Grażyna Staniszewska i Wojciech Noszczyk byli razem ponad pół wieku i nigdy się sobą nie nudzili
Nie zrobiła kariery po roli Danusi w „Krzyżakach”, ale wynagrodziło jej to wspaniałe życie rodzinne
Grażyna Staniszewska miała 24 lata, kiedy stanęła na planie legendarnego filmu „Krzyżacy” w reżyserii Aleksandra Forda. Rola Danusi miała jej otworzyć drogę do wielkiej, może nawet międzynarodowej kariery. Wszyscy się nią zachwycali, był ładna, pełna wdzięku, ujmująca. Jej przyszły mąż Wojciech Noszczyk miał dwa marzenia – żeby zostać dobrym chirurgiem naczyniowym i żeby poślubić mądrą i ładną kobietę. Jak potoczyło się życie tej pary?
Wojciech Noszczyk do Grażyny Staniszewskiej : przyszedłem po Panią
Poznali się jeszcze w epoce „przed Krzyżakami”. Grażyna Staniszewska szła z kolegą, aktorem Mieczysławem Kalenikiem, gdy podszedł do nich młody chłopak i zapytał, czy Grażyna jest jego dziewczyną. Gdy usłyszał, że nie, powiedział: „to dobrze, bo będzie moją żoną”. Potem okazało się, że założył się z kuzynem o luksus, jakim była puszka kawioru, że zagada do znanej aktorki. Obaj widzieli ją w filmie Kazimierz Kutza „Krzyż Walecznych” i obaj się nią zachwycili. Profesor Wojciech Noszczyk opowiadał tę historię trochę inaczej, miał zobaczyć Grażynę na premierze w kinie Śląsk. Podszedł i zagadał: »Nazywam się Wojciech Noszczyk i przyszedłem po panią«. Gapiła się na mnie, nic nie mówiąc”. Gdy wreszcie odzyskała głos – oburzona i zaskoczona bezczelnością młodego mężczyzny – zgodziła się spotkać z nim w luksusowym hotelu Bristol.
Noszczyk triumfował. Kuzyn zaś ujrzawszy młodą gwiazdę na żywo, wydusił z siebie tylko: „To ta? Fatalna!”. Grażyna Staniszewska dodawała do tych opowieści, że zgodziła się umówić dopiero po tygodniu rozmów telefonicznych. „Był tak przystojny i interesujący, że nie mogłam odmówić”, opowiadała. Cztery lata później – w 1963 roku – Grażyna Staniszewska i Wojciech Noszczyk wzięli ślub i zamieszkali na Saskiej Kępie.
Zobacz też: Po śmierci Wacława Kisielewskiego usunął się w cień. Dziś Marek Tomaszewski znów zachwyca publiczność
Była wspaniałą, wrażliwa, delikatną osobą, mówi o żonie profesor Wojciech Noszczyk
Byli w tym samym wieku (dzielił ich tylko rok, ona urodziła się w 1936 roku, on rok wcześniej). Profesor Noszczyk pochodził ze znanej lekarskiej rodziny, która była klanem wybitnych chirurgów. Lekarzem był jego ojciec, który zginął w Katyniu, jego ojczym, a dzisiaj jest jego syn. On sam jako ośmioletni chłopiec patrzył zahipnotyzowany, jak w czasie Powstania Warszawskiego chirurdzy opatrywali rannych. Chciał być taki, jak ci lekarze. Tylko mama się z tego wyłamała – była bibliotekarką.
Grażyna Staniszewska nie miała tak wspaniałych przodków, do Warszawy przyjechała z Łodzi. Miała dwóch braci, wychowywała ją owdowiała mama, w domu się nie przelewało. Zapowiadała się na jedną z najpopularniejszych aktorek, zagrała w „Krzyżu walecznych” Kazimierza Kutza i w „Popiele i diamencie” Andrzeja Wajdy. Rola Danusi w „Krzyżakach” z dnia na dzień uczyniła z niej gwiazdę. Danusia i Zbyszko z Bogdańca byli tak popularni i uwielbiani, jak po latach Oleńka i Kmicic. Ale dla Grażyny Staniszewskiej film nie stał się trampoliną do sukcesu. Nie dostawała nowych propozycji, bo była Danusią Jurandówną. Mówiono, że aktorka stała się jedną z ofiar klątwy „Krzyżaków” - wielu aktorów po tym filmie zamiast robić kariery, znikało z ekranu. Tak było choćby z Mieczysławem Kalenikiem, który grał Zbyszka z Bogdańca. Grażyna Staniszewska weszła do historii filmu jako Danusia Jurandówna, nie zagrała innej równie ważnej roli. Potem grała głównie w teatrze. Za to jej życie uczuciowe było naprawdę udane.
Agnieszka Osiecka: Anglicy zrobiliby o nich sagę
Grażyna Staniszewska i Wojciech Noszczyk byli udanym małżeństwem. Noszczykowie doczekali się dwójki dzieci – córki Marii, dzisiaj znanej dermatolożki i syna Bartłomiej, chirurga. Aktorkę pochłonęło życie rodzinne. „Zamieszkaliśmy na Saskiej Kępie, w domku o powierzchni 62,5 metra, z czego dużą część zabierały schody, zaprojektowane z wyjątkowym rozmachem. Kiedy urodziły się dzieci, trudno się tam było ruszyć. Ale na początku było wspaniale. Tuż obok nas ogródki działkowe i gospodarstwa, krowy skubiące trawę – czuliśmy się jak na wsi”, wspominała w magazynie „Puls”. Potem rodzina przeniosła się na Żoliborz, o którym Grażyna i Wojciech Noszczykowie marzyli. Mieli tam wielu przyjaciół z Zofią Nasierowską i jej mężem Januszem Majewskim na czele. Noszczykowie szybko zakorzenili się na Żoliborzu, kupili dom, mieszkali tam przez 35 lat. W latach 80. w ich ogrodzie ks. Jerzy Popiełuszko pisał swoje kazania.
Grażyna Staniszewska nie walczyła o role, nie zabiegała o uwagę mediów. Twierdziła, że zamiast grać drugie skrzypce lub przyjmować byle co, woli zostać w domu, spędzając czas z dziećmi, a także wspierając męża, który jest wybitnym chirurgiem. „Państwo Noszczykowie i ich dzieci to taka rodzina, o której chytrzy Anglicy zaraz nakręciliby sagę” - stwierdziła kiedyś Agnieszka Osiecka.
Zobacz też: Maciej Damięcki zakochał się w niej bez pamięci. Ona twierdziła, że rozwód ocalił go przed tragedią
Tajemnica ich długoletniego związku
Grażyna Staniszewska pytana o tajemnicę długiego związku mówiła: „Ważny jest wzajemny szacunek i zaufanie. Nie może być nudy. Jak w małżeństwie jest nudno, ono umiera. Zawsze trzeba mieć sobie coś do powiedzenia, najlepiej coś ważnego i ciekawego. Często niestety jest tak, że ludzie ze sobą nie rozmawiają, nie wiedzą, że to jest ważne. Dopiero potem zaczynają dostrzegać, najczęściej kiedy jest już za późno. A my ciągle jeszcze rozmawiamy. Kładziemy się spać koło północy i długo nie zasypiamy, bo nie możemy skończyć rozmowy. Nie nudzimy się w swoim towarzystwie, nigdy się nie nudziliśmy, przynajmniej ja takiego momentu nie pamiętam”.
Mówiła też, że ich zawody pomagały im być razem. „Często przebywaliśmy wśród moich kolegów, którzy szybko polubili Wojtka. Z wieloma się zaprzyjaźnił. Wielu leczył. Ja bardzo cenię jego przyjaciół – lekarzy, zwłaszcza chirurgów. Podziwiam ich wiedzę, umiejętności i pracowitość. Lubię i szanuję ich żony. Z kilkoma się zaprzyjaźniłam”. Grażyna Staniszewska zmarła w 2018 roku w wieku 81 lat. Profesor Wojciech Noszczyk ma dzisiaj 88 lat.