Piotr i Robert Glińscy, czyli bracia na dwóch krańcach. Jeden publicznie upokarzał drugiego
Znany reżyser był zaskoczony, że jego brat zgodził się być ministrem kultury
- Apolonia Podstawka
Były minister kultury Piotr Gliński i znany reżyser, autor filmu „Cześć Tereska” Robert Gliński są braćmi. Razem się wychowywali na warszawskiej Saskiej Kępie. Przez wiele lat byli ze sobą bardzo blisko, potem Piotr zaangażował się w politykę, i partyjną działalność w PiS, Robert pozostał przy reżyserowaniu. Jak układają się relacje między braćmi?
Robert Gliński i Piotr Gliński: judoka, kaskader, potem minister
Robert Gliński urodził się 17 kwietnia 1952 roku w Warszawie, Piotr Gliński - przyszły minister kultury był o dwa lata młodszy. Bracia wychowali się w Warszawie, na Saskiej Kępie. Obaj chodzili do Liceum im. Bolesława Prusa. Robert zdał maturę w 1971 roku, Piotr dwa lata później. Jeździli na obozy narciarskie, a latem na obozy wędrowne, organizowali prywatki. Fascynowali się sztuką, szczególnie Piotr.
„Kiedyś szliśmy ze świecami pomiędzy publicznością, śpiewaliśmy, mówiliśmy teksty Kasprowicza, Dostojewskiego, bo to wtedy oddziaływało na nasze młode umysły. To było bardzo twórcze, a Piotr był świetny w graniu opartym na improwizacji”, wspominał Michał Boni, polityk Platformy Obywatelskiej, kiedyś kolega z klasy Piotra Glińskiego W teatrze, który założyli, Michał Boni był reżyserem, a Piotr Gliński aktorem. Zagrał nawet rolę „Kordiana”.
W młodości Piotr Gliński prowadził bujne życie, był żeglarzem, właścicielem jachtu klasy Venus. Podobno sprowadził rozbity egzemplarz z Zachodu, odremontował go, a potem pływał, zabierając na pokład przyjaciół i ich dzieci. Miał czarny pas w judo. Pracował jako kaskader przy serialu „Polskie drogi” i filmie „Przepraszam, czy tu biją?”. Zrobił kurs stolarski.
Zobacz też: Znajomi nie dawali im szans, oni kochali się do szaleństwa. Po latach utarli wszystkim nosa
Bracia Robert i Piotr Glińscy: wybór życiowej drogi
Potem Piotr Gliński skończył ekonomię na Uniwersytecie Warszawskim, doktoryzował się z socjologii, został profesorem, pracował w Polskiej Akademii Nauk. Należał do Unii Wolności, z czasem przeniósł się do Prawa i Sprawiedliwości. Jarosława Kaczyńskiego poznał przypadkiem, w 2008 roku, w Belwederze na konferencji naukowej. Podszedł do prezydenta, żeby porozmawiać, a okazało się, że był to jego brat Jarosław.
Robert studiował architekturę na Politechnice Warszawskiej. Dopiero potem skończył łódzką Filmówkę. Zrobił wiele znanych filmów, m.in. „Niedzielne igraszki”, „Wszystko, co najważniejsze”, „Cześć Tereska”, „Kamienie na szaniec”, „Zieja”. Zrealizował także wspólnie z Michałem Rosa popularny serial o Agnieszce Osieckiej. Robert Gliński był też rektorem łódzkiej Filmówki.
Zobacz też: Pomaga innym, lecz sama przechodziła przez piekło. Ten sekret Katarzyna Kotula skrywała wiele lat
Losy braci różnie się potoczyły, nie tylko zawodowo
Piotr Gliński ożenił się późno, dopiero po 50. Jego wybranką została młodsza o dwadzieścia lat Renata Koźlicka-Glińska. Żona byłego ministra jest dyrektorem programowym w polsko-amerykańskiej fundacji „Wolność”. Para doczekała się dwójki dzieci, nastoletniej córki Celiny i syna, który urodził się w 2017 roku, szczęśliwy tata miał wówczas 63 lata. Wspólnie z żoną kupili dom na Rysułówce, naprzeciwko Doliny Kościeliskiej, by pojechać tam „na stare lata”.
O prywatnym życiu jego brata, reżysera, wiadomo niewiele. Przez wiele lat związany był z aktorką Joanną Żółkowską, nie mają dzieci. Pasierbicą Roberta Glińskiego jest znana aktorka Paulina Holtz, córka Joanny Żółkowskiej ze związku z Witoldem Holtzem. Joanna Żółkowska i Robert Gliński spotkali się na planie teatru telewizji. "Dużo pracuję, a jak pracuję, to patrzę. A patrząc, widzę. I mniej więcej tak to się urodziło. Zobaczyłem. Talent, skupienie i poczucie humoru", wspominał partnerkę Robert Gliński.
Para artystów razem mieszkała i pracowała. Joanna Żółkowska zagrała m.in. w filmie Glińskiego „Matka mojej matki”, Robert Gliński wyreżyserował dla ukochanej sztukę „Pani Pylińska i sekret Chopina”. A także spektakl „Po co są matki”, w którym Joanna Żółkowska zagrała z córką Pauliną Holtz. Związek Joanny Żółkowskiej i Roberta Glińskiego nie przetrwał, rozstali się. Pozostali jednak w przyjaźni.
Robert krytykował brata, mówił o nim minister-idiota dał się podpuścić
Robert Gliński czasem krytykował swojego brata ministra. Najmocniej gdy Piotr Gliński chciał przerwać przygotowania do premiery sztuki „Śmierć i dziewczyna” w Teatrze Polskim we Wrocławiu. „Za pieniądze publiczne pornografii nie będzie”, grzmiał minister, choć sprawę znał ze słyszenia, nie widział spektaklu. Robert Gliński nazwał wtedy brata głupim i naiwnym, uważał, że jego brat - minister kultury dał się podpuścić reżyserowi Krzysztofowi Mieszkowskiemu, który zrobił na tym zamieszaniu promocję spektaklowi.
„Ja już jestem dorosły, ale mój brat też jest dorosły. Jest wprawdzie dwa lata młodszy ode mnie, ale też jest już starym zgredem. Gdyby miał lat 15, to może bym próbował na niego wpłynąć. Poleciał na jeden teatr. Dyrektor chciał zrobić sobie promocję i podpuścił idiotę ministra”, mówił na jednym ze spotkań.
Robert Gliński przyznawał wprost, że decyzja jego brata o wejściu do rządu i objęciu teki ministra kultury i dziedzictwa narodowego „boli go i uwiera”. Reżyser prosił Piotra Glińskiego, by nie przyjmował tej posady, twierdził, że brat na wysokim stanowisku to dla niego wyłącznie źródło problemów. Prosił też znajomych, by nie czekali na wstawiennictwo i pomoc w załatwienie różnych spraw - „jak ja coś powiem bratu, to on zwykle odwrotnie robi, więc to nie ma sensu”. A samą funkcję ministra kultury uważał za najbardziej syfiastą fuchę.
Dwaj bracia i… siostra
Kilka lat temu, przypadkiem, okazało się, że bracia mają jeszcze siostrę. Katarzyna, mieszka od kilkudziesięciu lat w Niemczech i jest montażystką w telewizji. "Wyjechała do Kolonii za mężem w 1981 roku. Jej syn mówi po polsku, choć jest Niemcem. (...) Ale jak jest mecz Polska-Niemcy, to on kibicuje Polsce, a w Warszawie najbardziej lubi Muzeum Powstania Warszawskiego. Może dlatego, że jego babcia, a nasza mama, walczyła w Powstaniu, w batalionie "Zośka"?", mówił Robert Gliński w rozmowie z Robertem Mazurkiem