Połączyła ich miłość do pomagania. Bohdana Smolenia i Joannę Kubisę rozdzieliła śmierć
Wspierała go w najtrudniejszym czasie. Po jego śmierci kontynuowała wspólne dzieło
Bohdan Smoleń doświadczył w życiu wielu bolesnych ciosów. Po latach znalazł miłość i wsparcie u boku Joanny Kubisy. Połączyła ich podobna wrażliwość, energia i chęć niesienia dobra. Wspólnie stworzyli Fundację "Stworzenia pana Smolenia". Gdy wydawało się, że nic nie przeszkodzi im w budowaniu wspólnej przyszłości, los po raz kolejny zadał cios. Miłość pary przerwała śmierć aktora. Joanna Kubisa do końca trwała przy boku Bohdana Smolenia. Potem to ona kontynuowała ich wspólne dzieło. Kilka miesięcy temu przyjaciele i współpracownicy fundacji przekazali smutną informację o śmierci Joanny Kubisy. Wieloletnia partnerka artysty zmagała się z poważną chorobą.
Bohdan Smoleń - rodzinna tragedia położyła się cieniem na jego życiu
Legenda polskiej sceny, satyryk, piosenkarz, członek kabaretu Tey, a dla wielu listonosz Edzio z serialu Świat według Kiepskich. Przez lata bawił publiczność swoimi żartami, zachwycał na ekranie, ale nie każdy wie, że w jego życiu było więcej smutku niż radości. Bohdan Smoleń doświadczył rodzinnej tragedii, która położyła się cieniem na jego życiu. W 1990 roku 15-letni syn Bohdana Smolenia popełnił samobójstwo. Rok później żona artysty odebrała sobie życie. Aktor został sam z synami: Bartoszem i Maciejem. Mimo ogromnego wsparcia rodziny i przyjaciół, trudno było mu się podnieść po tych dramatycznych wydarzeniach. „Nie wiemy, czym zaskoczy nas życie, mnie zaskoczyło odejście żony. Zostaliśmy skazani tylko na siebie i uwierzyliśmy, że damy radę”, mówił w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem.
Bohdan Smoleń próbował odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Szybko wkroczyć w kolejny związek. Rok po stracie żony, w jego domu pojawiła się nowa partnerka, Jolanta. Byli parą jeszcze ze szkolnych lat, kobieta samotnie wychowywała dziecko. Wydawało się, że czeka ich dobra przyszłość, zamieszkali razem, wzięli ślub. Jednak z czasem ich relacja zaczęła się psuć, a sam Bohdan Smoleń miał stwierdzić, że po prostu do siebie nie pasowali. Rozstali się po dziesięciu latach wspólnego życia... Jednak artysta nie zamknął się na miłość.
Czytaj też: Tomasz Karolak apeluje o wsparcie. Jego rodzina przeżywa dramatyczny czas
Bohdan Smoleń, Kabaret Tey, 1987
Bohdan Smoleń i Joanna Kubisa – połączyła ich wspólna pasja i podobna wrażliwość
Kiedy na jego drodze pojawiła się Joanna Kubisa, rozpoczął nowy etap. Okazało się, ze łączy ich podobna wrażliwość, miłość do zwierząt, a także chęć niesienia pomocy. Doskonale się rozumieli i wspierali. Swoje miejsce na ziemi stworzyli we wsi Baranówko. Po zakończeniu kariery scenicznej Bohdan Smoleń powołał tam do istnienia Fundację „Stworzenia pana Smolenia”. Jej celem jest niesienie pomocy osobom z niepełnosprawnościami poprzez hipoterapię, tym, których nie było stać na rehabilitację. Współzałożycielką i prezeską fundacji była ukochana aktora, Joanna Kubisa. Na każdym kroku najważniejsze były dla nich uśmiech i radość podopiecznych. Bohdan Smoleń oddał temu miejscu całe swojego serce i nadzorował etapy budowy stadniny czy przygotowanie koni do zajęć. „Często powtarzał, że tym, co robi w swoim życiu oddaje hołd matce, która była sparaliżowana i synowi, który za wcześnie odszedł”, wspominała Katarzyna Olkowicz, autorka książki „A tam, cicho być!”.
Wydawało się, że Bohdan Smoleń i Joanna Kubisa będą wieść spokojne życie, że zły los wreszcie się odwrócił. Wtedy pojawiły się poważne problemy zdrowotne. Zaczęło się od przewlekłego zapalenia płuc. Bohdan Smoleń doświadczał kolejnych udarów, po których pojawiły się problemy z oddychaniem, mówieniem, czy poruszaniem się. Aktorowi wszczepiono rozrusznik serca. „Chodzę po domu z laseczką, choć najłatwiej jest, gdy idzie przy mnie jeszcze druga laseczka”, żartował w jednym z wywiadów dla Onetu. Z kolei w Głosie Wielkopolskim zapowiadał: „Po tym udarze, sama myśl o schodkach prowadzących na scenę wydaje się straszna. A przecież podczas każdego spektaklu trzeba po nich kilka razy wejść i zejść. Ale tak sobie myślę, że gdy zdrowie wróci, zaatakuję jeszcze tę scenę…”. Po trzecim udarze już nie opuszczał swojego domu, czasami podchodził do okna, by podglądać, jak podopieczni korzystają z hipoterapii. Fundacja była jego wielkim spełnionym marzeniem i radością.
Satyryk miał zapewnioną najlepszą opiekę, rehabilitację i pomoc neurologopedy. Sam aktor nie chciał się leczyć, nie zamierzał też rzucać palenia, które dodatkowo obciążało organizm. W trudnym czasie do akcji wkroczyli przyjaciele artysty, którzy wspierali go w powrocie do zdrowia.
Czytaj też: Córka Jerzego Bińczyckiego w szczerym wyznaniu o ojcu: "miał problem z hazardem i alkoholem"
Bohdan Smoleń, plan filmu w reżyserii Radosława Piwowarskiego pt. Kochankowie mojej mamy. 1985
Joanna Kubisa do końca trwała przy boku Bohdana Smolenia
Na szczęście, miał przy sobie ukochaną Joannę Kubisę, która trwała przy jego boku, gdy nie mgół chodzić, kiedy nie mówił i był szorstki dla ludzi dookoła, ponieważ go drażnili. Otaczała go miłością i wsparciem. Była jego aniołem stróżem. Katarzyna Olkowicz, autorka biografii Bohdana Smolenia, pisząc książkę odkryła człowieka złamanego przez życie, który nie potrafi poradzić sobie z problemami, ale starał się pomagać wszystkim dookoła.
„Smoleń to postać komiczna i tragiczna zarazem. Człowiek, który chciał uchylić ludziom nieba, ale też ich odpychał, który przeżył w swoim życiu dwa ogromne dramaty, czyli samobójczą śmierć syna i żony, i który sam, żyjąc tak jak żył, popełniał samobójstwo na raty. […] Z drugiej strony Smoleń był człowiekiem bardzo dobrym dla innych, co udowodnił między innymi zakładając fundację „Stworzenia Pana Smolenia” […] Przez całe swoje życie robił wszystko, by móc innym ulżyć w kłopotach, problemach, zmartwieniach. Mimo załamania, którego doświadczył, potrafił wyciągnąć pomocną dłoń do innych”, mówiła Katarzyna Olkowicz w rozmowie z Tygodnikiem TVP.pl Marcie Kawczyńskiej.
Joanna Kubisa, Bohdan Smoleń, Poznań, 27.01.2013. Koncert charytatywny na rzecz Fundacji Stworzenia Pana Smolenia
Joanna Kubisa kontynuowała dzieło Bohdana Smolenia. Odeszła we wrześniu 2023 roku
Bohdan Smoleń odszedł 15 grudnia 2016 roku. Joanna Kubisa z zaangażowaniem i miłością kontynuowała jego dzieło. Wzięła na swoje barki prowadzenie fundacji. „Nie wyobrażam sobie, że robię coś, czego on by nie zaakceptował. Za każdym razem, zanim coś zmienię, zarządzę, wymyślę, zastanawiam się, czy jemu by się to spodobało”, mówiła Joanna Kubisa na łamach książki A tam, cicho być! Biografia Bohdana Smolenia" Katarzyny Olkowicz.
Joanna Kubisa była zawsze uśmiechnięta, pełna energii, otwarta na drugiego człowieka. W 2022 roku usłyszała diagnozę lekarzy... Była partnerka Bohdana Smolenia miała glejaka mózgu IV stopnia. Natychmiast rozpoczęto leczenie. Współzałożycielka fundacji przeszła operację usunięcia guza, następnie wdrożono chemio- i radioterapię. W sieci uruchomiono zbiórkę pieniędzy, której środki pokryłyby leczenie w Niemczech. Niestety, przyjaciele i współpracownicy przekazali smutną informację. Pani Joanna odeszła 18 września 2023 roku w wieku 60 lat.
„O Szefowej możemy powiedzieć, że była niczym petarda napędzająca nas do działania, z sercem na dłoni wobec podopiecznych fundacji i wszystkich fundacyjnych stworzeń. Na zawsze pozostanie w naszych sercach i naszej pamięci. Choć była niezwykle waleczna i odważna, to niestety choroba okazała się silniejsza … Joanna odeszła dziś w gronie najbliższych trzymana za rękę”, żegnano ją w poruszającym wpisie.