Reklama

Nie milkną echa sopockiego festiwalu. Doda ujawniła w mediach społecznościowych, jak wyglądało jej spotkanie z włoską formacją Maneskin. Jak się okazuje, zespół był dosyć niedostępny, jednak jej udało się z nimi porozmawiać i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Niestety, nie wszyscy mieli tyle szczęścia... Jak zwycięzcy Eurowizji 2021 zachowywali się za kulisami?

Reklama

Maneskin na festiwalu w Sopocie. Pocałunek i oddanie nagrody fanom

Ten występ przeszedł do historii. Wokalista grupy Maneskin, Damiano David, zdecydował się po jego zakończeniu pocałować gitarzystę formacji, Thomasa Raggi. Zrobił to, by zamanifestować swoje poglądy, dotyczące społeczność LGBT+. Podkreślił, że każdy powinien móc wykonywać takie gesty bez obaw i strachu.

Gdy grupa opuściła już Polskę, media obiegł filmik na którym widać, jak jej członkowie wręczają kryształową nagrodę, otrzymaną w Sopocie... fanom. Przez kilka dni trwała wnikliwa analiza dotycząca tego, co stało się ze statuetką. Według ustaleń, ostatecznie zabrali ją ochroniarze zespołu, by później przekazać młodym Włochom. Czy tak się stało faktycznie? Tego nie wiadomo.

Teraz Doda zdradziła w mediach społecznościowych, jak członkowie Maneskin zachowywali się za kulisami. Okazuje się, że byli dosyć niedostępni!

Czytaj także: Zespół Maneskin pozbył się statuetki z festiwalu. Wszystko przez prowadzacych

Piotr Matusewicz/East News

Polsat SuperHit Festiwal, Sopot, 26.06.2021 rok, Maneskin

Maneskin za kulisami festiwalu w Sopocie. Doda zdradziła prawdę

Mimo że w trakcie występów dają z siebie wszystko, rozgrzewając publiczność do czerwoności, poza sceną są dosyć spokojni i skryci. Nie inaczej było w trakcie ich niedawnej wizyty w Polsce. Mimo ogromnego zainteresowania, Maneskin nie garnął się do zakulisowych rozmów i pozowania do zdjęć. Jednak Dodzie udało się zagościć w ich garderobie. Jak wspomina ten moment?

„Było ciekawie...”, ujawniła w mediach społecznościowych. I dodała, że niektórzy nie mieli tyle szczęścia, co ona. „Po pierwsze: z nikim nie chcieli się spotykać. Viki [Gabor] to stała z godzinę pod garderobą i pocałowała klamkę, innym rozdawali płyty przez drzwi”, opisywała na nagraniu.

Jak więc jej udało się nie podzielić losu młodszej koleżanki?

„Postanowiłam się nie prosić czy czekać, tylko powiedziałam: „Słuchajcie, chłopcy i dziewczyny, Rolling Stonesi z Włoch. Ja nie będę na was czekać pięć godzin na zdjęcie, chyba że dacie mi pięć pizz i tak spożytkuję sobie ten czas”, zdradziła. Jej zachowanie przyniosło zamierzony efekt ku zaskoczeniu samej zainteresowanej!

„Myślałam: »O kurczę, pomyślą, że jakaś butna baba z Polski, jakieś wredne, bezczelne coś«. Ale tutaj mnie bardzo zszokowali, powiedzieli od razu: »Zapraszamy do garderoby«. Pomyślałam, czy tak nie było prościej, powiedzieć prosto z mostu, zamiast się czaić?”, wspominała Doda.

Jak się okazuje, włoska formacja mocno zaskoczyła swoim zachowaniem polską gwiazdę. Wydawali się po prostu... bardzo cisi.

„Było bardzo miło: sympatyczni, młodzi ludzie. Byli może nie wystraszeni, ale bardzo spokojni. Wydawało mi się, że wejdę w jakichś wulkan młodzieńczych emocji, rock'n'rolla, charyzmy, że aż mnie to przyćmi, ale spotkałam ludzi, którzy byli bardzo tacy grzeczni, spokojni, mili”, opisywała.

Zdobyła się jednak na kilka złośliwych uwag pod ich adresem i stwierdziła, że unikanie spotkań z innymi za kulisami w przypadku tak krótkiego stażu na scenie uważa za dziwne.

„Rozumiem, że niektórzy mogą być zmęczeni po 15 latach kariery, poirytowani tą swoją sławą, po tym jak już wygrali milion festiwali. Może to ich trochę męczyć jako starych wyjadaczy, bo to wszystko, co było na początku, jest już dawno za nimi”, ironizowała.

Spodziewałaś się takiego zachowania po włoskiej formacji?

Czytaj także: Widzowie rozczarowani po występie Maneskin w Sopocie. „Wyszło żenująco”

WOJCIECH STROZYK/REPORTER
Reklama

Zespół Maneskin na festiwalu w Sopocie, 26.06.2021 rok

Reklama
Reklama
Reklama