Reklama

28 lipca minie rok od śmierci Kory, wspaniałej artystki. Dla wszystkich jej odejście było ogromnym ciosem. Kamil Sipowicz wciąż nie potrafi się z tym pogodzić. ,,Czas niczego nie leczy. Wręcz odwrotnie. Im dalej, tym gorzej", wyznał w rozmowie z Beatą Nowicką. Kamil Sipowicz stara się działać i podejmuje z bliskimi ludźmi działania, które są związane z Korą, jej dorobkiem, ideami. Wspólnie pracują nad filmem fabularnym i dokumentalnym. ,,Powołałem Fundację Kory i nasze projekty z dziedziny kultury, sztuki i edukacji nabierają kształtów. Jesienią wydamy niepublikowane wiersze Kory „Ściana szklanych, purpurowych serc”. Tym się zajmuję", dodał. Powstała również niezwykła wystawa fotografii - „Kora nieoczywista”, którą możemy podziwiać jeszcze przez kilka dni w Ney Gallery & Prints na ul. Spokojnej 5 w Warszawie. Kuratorem wystawy jest Andrzej Wajs.

Reklama

Wielbiciele Kory będą mogli zobaczyć artystkę na niepublikowanych dotąd fotografiach wspaniałych twórców: Tadeusza Rolke, Andrzeja Świetlika, Tomka Sikory, Jacka Poremby, Andrzeja Tyszko czy Woody'ego Ochnio.

Reklama

„Na każdej ścianie galerii jest inny kosmos, inny świat. Ale wspólnym mianownikiem jest to, że Kora jest tam pokazana jako osoba, która poszukuje, przymierza na nich samą siebie”, wyznaje Kamil Sipowicz.

Reklama
Reklama
Reklama