Reklama

Produkcja „Czego nauczyła mnie ośmiornica („My octopus teacher”) to dokument z RPA, który ma swoich wielbicieli, czy nawet wyznawców na całym świecie. Chyba od czasu „Marszu pingwinów” nie było filmu przyrodniczego, który budziłby takie emocje i trafiał wprost do serca widzów. A przecież nie jest to film szczególnie efektowny, nie ma szybkiego tempa ani widoków bajecznych raf koralowych.

Reklama

Zobacz także: „And the Oscar goes to...” czyli Oscary 2021. Zapraszamy na relację z gali!

Ośmiornica terapeutka

Podwodny las wodorostów, w którym nurkuje narrator i bohater filmu Craig Foster przypomina ciemne zarośla. Spotkanie z ośmiornicą jest jak poznawanie Obcego, głowonóg kojarzy się z kosmitą przez przedziwną budowę i płynny kształt ciała, macki, na których potrafi chodzić jak na dwóch nogach. I niesamowite oczy, które na nas patrzą, choć nie wiadomo, co to spojrzenie oznacza.

Foster, nurkując dzień po dniu w lesie wodorostów, zaprzyjaźnia się z ośmiornicą pospolitą (octopus vulgaris), poławianą zwykle komercyjnie na dużą skalę. Nie nadaje jej imienia, mówi ośmiornica albo „ona”. Craig Foster jest dokumetalistą i przyrodnikiem, jest też facetem, którego dopadło wypalenie zawodowe i początki depresji. Dlatego postanowił wziąć rok wolnego i wrócić do swojego ukochanego zajęcia, nurkowania w okolicach Kapsztadu. Ośmiornica w pewnym sensie przywraca go do życia, codzienne schodzenie pod wodę i obserwowanie zwierzęcia działa jak terapia. Piękne są sceny, w których krok po kroku zdobywa zaufanie swojej znajomej – ośmiornica przyssawkami dotyka jego ramienia. Wpełza na jego dłonie, wydaje się bawić, jakby była oswojona. „Poczuła, że jej nie zagrażam i zaczęła zachowywać się naturalnie," opowiada Craig Foster. Wierzymy mu, gdy mówi, że „taki bliski kontakt z dzikiem zwierzęciem jest niezwykłym przeżyciem. Granica międzygatunkowa znika. Pozostaje sam zachwyt". Zresztą ona też wydaje się na niego czekać, zaintrygowana obecnością w jej świecie obcego dziwnego stwora.

Bystry jak mięczak

Ale jaką korzyść może mieć podwodne zwierzę ze spotkania z człowiekiem? Foster chwilami przypomina detektywa, które bada różne tropy, żeby zrozumieć zachowanie zwierzęcia. Dowiadujemy się na przykład, że ośmiornica pospolita ma dwa tysiące macek, każdą z nich czuje i każda działa niezależnie od pozostałych. Wyobrażacie sobie człowieka z taką ilością palców?! Inteligencją dorównuje psom i kotom, a nawet niektórym naczelnym. „Jak zwykły mięczak może być tak bystry", zastanawia się Craig. Podziwia umiejętności głowonoga (zwanego przecież pospolitym): możliwości kamuflażu, odbudowy tkanek, zmiany koloru i wyglądu skóry raz gładkiej, to znów pokrytej kolcami i rogami. Jego inteligencję w polowaniu i zabawie. Przeraża go, gdy jego przyjaciółkę atakuje śmiertelny wróg – rekin. Czuje się za nią odpowiedzialny, podsuwa rannej jedzenie pytając sam siebie, czy etyczna jest jakakolwiek ingerencja w świat dzikich zwierząt.

Obrazy i dźwięki

Lekcji, które może nam dać ośmiornica pospolita jest mnóstwo – od ekologicznych po psychologiczne. „Czego nauczyła mnie ośmiornica” to film o ciekawości świata, przełamywaniu barier, wrażliwości na drugiego, o związku człowieka z dziką naturą, o kruchości życia. I jeszcze jedno, dokument sprawia wrażenie bardzo osobistego filmu, realizowanego w określonym czasie, przez rok. Taki jest zresztą na ogół limit życia ośmiornic pospolitych – umierają wydając na świat całe rzesze potomstwa, z których przeżywa niewiele. Ale tak naprawdę film był realizowany dużo dłużej, pracowała nad nim niemała ekipa. Nowoczesny sprzęt pozwolił na perfekcyjne zdjęcia i nagranie niezwykłych dźwięków, na przykład przejmujących pieśni długopłetwców. Cały czas można obejrzeć go na „Netfliksie”.

Reklama

„Czego nauczyła mnie ośmiornica”, reżyseria Pippa Ehrlich, James Reed, produkcja RPA, 2020

Fot. Mat. Netfliks
Reklama
Reklama
Reklama