Reklama

Zetknęli się po raz pierwszy na korytarzu wydziału aktorskiego krakowskiej szkoły teatralnej w 1960 r. Jan Nowicki, gdy ujrzał piękną i trzy lata młodszą Annę Seniuk — aż zaniemówił z wrażenia. Cudo najpowabniejsze, jak zwykł ją określać. Ona nie była jednak zainteresowana głębszą relacją ze starszym kolegą. Na czułości pozwalali sobie jedynie w specyficznych okolicznościach...

Reklama

Jan Nowicki fantazjował o Annie Seniuk, lecz ona dała mu kosza

"Przedmiot westchnień męskiej części naszego roku w krakowskiej szkole aktorskiej. Mój też. Może o tyle mniejszy, że kiedyś człowiek wzdychał wprawdzie często, ale — dla bezpieczeństwa — w licznych kierunkach. Niezwykły czas minionej młodości. Gdy o grzech było trudniej, a do chorób i wiecznego potępienia rozkosznie daleko" — tak Jan Nowicki pisał o dawnym zauroczeniu w książce "Mężczyzna i one".

Aktor, który na krakowską uczelnię trafił po tym, jak wyrzucono go ze studiów w Łodzi, już wtedy cieszył się opinią uwodziciela. Młodsza i niezwykle tajemnicza koleżanka wywarła na nim piorunujące wrażenie. "Otaczał ją zawsze wianuszek wpatrzonych w nią chłopców. Nie było łatwo zdobyć jej uwagę, nie mówiąc o sercu. Fantazjowałem o niej", otworzył się w rozmowie z Kubą Wojewódzkim.

CZYTAJ TAKŻE: Mężczyźni wariowali na jej punkcie. Ewa Sałacka długo szukała prawdziwej miłości

Młodziutka aktorka wydawała mu się być inna, niż reszta dziewczyn. Jan Nowicki żywił nawet nadzieję na niezobowiązujący romans... Dlatego, choć pozostawała poza jego zasięgiem, z godną podziwu zaciekłością walczył o jej względy. Bezskutecznie, gdyż Anna Seniuk była zainteresowana kimś zupełnie innym. "Ktoś Ją tam w końcu dopadł, ale z tego, co pamiętam, żaden z kolegów. Wybranym szczęściarzem okazał się jakiś kurdupel z innej uczelni, którego z wściekłością nazywaliśmy Pomponem", opisywał w felietonie.

Jan Nowicki, VIVA! 25/2020

Antoni Zamachowski

Anna Seniuk i Jan Nowicki: na czułości pozwalali sobie jedynie na scenie

Lata mijały, a szanse na romans malały z każdym dniem. Jan Nowicki wciąż starał się o względy Anny, lecz ona dosadnie dała mu do zrozumienia, że na więcej niż przyjaźń nie ma co liczyć. Na czułe gesty pozwalali sobie jedynie podczas zajęć z elementarnych zadań aktorskich, grając kochanków na jednej scenie... "Mamy mnóstwo wspólnych wspomnień" — zapewniał artysta pół wieku później.

Po studiach Jan Nowicki i Anna Seniuk dołączyli do zespołu Starego Teatru — aż do angażu aktorki w warszawskim Ateneum, kiedy to opuściła Kraków na wiele lat. W 1975 r. ich ścieżki znów się skrzyżowały. Kiedy Anna dowiedziała się, że jej przyjaciel waha się nad propozycją wcielenia się w doktora Koziełło w jednym z odcinków "Czterdziestolatka", w którym wcielała się w Madzię Karwowską — wykonała do niego krótki telefon.

"Powiedziała mi: "Przyjedź, dawno się nie widzieliśmy". Nie musiała dwa razy powtarzać. Pognałem pierwszym pociągiem do Warszawy, żeby zagrać w jej uroczym towarzystwie", pisał na łamach swojej książki. "Powspominaliśmy studenckie czasy, zagraliśmy czego od nas oczekiwano, przeżyliśmy rzekomy romans za całkiem niezłe pieniądze i jak przystało na rozsądną parę, każde z nas udało się w swoim kierunku. Potem spotykaliśmy się jeszcze — rzecz jasna. To tu, to tam, mówiliśmy o tym i owym, piliśmy to, na przemian z tamtym".

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Ignacy Machowski — znany aktor miał 62 lata, gdy poznał swoją trzecią żonę. Była dwudziestolatką

Anna Seniuk pozostała serdeczną przyjaciółką Nowickiego do samego końca. Ich duet cieszył się tak dużą sympatią producentów, że wielokrotnie spotykali się na planie. "Po latach znowu spotkaliśmy się jako para podstarzałych amantów w serialu "Egzamin z życia", mówiła w rozmowie z serwisem Tygodnik TVP kilka lat temu. A choć aktor długo miał żałować, że dostał od niej w młodości kosza — tak głęboko wierzyli, że gdyby pozwolili sobie na romans, ich przyjaźń nie przetrwałaby próby czasy.

Anna Seniuk i Jan Nowicki na planie filmu "Czterdziestolatek"

Reklama

INPLUS/East News

Reklama
Reklama
Reklama