Reklama

Przez wiele lat była wziętą aktorką, a odkąd skończyła 80 lat, jest angażowana także jako modelka. Helena Norowicz, gwiazda najnowszego numeru VIVY!, opowiedziała ekipie VIVY.pl o tym, o czym marzy, czego się boi i jak czuje się w momencie życie, w którym jest. Przed naszą kamerą padło kilka pięknych i ważnych słów.

Reklama

Helena Norowicz o byciu szczęśliwą, bojaźni i śmierci

Między zdjęciami na planie naszej sesji kamera VIVY.pl miała możliwość nagrać rozmowę z panią Heleną, która zdradziła nam między innymi, o czym marzy. „To jest taki paradoks, bo marzę o tym, że jeżeli już każdego czeka śmierć, to żebym nie cierpiała. Ja zawsze, gdy śmierć pukała do moich drzwi, mówiłam: poczekaj, poczekaj, jeszcze nie pora, jeszcze ci drzwi nie otworzę. Ale wiem, że w końcu nie będę już miała siły tych drzwi zamknąć”, podkreśliła modelka i aktorka.

Dziś Helena Norowicz jest w świetnej formie i niemal każdego tygodnia bierze udział w coraz to nowych aktywnościach zawodowych. Daje jej to mnóstwo pozytywnej energii, którą stara się obdzielać innych. „Jestem szczęśliwa. Dla mnie to też znaczy, że jestem pogodzona z życiem. Przyjmuję to, co mi się udaje dobrze zrobić i tak samo jestem dla siebie wyrozumiała, jak coś mi nie wychodzi. Wtedy powtarzam sobie, że w tym wieku, to już inaczej nie może być”, mówi VIVIE.pl i dodaje, że niedawno skończyła 90 lat.

SPRAWDŹ TEŻ: Dziś Jakub Józef Orliński jest na szczycie, jednak życie go nie oszczędzało. Gorzko mówi o początkach i spektakularnych porażkach. Tego nie wiedział nikt

Helena Norowicz, Viva! 6/2025 Fot. Caroline Grzelak Caroline Grzelak
Helena Norowicz, Viva! 6/2025 Fot. Caroline Grzelak Caroline Grzelak

A czy czegoś się boi? „Boję się niedołęstwa. Boję się, że może przyjść taki moment, że nie będę mogła sama o sobie decydować, że będę nieporadna”, usłyszał nasz reporter Rafał Kowalski, który dopytał panią Helenę, czy myśli czasem o miłości do samej siebie. Miłości, która tak ważna jest w naszym życiu. „Nie wiem, czy siebie kocham. Ja siebie traktuję dosyć surowo. Nie rozpieszczam siebie. Ale wydaje mi się, że musimy być w stosunku do siebie wyrozumiali. Ale też starać się nie popełniać za dużo błędów”, mówi nam Helena Norowicz.

„A kogo Pani widzi, gdy patrzy w lustro?”, zapytaliśmy na koniec. „Coraz to starszą kobietę. Mam nadzieję, że oczy są te, co zawsze, ale kiedyś były chyba takie bardziej dynamiczne”, powiedziała nam ulubienica czytelników. „A mi się wydaje, że to światełko dalej jest”, dodał nasz dziennikarz.

Reklama

Całą rozmowę z Heleną Norowicz zobaczysz i posłuchasz na górze strony. Jesteśmy też na YouTubie.

Reklama
Reklama
Reklama