Reklama

Zachwycała w takich produkcjach jak Lepiej być piękną i bogatą, Pajęczarki czy Barwy szczęścia. Adrianna Biedrzyńska na swoim koncie ma wiele wspaniałych ról. I choć w życiu zawodowym wciąż się spełnia, tak prywatnie musiała stawić czoła wielu przeciwnościom losu. W rozmowie z Michałem Misiorkiem przyznała, że niejednokrotnie została zraniona przez partnera, dziś już nie wierzy w miłość. Co jeszcze wyznała aktorka w wywiadzie dla Plejady?

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 12.05.2024 r.]

[Ostatnia publikacja na VIVA! Historie: 14.05.2024]

Adrianna Biedrzyńska została okrutnie potraktowana przez byłego partnera

Ulubienica publiczności nie ukrywa, że jej przeszłość była dramatyczna. Wiele sytuacji sprawiło, że dziś nie wierzy w prawdziwą, szczerą i wieczną miłość. Obecnie chce się skupiać na samych pozytywach. „Może jestem bezmyślna i głupia? (śmiech) A poważnie, to wychodzę z założenia, że mamy jedno życie i trzeba z niego korzystać. Jesteśmy na tym świecie sekundę. Zaraz nas nie będzie. Oczywiście, to, co przeszłam, w pewien sposób mnie ukształtowało. Zbieram wspomnienia, spisuję je i powoli zaczynam wykorzystywać. Napisałam przecież niejedną sztukę teatralną. „Miłosna pułapka" opowiada o tym, co mnie kiedyś spotkało", mówi. „Obecnie piszę o tym, jak zostałam brutalnie okradziona przez byłego partnera z Vancouver, jak byłam przez niego codziennie brutalnie oszukiwana i jak na koniec zostałam brutalnie potraktowana. To genialny materiał na scenariusz", dodaje.

Adrianna Biedrzyńska wróciła pamięcią do związku z mężczyzną, z którym żyła 9 lat, lecz została okrutnie potraktowana. „Typ, z którym żyłam w związku dziewięć lat, wciskał mi brednie dotyczące dosłownie wszystkiego. Począwszy od dzieciństwa, przez szkoły, które rzekomo ukończył, aż do ogromnych pieniędzy i firm, które dla mnie zostawił w Kanadzie. O czterech byłych żonach dowiedziałam się już po tym, jak zwiał z moimi pieniędzmi", podkreśla. „Prokuratura prowadzi tę sprawę, ale, jakie to dziwne – Polska i Kanada nie mają podpisanej umowy o ekstradycji. Więc "mistrz parkieciarstwa" ukrywa się w Vancouver. Dużo mam do napisania o tej historii i mam nadzieję, że to wszystko ujrzy światło dzienne. Ku przestrodze! Takich cwaniaków, narcyzów, psychopatów i socjopatów jest bardzo dużo! Ale nie jestem i nie czuję się ofiarą. Zatrzaskuję za sobą drzwi, wyciągam wnioski z przeszłości i korzystam z tych moich doświadczeń – w tym przypadku pisząc scenariusz", kontynuowała.

CZYTAJ TEŻ: To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Adrianna Biedrzyńska, Dzień Dobry TVN, 19.12.2021 Warszawa.

Justyna Rojek/Dzien Dobry TVN/East News

Adrianna Biedrzyńska nie wierzy w miłość

Dziś aktorka mówi wprost: „Nie wierzę już w miłość. Sporo przeszłam i wiem, że w życiu trzeba liczyć tylko na siebie", kwituje. Dodaje jednak, że nie smuci jej ten fakt. „Takie jest po prostu życie, tylko my je zbyt często idealizujemy i romantyzujemy. A tu się okazuje, że nie ma sentymentów", zwierza się ulubienica widzów.

Artystka przyznaje również, że nie chce już oddawać serca, woli, gdy ktoś zakochuje się w niej. „Wolę, jak we mnie się zakochują. Bo ja robiłam to głupio i bezmyślnie – oddawałam się drugiej osobie bez reszty, nie zostawiając nic dla siebie. Teraz trudno jest mi komuś zaufać. Jestem ostrożna. Poza tym, jak już kiedyś mówiłam: boję się mężczyzn. Skąd mam wiedzieć, czy ktoś kocha Adę, czy aktorkę, która zarabia pieniądze?", podsumowuje.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Miłość nagle stanęła w ich drzwiach i nie było już odwrotu. Dziś tak mówią o ślubie i dzieciach!

Reklama

Adrianna Biedrzyńska, Dzień Dobry TVN, 2022

Wojciech Olkusnik/Dzien Dobry TVN/East News
Reklama
Reklama
Reklama