Michał Kołodziejczyk miał obawy przed współpracą z Anitą Werner. Czy ostatecznie wpłynęły na związek?
„W pracy jesteśmy inni, niż w domu...”
Michał Kołodziejczyk i Anita Werner stworzyli świetnie zgrany duet nie tylko przy pracy nad książką Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka, ale i prywatnie. Stworzenie wspólnego projektu było dla pary wyzwaniem, bo jak pokonywać kolejne literackie i organizacyjne wyzwania i nie przenosić wszystkich emocji do domu? Zapytaliśmy.
Artykuł aktualizowany 02.03.24 r.
Anita Werner i Michał Kołodziejczyk o pracy nad książką
Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka to pozycja stworzona ze wspólnej pasji. Czy praca we dwójkę była łatwa? „Miałem obawy, czy nam to wypali. Czy nie stworzy sytuacji konfliktowych między nami. Bo w pracy jesteś zupełni inni, niż w domu. Ale moje obawy okazały się bezpodstawne. Uwielbiam pracować z Anitą, nie wystraszyłem się i chętnie bym podjął się kolejnego projektu. Wydaje mi się, że super się uzupełnialiśmy”, powiedział nam przed kamerą VIVY.pl dziennikarz.
Prezenterka TVN wyjaśniła, jak wspomniane zgranie było możliwe. „Dobrze rozumiemy dziennikarską robotę, wiemy, co zrobić, by wyszła ona najlepiej. Oboje jesteśmy skonstruowani tak, że dajemy z siebie w pracy wszystko. Całe życie tak było, więc i przy książce to świetnie zadziałało”, usłyszeliśmy podczas sesji.
A jakie wyzwania czekały na dziennikarski duet? „Wiedziałem o sobie, że potrafię nie spać przez dwie doby, ale fajnie zdać sobie sprawę, że taki sam pomysł na dziennikarstwo ma Anita. Potrafiła korespondować z naszymi rozmówcami do drugiej w nocy, a piątej rano wstawaliśmy, by do nich pojechać”, mówił nam Michał Kołodziejczyk.
Przygód i nieprzewidzianych sytuacji w trakcie pisania książki było znacznie więcej. Co się działo? Zobacz nasze wideo do końca.