Agatę Młynarską i jej dwóch dorosłych synów – Stanisława i Tadeusza Kieniewiczów – łączy bardzo silna więź. Tylko w VIVIE! po raz pierwszy razem opowiedzieli o łączących ich relacjach, a także wystąpili we wspólnej sesji zdjęciowej. Zobacz, jak powstawała!

Reklama

Stanisław: Nasze życie rodzinne jest ciekawe i ma mnóstwo zakrętów. Można je więc porównać do wspinania. Ale miewamy też okresy, kiedy się ubezpieczamy, zapewniamy sobie bezpieczeństwo.

Kiedy?

Stanisław: Gdy trzeba dokonać wyboru i zdecydować, co dalej. Wtedy wraca się do domowego ogniska, by znaleźć tam największe wsparcie i dobrą radę. Tu akurat nie powiedziałem chyba nic wyjątkowego.

Agata: A ja jestem ciekawa, jak ty, Tadziu, to widzisz. Czy życie ze mną jest dla ciebie taką trudną wspinaczką?

Tadeusz: Nie, to bardzo ciekawa i partnerska przygoda.

Zobacz także

Agata: I tak jest nadal, mam nadzieję.

Tadeusz: Oczywiście. Dorastanie przy tobie nie kojarzy mi się ze zmaganiem z problemami. Było całkiem normalne, jak u innych nastolatków. Na przykład kiedy rozstawałem się z pierwszą dziewczyną, a ty słuchałaś moich zwierzeń. Albo gdy miałem jakiś kłopot w szkole, jak pamiętam, zdarzało się to dość często.

Reklama

Stanisław: Trudno ocenić, na ile nasze własne życie było trudniejsze niż innych. Ja miałem poczucie, że wychowuję się jako syn wielkiej gwiazdy i zawsze mi to ciążyło. A Tadzikowi nie. Bo on nie przywiązywał do tego wielkiej wagi. Natomiast ja zawsze zazdrościłem ludziom mającym tak zwany normalny dom.

Reklama
Reklama
Reklama