
Anna Korcz z pierwszym mężem — Robertem Korczem
Anna Korcz z córkami, 1998 rok