Reklama

Jakiś czas temu Bogusław Linda wspomniał o tym, że zamierza zakończyć karierę aktorską. Jednym z ostatnich filmów, w którym zobaczymy legendę polskiego kina, jest „Zamach na papieża” w reżyserii Władysława Pasikowskiego. O czym opowiada produkcja? W kogo tym razem wciela się ikona polskiego filmu?

To będzie ostatnia rola Bogusława Lindy?

Bogusław Linda, ikona polskiego kina lat 90., znany z niezapomnianych ról w takich filmach jak „Psy”, „Pan Tadeusz”, „Sara”, „Czas surferów”, „Kroll”. Po dekadach intensywnej pracy przed kamerą i na scenie, aktor postanowił powiedzieć „stop”. Nadszedł czas na nowy rozdział – bez scenariuszy, planów zdjęciowych i reflektorów. Bogusław Linda wyznał, że jego czas przed kamerą dobiegł końca. Nie planuje już przyjmować żadnych ról filmowych. To definitywny koniec pewnej ery w polskim kinie. Jego wybór jest świadomy i przemyślany – nie wynika z braku propozycji, ale z chęci zamknięcia tego rozdziału. Bogusław Linda wybiera zasłużony odpoczynek i skupia się na tym, co naprawdę ważne.

Wszystko wskazuje na to, że po raz pojawi się na dużym ekranie. Czy to właśnie kreacja w filmie Władysława Pasikowskiego zamknie jego bogatą i pełną charyzmy karierę aktorską? „Obaj zaprosiliśmy się do tej współpracy. Umówiliśmy się, że zrobimy film, który zostanie w naszej pamięci”, mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Czytaj też: Ten polski thriller z Lichotą na Netfliksie przyprawi cię o dreszcze. Miłośnicy Cobena dają mu 5+

14.01.2020 Warszawa Uroczysta premiera filmu Psy 3. W imię zasad, Bogusław Linda
14.01.2020 Warszawa Uroczysta premiera filmu Psy 3. W imię zasad, Bogusław Linda Fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER

„Zamach na papieża” – fabuła i miejsce akcji. O tym opowiada film Władysława Pasikowskiego

To właśnie Władysław Pasikowski przed laty stworzył kultowe „Psy” i uczynił z Lindy niezapomnianego Franza Maurera. Teraz ponownie połączyli siły, by napisać finał jednej z najbardziej wyrazistych karier polskiej kinematografii. Nie da się ukryć, że to jeden z najważniejszych duetów w polskim kinie. Ich wspólne filmy na zawsze zapisały się w historii. Ten ostatni tytuł – „Zamach na papieża” stanie się symbolicznym pożegnaniem.

Nowy film Władysława Pasikowskiego, to porywający thriller, który opowiada o jednym z najbardziej tajemniczych wydarzeń XX wieku – zamachu na papieża Jana Pawła II. Film wejdzie do kin w Polsce jesienią 2025 roku i już teraz wzbudza ogromne zainteresowanie, nie tylko ze względu na tematykę, ale przede wszystkim z powodu udziału Bogusława Lindy i jednej z jego ostatnich ról. Linda wciela się w Konstantego „Bruno” Brusickiego – byłego snajpera, ikonę wywiadu i człowieka, którego przeszłość owiana jest tajemnicą. Zmuszony przez kremlowskich decydentów, zostaje wciągnięty w mroczną, tajną misję: ma zatrzeć ślady po zamachu na Jana Pawła II i wyeliminować Alego Agcę. Tak rozpoczyna się jego udział w niebezpiecznej grze wywiadów, gdzie nic nie jest oczywiste, a każda decyzja może mieć tragiczne konsekwencje. W sieci pojawił się już trailer filmu.

Sprawdź też: Zaczęło się od miłosnego gestu. Potem był hit lat 90. i legenda, która trwa do dziś

W komentarzach nie brakuje zachwytów. Fani mają nadzieję, że to nie będzie ostatni film aktora. „Panowie to nie może być Wasz ostatni film, polskie kino Was potrzebuje! Was razem”, „No i git. Wracamy do korzeni”, „Najlepszy polski duet filmowy. Niczym Cameron i Schwarzenegger”, „Linda i Pasikowski to najlepsze polskie kino. [...] Jaka wielka szkoda, że z Panem Linda wyszło tak niewiele filmów Czekamy na kontynuację psów”, „Ale czad!!! To wszytko w Karkonoszach i Izerach kręcone! A tutaj nikt o tym nie wiedział!!”, piszą widzowie. I faktycznie, jak wynika z informacji podanych na Filmwebie, na początku 2026 roku na ekrany wyjdzie film "Pojedynek".

Co dalej z Bogusławem Lindą? Plany na przyszłość

Choć żegna się z kamerą, nie zamierza znikać z pola widzenia. Bogusław Linda uchylił rąbka tajemnicy i zdradził, co zamierza robić po zakończeniu kariery. „Chciałbym sobie trochę pożyć. Pojeździć po świecie, ponurkować, popływać, polatać, pojeździć konno, pobawić się”, mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z PAP. Choć Bogusław Linda ogłosił przejście na aktorską emeryturę, pozostawił sobie uchyloną furtkę. „Wiem, że nie mogę powiedzieć zdecydowanie, bo, jeżeli zabraknie mi kasy, to będę musiał wrócić”, dodawał.

A w rozmowie z Newsweekiem podkreślał, że nie ogląda swoich filmów i nie lubi siebie na ekranie: "Nie znoszę siebie. Uważam, że jestem tandetny, straszny, niedobry, a mój zawód jest nudny, trudny i ja go, szczerze mówiąc, nie lubię”.

Źródło: Onet Film, Film Web, Radio Złote Przeboje

Bogusław Linda, 16.10.2017
Bogusław Linda, 16.10.2017 Fot. Pawel Relikowski/Polska Press/East News
Reklama
Reklama
Reklama