Maryla Rodowicz została bohaterką naszej tegorocznej walentynkowej okładki, zdradzając w wywiadzie wiele intymnych historii dotyczących jej życia uczuciowego. Opowiedziała m. in. o swojej pierwszej miłości, książkach, które uczyły ją uczuć, rozwodzie z mężem, a także zazdrości. Cofnęła się również wspomnieniami do przeszłości, mówiąc: „Całe lata 90. głównie siedziałam w domu, zajmowałam się rodziną, domem, dziećmi, mężem. Wtedy jeszcze nie było plenerowych koncertów. Nie było więc wyjazdów. No a koncerty, jeżeli takie były, nie odbywały się codziennie. I masz rację, byłam w mężu naprawdę zakochana – od momentu, kiedy się poznaliśmy, aż do momentu, kiedy on się wyprowadził. Trzydzieści lat. Dlatego tak to rozstanie przeżywałam. Gdybym nie była zakochana, powiedziałabym mu: A idź sobie i zamknij drzwi z drugiej strony”.

Reklama

Mimo rozstania, nie poddaje się, nie załamuje i tryska energią. Sama zdradziła: „Już nie cierpię. Nawet lubię być sama. Rozsmakowałam się w samotności”, a także przytoczyła słowa Agnieszki Osieckiej: „Nie ma co rozpaczać, kiedy świat ci się wali. Trzeba obrócić to w żart”.

Reklama

Zobaczcie, jak wyglądały kulisy najnowszej sesji z popularną wokalistą!

Zdjęcia Piotr Porębski
Reklama
Reklama
Reklama