Reklama

Był rok 2015, gdy Michał Figurski doznał niebezpiecznego wylewu. W jednej chwili całe życie przeleciało mu przed oczami, a moment wybudzenia się i kolejne chwile wcale nie były łatwiejsze. Osiem długich lat zajęło dziennikarzowi, by wyjść z dołów fizycznych i psychicznych. Dziś umie o tym mówić szczerze, by dodać siły innym.

Reklama

Michał Figurski o wylewie i straceniu sprawności z dnia na dzień

Od niedawna dziennikarz prowadzi w Polsacie program Temptation Island. Widzom dostarcza on sporo rozrywki, ale dla Michała Figurskiego przyjęcie tej propozycji było jak wyważenie kolejnych życiowych drzwi. „Traktuję to trochę jako ukoronowanie tego, co robiłem przez ostatnich osiem lat, czyli walki o swoją sprawność, walki o normalność, walki o zwykłą codzienność, której w pewnym momencie mi zabrakło, którą odebrał mi wylew. Byłem w bardzo trudnych i ciężkich okolicznościach. Nie do opowiedzenia słowami”, mówił VIVIE.pl podczas sesji. „Moment, w którym z dnia na dzień budzisz się, widząc szpitalny sufit, i starasz się sobie przypomnieć, co było wczoraj. Dochodzi do Ciebie, że stało się coś, co zmieni Twoje życie już nieodwracalnie. Coś, co przykuwa Cię do łóżka i powoduje jedno wielki strach i panikę, dlatego że zdajesz sobie sprawę, że już nigdy nie będziesz tą samą osobą, którą byłeś jeszcze wczoraj. Moment, w którym okazuje się, że nie jesteś w stanie samodzielnie dojść do toalety, samodzielnie się wykąpać. Wstać z łóżka nie możesz, a gdzie w ogóle mowa o pojechaniu na rajską wyspę z 200-osobową ekipą absolutnie sprawnych ludzi. I nie możesz nikogo zawieść. […] Wcześniej absolutnie nie mógłbym tego zrobić”, dodawał w rozmowie wideo z Katarzyną Piątkowską.

CZYTAJ TEŻ: Michał Figurski wraca do pracy w telewizji. Jest gotowy na wszystko

Krzysztof Opaliński

Za Michałem Figurskim depresja i czarne myśli. Gdzie jest dziś?

Dziennikarz w wywiadzie z nami wiele mówił o niedyspozycjach ciała, ale jak się okazuje, pomocy potrzebowały też jego głowa i dusza. „Te czarne miejsca, o których mówię, to nie tylko kwestie fizyczne, ale też psychiczne. Depresja jest wpisana w wylew, mechanicznie pojawia się razem z tym tąpnięciem. Ja do tego momentu, w którym jestem dzisiaj, dochodziłem 8 lat. I to wyzwanie po pierwsze skłoniło mnie do tego, żeby spróbować”, mówi VIVIE.pl, mając na myśli program Polsatu.

MATEUSZ GROCHOCKI/Dzien Dobry TVN/East News

Duży wpływ na decyzję Michała Figurskiego miał też Edward Miszczak. „Moją odpowiedzią na propozycję Edwarda było – Edward, jestem niepełnosprawny. I oboje szybko doszliśmy do wniosku, że chyba o to chodzi. Żeby pokazać ludziom, po pierwsze, że ja, Michał Figurski, wcale nie umarłem, tak jak przedstawiały mnie w ostatnim czasie media. Ale też tak jak również przedstawiałem sam siebie. A po drugie, jest to taka króciutka historia o tym, że w każdej chwili każdego z nas może spotkać coś strasznego, w najlepszym momencie naszego życia tak naprawdę. I to wcale nie musi oznaczać końca, a wręcz przeciwnie, to jest zupełnie nowy początek”, usłyszeliśmy podczas sesji.

Co jeszcze zdradził nam dziennikarz? Zobacz całe wideo na górze strony.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama