Adrianna Biedrzyńska, Michalina Robakiewicz, Viva! 15/2022
Fot. Marlena Bielińska/Move
Z ŻYCIA GWIAZD

Oszukiwał ją, okradał i brutalnie potraktował, dziś nie wierzy w miłość. Adrianna Biedrzyńska wspomina dramatyczną przeszłość

„Jestem ostrożna. Poza tym, jak już kiedyś mówiłam: boję się mężczyzn", zwierza się aktorka

Karol Sowa 10 maja 2024 07:46
Adrianna Biedrzyńska, Michalina Robakiewicz, Viva! 15/2022
Fot. Marlena Bielińska/Move

Zachwycała w takich produkcjach jak Lepiej być piękną i bogatą, Pajęczarki czy Barwy szczęścia. Adrianna Biedrzyńska na swoim koncie ma wiele wspaniałych ról. I choć w życiu zawodowym wciąż się spełnia, tak prywatnie musiała stawić czoła wielu przeciwnościom losu. W rozmowie z Michałem Misiorkiem przyznała, że niejednokrotnie została zraniona przez partnera, dziś już nie wierzy w miłość. Co jeszcze wyznała aktorka w wywiadzie dla Plejady?

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 12.05.2024 r.]

[Ostatnia publikacja na VIVA! Historie: 14.05.2024]

Adrianna Biedrzyńska została okrutnie potraktowana przez byłego partnera

Ulubienica publiczności nie ukrywa, że jej przeszłość była dramatyczna. Wiele sytuacji sprawiło, że dziś nie wierzy w prawdziwą, szczerą i wieczną miłość. Obecnie chce się skupiać na samych pozytywach. „Może jestem bezmyślna i głupia? (śmiech) A poważnie, to wychodzę z założenia, że mamy jedno życie i trzeba z niego korzystać. Jesteśmy na tym świecie sekundę. Zaraz nas nie będzie. Oczywiście, to, co przeszłam, w pewien sposób mnie ukształtowało. Zbieram wspomnienia, spisuję je i powoli zaczynam wykorzystywać. Napisałam przecież niejedną sztukę teatralną. „Miłosna pułapka" opowiada o tym, co mnie kiedyś spotkało", mówi. „Obecnie piszę o tym, jak zostałam brutalnie okradziona przez byłego partnera z Vancouver, jak byłam przez niego codziennie brutalnie oszukiwana i jak na koniec zostałam brutalnie potraktowana. To genialny materiał na scenariusz", dodaje. 

Adrianna Biedrzyńska wróciła pamięcią do związku z mężczyzną, z którym żyła 9 lat, lecz została okrutnie potraktowana. „Typ, z którym żyłam w związku dziewięć lat, wciskał mi brednie dotyczące dosłownie wszystkiego. Począwszy od dzieciństwa, przez szkoły, które rzekomo ukończył, aż do ogromnych pieniędzy i firm, które dla mnie zostawił w Kanadzie. O czterech byłych żonach dowiedziałam się już po tym, jak zwiał z moimi pieniędzmi", podkreśla. „Prokuratura prowadzi tę sprawę, ale, jakie to dziwne – Polska i Kanada nie mają podpisanej umowy o ekstradycji. Więc "mistrz parkieciarstwa" ukrywa się w Vancouver. Dużo mam do napisania o tej historii i mam nadzieję, że to wszystko ujrzy światło dzienne. Ku przestrodze! Takich cwaniaków, narcyzów, psychopatów i socjopatów jest bardzo dużo! Ale nie jestem i nie czuję się ofiarą. Zatrzaskuję za sobą drzwi, wyciągam wnioski z przeszłości i korzystam z tych moich doświadczeń – w tym przypadku pisząc scenariusz", kontynuowała. 

CZYTAJ TEŻ: To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Adrianna Biedrzyńska, Dzień Dobry TVN, 19.12.2021 Warszawa.

Adrianna Biedrzyńska, Dzień Dobry TVN, 19.12.2021 Warszawa.
Fot. Justyna Rojek/Dzien Dobry TVN/East News

Adrianna Biedrzyńska nie wierzy w miłość

Dziś aktorka mówi wprost: „Nie wierzę już w miłość. Sporo przeszłam i wiem, że w życiu trzeba liczyć tylko na siebie", kwituje. Dodaje jednak, że nie smuci jej ten fakt. „Takie jest po prostu życie, tylko my je zbyt często idealizujemy i romantyzujemy. A tu się okazuje, że nie ma sentymentów", zwierza się ulubienica widzów. 

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.