Wielka miłość i ślub jak z bajki. Dlaczego małżeństwo Agnieszki Krukówny i Radosława Fleischmanna nie przetrwało próby czasu?
„Tak wpadł mi w oko, że moje dotychczasowe poglądy o szczęśliwej samotności wzięły w łeb", mówiła
Piękna, zdolna i ambitna. Takimi słowami można opisać Agnieszkę Krukówną, która już od najmłodszych lat miała duże powodzenie u mężczyzn. I choć w życiu zawodowym osiągnęła wiele, to prywatnie nie miała już takiego szczęścia. W przeszłości była zaręczona z operatorem Maciejem Prokopem, ale miłość między nimi nie przetrwała próby czasu. Kolejnym mężczyzną, którego poślubiła był Radosław Fleischmann, właściciel salonu optycznego. Wydawało się, że w końcu znalazła swojego księcia z bajki, niestety i ta miłość nie doczekała się szczęśliwego zakończenia. Poznajcie sekrety tego uczucia...
Agnieszka Krukówna: historia miłości z Radosławem Fleischmann
Pewnego dnia Agnieszka Krukówna poszła do salonu optycznego, aby naprawić swoje okulary przeciwsłoneczne. Tam poznała Radosława Fleischmanna, który zajął się jej przedmiotem. Międzyczasie oboje zaczęli ze sobą rozmawiać. Wtedy ulubienica publiczności poczuła motylki w brzuchu. Zdała sobie sprawę, że nie traktował jej jak gwiazdę a normalną dziewczynę. On jednak twierdził, że nie miał pojęcia, kim była.
Po kilku dniach, gdy aktorka wróciła po okulary, poszli na randkę. „Zepsute okulary spowodowały rewolucję. Radek tak wpadł mi w oko, że moje dotychczasowe poglądy o szczęśliwej samotności wzięły w łeb. Zakochałam się! Nie przypuszczałam, że coś takiego może mi się przydarzyć", mówiła.
„Teraz jestem szczęśliwa jak nigdy i tylko to się dla mnie liczy. A pomyśleć, że jeszcze rok temu twierdziłam, że z nikim się nie zwiążę", wyjaśniała. Doceniała to, że jej ukochany jest spoza jej branży. „Aktor potrafi świetnie grać także w życiu. Nie wierzyłabym takiemu za grosz! A Radek jest naturalny, naprawdę mu ufam", deklarowała. Z czasem postanowili wziąć ślub jak z bajki. „Chcemy, by nasze wesele było jednocześnie naszym najpiękniejszym noworocznym wspomnieniem. Wiemy też, że zaraz po przyjęciu wyjedziemy w długą podróż poślubną. Zastanawiamy się jeszcze, jakie miejsce wybrać: Dominikanę czy Australię", przyznała w rozmowie z Galą. „Bardzo długo czekałam na prawdziwą miłość, ale warto było [...] Wreszcie jestem naprawdę szczęśliwa, a moje życie nabrało kolorów. Mężczyzna, za którego zamierzam wkrótce wyjść za mąż, daje mi to wszystko, czego zawsze bardzo pragnęłam: miłość, przyjaźń, opiekę i poczucie bezpieczeństwa", dodała.
Uroczystość odbyła się w Pałacowej Kaplicy w Świerklańcu. Był to sylwester 2003 roku. Agnieszka Krukówna na wesele, na którym pojawiło się aż 130 osób, zaprojektowała suknię. Co więcej, w doniczkach wyhodowała gardenie na wiązankę. Jak wtedy informowały media, uroczystość została zorganizowana na najwyższym poziomie. Wzdłuż drogi do kościoła, jak i Pałacu Kawalera paliły się pochodnie. Na tym jednak nie koniec, ponieważ przy wejściu do kaplicy stali ochroniarze, a usiąść w kościele mogli tylko goście ze specjalnym zaproszeniem. Wszystko było weryfikowane przez ochronę.
Przed kościół zajechał też zabytkowy mercedes z 1920 roku. Wysiadała z niego panna młoda, natomiast do Pałacu Kawalera dojechali bryczką.
Gdy Radosław przyjął nazwisko ukochanej, małżonkowie udali się w podróż poślubną na Mauritius. „Wyciszyłam się, uspokoiłam, nabrałam optymizmu. Kiedyś łatwo wpadałam w dołki. Przy Radku złe nastroje jakoś mnie omijają", mówiła.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ukochana Dawida Kubackiego walczy o życie. „Moja żona Marta wylądowała w szpitalu"
Agnieszka Krukówna, Radosław Fleischmann, 2003 rok
Agnieszka Krukówna: rozstanie i nowy partner
Zamieszkali w rezydencji aktorki na Bemowie. Wydawało się, że jest idealnie. Z czasem w ich związku pojawiła się rysa. „Jestem okropną żoną. Rzadko gotuję, szybko wpadam w złość. Ale bardzo kocham Radka, więc mam nadzieję, że mi to wszystko wybaczy", wyznała Agnieszka. On był pokorny, wybaczał jej. Pewnego razu, gdy artystka wróciła do domu w nocy, pomyślała, że jej ukochany się wyprowadził. Miało go denerwować, że więcej czasu spędzała w teatrach niż w domu. Między małżonkami pojawiło się napięcie.
Ona miała wstawać rano na kawę, a on budził się, gdy wychodziła. Rzadko była w domu, a gdy już zostawała, to nie miała dla Radosława czasu. W pewnym momencie czara goryczy się przelała. Mąż aktorki odszedł... Ona z rozpaczy za nim opuściła mieszkanie i stolicę. „Dla mnie stało się coś tragicznego nie dlatego, że odszedł, tylko dlatego, że została złamana przysięga. Może dlatego teraz jestem pełna obaw i być może nie chwytam każdej ręki, jaka wyciąga się w moim kierunku", wyjaśniała na łamach VIVY!. „Jestem rozwódką, nie singielką poszukującą. Mam marzenia, mam ideał mężczyzny, ale wiem, że spotkanie tego właściwego jest pracą. Trzeba włożyć pracę, żeby znaleźć ideał. A ja wkładam mało pracy. Jestem leniwa. Mogę go nie znaleźć", dodała w Dzień Dobry TVN.
Agnieszka Krukówna zamknęła się w sobie. Nie chciała spotykać się ze znajomymi, a o kolejnym partnerze nie było nawet mowy. W pewnym momencie nastąpił przełom. Jak informują media, dzisiaj jest w związku z kolejnym mężczyzną, który jest spoza branży. Zakochanym życzymy wszystkiego, co najlepsze.
CZYTAJ TEŻ: Dzieliło ich 26 lat, połączyło głębokie uczucie. Oto historia miłości Ryszarda Kotysa i Kamili Sammler
Agnieszka Krukówna, ślub, 31.12.2003
Agnieszka Krukówna, Radosław Fleischmann, 2004 rok
Agnieszka Krukówna, Radosław Fleischmann, 2004 rok