Czternastoletnia Klara i siedemnastoletni Jerzy to dwa oczka w głowie Małgorzaty Ohme. Dzieci prezenterki dają jej wiele radości, choć ich wychowanie – jak większości pociech – pełne jest też wyzwań. Prowadząca Dzień Dobry TVN zdradziła nam, jak ocenia siebie w roli mamy. Nie padły najwyższe noty!

Reklama

Gosia Ohme o byciu mamą i sukcesach dzieci

Czy gwiazda TVN często zachowuje się w relacjach z dziećmi jak psycholog – którym z resztą jest? „Myślę, że moje dzieci w ogóle nie myślą o mnie jak o psychologu. Dlaczego? Bo ja bardzo często sobie kompletnie z nimi nie radzę. Popełniam większość błędów tak jak inne mamy z tą różnicą, że od razu rozumiem, co zrobiłam źle. Jestem tego świadoma i mam poczucie winy. Myślę wtedy o sobie negatywnie”, wytłumaczyła nam Małgorzata Ohme podczas sesji do VIVY!.

Skąd w prezenterce to przekonanie, że syn i córka rzadko odnajdują w niej psychologa? „Wiedza najbardziej ucieka mi przy relacjach z dziećmi, bo wtedy dochodzą do głosu wielkie emocje. Kocham je tak bezgranicznie i bezwarunkowo, że głupieję”, wyjaśniła VIVIE.pl 41-latka.

W trakcie zdjęć udało się nam też usłyszeć trochę więcej na temat pociech dziennikarki. „Klara ma 14 lat, a syn Jerzy 17 i oboje się bardzo zmienili przez ostatni rok. Jestem bardzo dumna z syna, że jest nieustępliwy w spełnianiu marzeń – może to dlatego, że wiele lat był zawodowym sportowcem. Natomiast moja córka jest wiernym przyjacielem. Słowo Klary jest takim, które coś znaczy. Można na niej polegać i wierzę, że będziemy przyjaciółkami na całe życie”, podkreśliła bohaterka najnowszej VIVY!

Reklama

O czym jeszcze rozmawialiśmy? Obejrzyj nasze wideo do końca.

Zobacz także
Łukasz Kuś
Reklama
Reklama
Reklama