Był dla niej bezpieczną przystanią, wychował jej córkę. Historia miłości Adrianny Biedrzyńskiej i Marcina Miazgi
O ich rozstaniu mówiła cała Polska...
Gdy Adrianna Biedrzyńska rozstała się z Maciejem Robakiewiczem, była załamana... Ukojeniem na jej złamane serce okazał się Marcin Miazga. Aktorka poczuła wówczas, że może z nim osiągnąć każdy cel. Drugi mąż artystki obdarzył ją wielkim uczuciem, zaopiekował się nawet jej córką z poprzedniego związku. Wydawało się, że ich miłość przetrwa wszystko. Niestety głośna afera raz na zawsze przekreśliła to uczucie...
Adrianna Biedrzyńska i Marcin Miazga — historia miłości
Przypomnijmy, że ulubienica widzów z pierwszym mężem — Maciejem Robakiewiczem była związana przez 10 lat. Doczekali się nawet córki — Michaliny. Niestety, niedługo później ich relacja się zakończyła. Następnie Adrianna Biedrzyńska poznała Marcina Miazgę w jego salonie samochodowym. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy tylko stanęli na swojej drodze, poczuli motylki w brzuchu. Postanowili więc wziąć ślub, z którego ucieszyła się również córka aktorki. „Nasz ślub był dla niej najszczęśliwszym dniem w życiu. Zawsze chciałam, żeby córka miała prawdziwy dom, pełną rodzinę”, opowiadała. [cyt.gs24.pl]. Następnie Marcin Miazga został menadżerem artystki, ochroniarzem oraz jej opiekunem. „Marcin zaczął mi pomagać, stopniowo przejmując ster nad niemal wszystkimi moimi sprawami", przyznała na łamach Rewii.
Był dla niej ukojeniem, idealnym mężem i ojczymem. Córka Adrianny Biedrzyńskiej nazywała go nawet tatą. Niestety i ta miłość nie przetrwała próby czasu. W 2003 roku po głośnej aferze postanowili się rozstać. „Rozkład pożycia nastąpił dużo wcześniej, ale odpowiedzialność za ten stan ponosi właśnie ten, który dziś kreuje się na ofiarę", mówiła ulubienica publiczności.
CZYTAJ TEŻ: Adrianna Biedrzyńska i Maciej Robakiewicz uchodzili za parę idealną. Zostawił ją tydzień po porodzie
Adrianna Biedrzyńska, Marcin Miazga, 1996 rok
Adrianna Biedrzyńska, Marcin Miazga, córka Michalina, 2002 rok
Adrianna Biedrzyńska i Marcin Miazga — afera finansowa
W 2003 roku media obiegła informacja o aferze finansowej. Sprawa zbiegła się w czasie z wydaniem debiutanckiego albumu aktorki - „Ada — Debiut”. Płyta była jedynie tłem do całej sprawy. Marcin Miazga został wówczas oskarżony o liczne oszustwa. Prasa informowała, że mąż artystki wyłudzał pieniądze od jej znajomych. Wśród poszkodowanych znalazł się między innymi Tomasz Stockinger, który oskarżył koleżankę z branży i jej męża za wyłudzanie i defraudację pieniędzy. „Ludzie pytają: oszustka, nie oszustka? Ona mówi, że sama została oszukana. Fakty są niepodważalne: na wekslu widnieje nie jej podpis, lecz Marcina, nie ona więc uchyla się od zobowiązań finansowych. Ale inicjatywa wyszła z jej strony. Ada brała udział we wszystkich rozmowach dotyczących transakcji. Oczywiście, nikt by nie dał pieniędzy Miazdze, gdyby nie było Ady. Dziś mówi, że nie wiedziała o wekslach, a przecież przy niej, w jej domu były podpisywane", mówił w rozmowie z Gazetą Pomorską.
Aktorka nie była obojętna na te oskarżenia. Chciała oczyścić swoje dobre imię. „Mąż grał na giełdzie, robił interesy. Ja w ogóle nic o tym nie wiedziałam. Nigdy nie ułatwiałam żadnego oszustwa ani nie uczestniczyłam w żadnych transakcjach biznesowych między panem Marcinem Miazgą a Tomaszem Stockingerem i innymi jakoby pokrzywdzonymi osobami”, tłumaczyła. Ta afera miała raz na zawsze przekreślić związek Adrianny Biedrzyńskiej i Marcina Miazgi. Okazało się, że dopiero w 2013 roku formalnie wzięła z nim rozwód. Michalina Robakiewicz jednak nie mogła zrozumieć tej decyzji, bardzo polubiła swojego ojczyma.
A jak na tę wiadomość zareagował mąż aktorki? „Po prostu wyrzuciła mnie z domu. Wszystko dla nowego faceta, który zajął moje miejsce. Po 19 latach małżeństwa rzuciła mnie i to przez telefon!”, mówił Marcin Miazga w rozmowie z Faktem.
Koledzy i koleżanki z branży nie zapomnieli o sprawie. Afera odbiła się na życiu zawodowym aktorki. Straciła zaufanie. „Czuję się zeszmacona. Jak ja mam teraz działać? Jak ja mam żyć? Jestem odsuwana od życia towarzyskiego, nawet moją matkę nagabują i szkalują. Ja nie jestem aferzystką", przyznała w Super Expressie. „Gdybym miała wybrać jeszcze raz, to pewnie byłabym lekarzem. Uważam, że minęłam się z powołaniem", dodała w innej rozmowie. Te wydarzenia sprawiły, że Adrianna Biedrzyńska postanowiła na jakiś czas usunąć się w cień.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Adrianna Biedrzyńska i Michalina Robakiewicz o łączącej je relacji i wspólnej pasji
Adrianna Biedrzyńska, Marcin Miazga, 2002 rok
Adrianna Biedrzyńska, Marcin Miazga, 1996 rok