- To jest największa zmiana, jaka zaszła we mnie po urodzeniu dziecka, jestem o wiele spokojniejsza. Nawet w pewnym momencie się przestraszyłam, bo zawsze, kiedy wchodziłam na plan, miałam spinkę, przejmowałam się. A teraz? Spokój, luz, dystans. Czy to normalne? Z drugiej strony dobrze mi z tym. Jestem też bardziej zadaniowa, już nie pozwalam, by czas przepływał mi przez palce. Zdarza się więc, że mówię na planie: "Kochani, skupmy się! Musimy już to zrobić!". A potem jak na skrzydłach biegnę do syna - Małgorzata Kożuchowska opowiada w wywiadzie w najnowszej "Vivie!".

Reklama

Jej życie okrzepło. Ma oczywiście nadal swoje ambicje, swoje pasje, plany zawodowe. I poczucie, że wciąż wszystko, co najlepsze, ma przed sobą. Ale, kiedy urodziła Jasia, sama do siebie powiedziała: "Uff. Najważniejsze mi się udało".

Na sesji dla "Vivy!" aktorka z luzem i profesjonalizmem podeszła do pracy. A potem... pobiegła do synka. Zobaczcie wideo.

Zobacz także

Realizacja wideo: Be Fashion Production/Fashion One

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama