Reklama

Przez lata pracowali razem na planie „M jak miłość”. I choć zawodowo starali się zachowywać profesjonalizm, to prywatnie Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Witold Pyrkosz zupełnie nie darzyli się sympatią. Konflikt między aktorami narodził się już w latach 70. na planie „Janosika” i nigdy nie został zażegnany... Od czego zaczęła się wzajemna niechęć i co było jej przyczyną?

Reklama

Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Witold Pyrkosz poznali się na planie „Janosika”

Poznali się w latach 70. na planie „Janosika”, w którym główną rolę grał Marek Perepeczko. W serialu występował również Witold Pyrkosz i to właśnie wtedy rozpoczął się jego konflikt z żoną serialowego „Janosika”. Jak podawał magazyn Nostalgia, aktor miał mieć wówczas sporo kompleksów i nie czuł się komfortowo w towarzystwie pewnej siebie aktorki. Ona z kolei miała być zniesmaczona jego poczuciem humoru. Według wspomnień świadków Witold Pyrkosz intensywnie imprezował, a jego zachowanie miało być próbą zwrócenia na siebie uwagi, gdyż mąż Agnieszki Fitkau-Perepeczko był w tamtym czasie wielką gwiazdą.

„Świadkowie mówią, że miał wtedy sporo kompleksów. Niezbyt urodziwy, właściwie wciąż na aktorskim dorobku, w obecności pięknej i pewnej siebie kobiety mógł czuć się nieswojo (...) Wprawdzie miał już narzeczoną Krystynę, która została potem jego żoną, ale prowadził życie w kawalerskim stylu. Spora część ekipy po pracy urządzała huczne biesiady, a on stał się nieformalnym szefem tej gromadki. To nie budziło zachwytu Agnieszki. Wiedziała co prawda, że mąż nie bierze udziału w libacjach, ale chyba trochę obawiała się, że w końcu zostanie w nie wciągnięty”, opisywał magazyn Nostalgia.

Po latach żona Marka Perepeczki wyznała, co było przyczyną jej konfliktu z Witoldem Pyrkoszem. „Zazdrośni koledzy odsuwali się od niego [Marka Perepeczki – przyp. red], bo nie upijał się, nie romansował, bo był ze mną szczęśliwy. Największe pretensje o nieobecność podczas imprez miał do niego Pyrkosz, wtedy właśnie zaczął się nasz konflikt”, tłumaczyła Agnieszka Fitkau-Perepeczko. Złośliwości Witolda Pyrkosza wyprowadzały ją z równowagi, jednak z czasem ich drogi na jakiś czas całkowicie się rozeszły. W tym czasie aktor robił karierę w Polsce, a ona zamieszkała w Australii.

Czytaj też: Ma 22 lata, jest milionerką, ale nie opływa w luksusy. Iga Świątek ma dwa domy, lecz najwięcej czasu spędza na korcie

Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Witold Pyrkosz: po latach znów spotkali się na planie

Po latach aktorska para ponownie spotkała się na planie i okazało się, że ich konflikt ani trochę nie ucichł. Witold Pyrkosz był już gwiazdą serialu „M jak miłość”, kiedy Agnieszka Fitkau-Perepeczko dostała w nim rolę Simony, jego sąsiadki. Choć oboje starali się zachować profesjonalizm podczas wspólnej pracy, to między zdjęciami nie udawało im się ukrywać wzajemnej niechęci... „Kiedy mają przerwę w zdjęciach, nie rozmawiają ze sobą. Łączy ich tylko scenariusz i filmowe dialogi. Zdarzało się, że kiedy reżyser prosił o powtórzenie sceny, ona twierdziła, że Pyrkosz zrobił jej na złość i dlatego ujęcie się nie udało”, mówił jeden z członków ekipy w Fakcie.

Po latachAgnieszka Fitkau-Perepeczko wyznała w rozmowie z Wprost, że według niej negatywne nastawienie Witolda Pyrkosza do niej wynikało... z zazdrości o karierę. „Pyrkosz nie mógł ścierpieć, że przyjechałam z Australii i od razu zaczęli się mną interesować dziennikarze (…). Czułam się przy Pyrkoszu jak dzierlatka i to go doprowadzało do szału. On o mnie myślał, jak o koleżance ze swojego pokolenia, która ma jedynie prawo reklamować klej do sztucznych szczęk. Naprawdę,nie mógł ścierpieć, że nie jestem babuleńką”, wyjaśniła. Aktor nie pozostawił jednak tych słów bez odpowiedzi.

„Nie chcę komentować tego, co powiedziała, ale powiem tylko tyle… Pamiętam panią Perepeczko z czasów, kiedy nie była jeszcze panią Perepeczko. Smutek ogarnął mą duszę...”, mówił w jednym z wywiadów Witold Pyrkosz i wyjaśnił: „Przede wszystkim drażniło mnie to, że bardzo lubiła jeść czosnek, nawet przed ujęciami, w których mieliśmy rozmawiać, stojąc obok siebie. A ja tego zapachu nie znoszę. Któregoś razu Agnieszka tak najadła się go przed zdjęciami, że musiałem poprosić reżysera o przerwę, bo nie szło pracować. Nienawidzę takich sytuacji”.

Zobacz także: Planowali dziecko, wybierali wspólnie imiona. Marek Perepeczko i Agnieszka Fitkau jednak nigdy nie powiększyli swojej rodziny...

Prończyk/AKPA

Agnieszka Fitkau-Perepeczko, Teresa Lipowska, Witold Pyrkosz, plan "M jak miłość"

Ich konflikt nie ustał nawet w obliczu śmierci Witolda Pyrkosza

Wzajemna niechęć Witolda Pyrkosza i Agnieszki Fitkau-Perepeczko wpływała negatywnie na całą ekipę pracującą przy serialu. W końcu aktorka zdecydował się ustąpić i odeszła z produkcji. Nigdy jednak nie zakopali topora wojennego, a ich konflikt trwał jeszcze nawet po śmierci aktora w 2017 roku. Wówczas żona Marka Perepeczki zamieściła w sieci wpis: „Aktorzy, tak jak inni ludzie, mają to do siebie, że umierają...”. Choć prywatnie oboje nie darzyli się sympatią, to serialowa Simona nie ukrywała, że docenia talent i umiejętności aktorskie kolei po fachu... W jej wypowiedziach nie brakowało jednak odrobiny złośliwości.

„Myślę, że był świetnym drugoplanowym, charakterystycznym aktorem. Miał trudny charakter i dużo zazdrości. Ja w serialu znalazłam się niespodziewanie i odniosłam nawet mały sukces, który w jego głowie się nie mieścił. Poniżał mnie i ośmieszał przed całą ekipą i cała ekipa to widziała. Mówił o mnie bzdury, kłamstwa w wywiadach w telewizji i na spotkaniach. Ludzie byli skonsternowani, nie wiedzieli, co myśleć. To było słabe, nie miałam szans na obronę. Często o tym myślę. Sprawił mi wiele przykrości i spowodował dużo łez...”, pisała w mediach społecznościowych Agnieszka Fitkau-Perepeczko.

Podobno kiedyś aktorka chciała nieco poprawić swoje relacje z Witoldem Pyrkoszem i poprosiła go o udzielenie krótkiej wypowiedzi na temat swojej pracy, z której mogłaby skorzystać w swojej książce. Spotkała się jednak ze stanowczą odmową... „Poprosiłam Witolda Pyrkosza o maleńki wywiad na temat jego pracy, kariery, tłumacząc mu, że piszę taką książkę i sama grając małą rólkę, ośmielam się poprosić o te kilka chwil uwagi. Popatrzył na mnie, jakbym była śliską jaszczurką obdartą ze skóry i rzekł: „Na mojej d***e nie będziesz zarabiać pieniędzy...”. I dodał: „Nigdy””.

Czytaj również: Był gwiazdą TVP, potem zniknął z telewizji. Krzysztof Ziemiec gorzko o odejściu z pracy

Prończyk/AKPA

Witold Pyrkosz

Kurnikowski/AKPA
Reklama

Agnieszka Fitkau-Perepeczko, premiera książki "Babie lato czyli bądź szczęśliwa całe życie"

Reklama
Reklama
Reklama