Reklama

Na siedem lat zniknął z ekranu, by powrócić z wielkim rozmachem. W tytułowej roli Pana T. jest genialny i magnetyczny. A co słychać w jego życiu prywatnym? Jaki naprawdę jest Paweł Wilczak? Śmieje się, że jest niedostosowany do nowoczesności. W rozmowie z Beatą Nowicką uchyla drzwi do swojego świata. Aktor opowiedział nam o swoich marzeniach, ulubionych czynnościach i aktorstwie.

Reklama

O czym marzy Paweł Wilczak? Jakim jest człowiekiem?

Aktor nie ukrywa, że w czasach, kiedy większość z nas prowadzi wirtualne życie w mediach społecznościowych, on się przed tym wzbrania.

Paweł Wilczak: Ja tego kompletnie nie rozumiem. Faceci w slipach w toalecie prężą muskuły, dziewczyna siedzi na sedesie i robi dzióbek, żeby wysłać informację światu, że ma nowy kostium… Tylko po co?! Kiedy coś takiego widzę w internecie, mogę tylko zasromać się i powiedzieć, że świat oszalał.

„Mogę być na marginesie, dobrze się tam czuję” – Ty to powiedziałeś.

Margines źle się kojarzy, nie wiem, dlaczego tak powiedziałem. Mogę być na aucie, gdzieś obok, zdystansowany, że fotografia telefonem komórkowym siebie z półmetrem kiełbasy zwyczajnej i wysyłanie tego zdjęcia w świat niekoniecznie jest tym, na co czeka nasza planeta. To miałem na myśli. Ale wiesz, ja mam chyba od urodzenie zespół takich cech wycofania się, obserwowania, łapania konkluzji. Po prostu inaczej nie potrafię. Taka rebelia była we mnie zawsze.

„Staram się być dobrym człowiekiem. Pewnie dla każdego znaczy to coś innego. Dla mnie to pojęcie, które się wiąże z działaniem, które nie krzywdzi innych dookoła. Mam nadzieję, że tak jest", dodaje w wywiadzie wideo.

(...)

„Wstydzę się myśli o sukcesie, którego wypatruję jak światła na morzu”, mówi Pan T. Ty doświadczyłeś i sukcesu, i sławy.

Jaki sukces?! Jaka sława?! Daj spokój! Mnie to żenuje. Maria Skłodowska-Curie jest sławna. Sławni są The Rolling Stones. Olga Tokarczuk – to jest sukces.

O czym marzy? To wyznanie niektórych może zaskoczyć, ale Paweł Wilczak odpowiedział nam: ,,Nie mam marzeń. Przyjmuję dzień z wielką pokorą i nadzieją, że będzie to coś wartościowego", tłumaczy w materiale wideo.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama