Jak czuła się Kora dwa lata przed śmiercią? Jacek Poniedziałek o ostatnim spotkaniu z artystką
„Była wycieńczona chorobą...”. Mimo to miło zaskoczyła aktora
Trzy lat temu, pod koniec lipca odeszła od nas Kora. Wokalistka przegrała walkę z rakiem jajnika. Przez dużą część życia artystka przyjaźniła się z Jackiem Poniedziałkiem. Aktor wyjawił w rozmowie z VIVĄ.pl, jak wyglądało jego ostatnie spotkanie z gwiazdą…
Jacek Poniedziałek o Korze. Dwa lata przed śmiercią żartowała i miała nadzieję żyć
Bohater najnowszego wydania magazynu VIVA! poznał muzykę Maanamu jako nastolatek. Śpiew Olgi Sipowicz spodobał się mu na tyle, że postanowił znaleźć jej mieszkanie i nawiązać z artystką kontakt. Wokalistka pozytywnie odebrała ten niecodzienny pomysł. Znajomość przetrwała całe lata.
Najmocniej Jacek Poniedziałek zapamiętał spotkanie, które miało miejsce w 2016 roku. Co wtedy powiedziała mu chorująca na raka wokalistka? Choć nie miała dużo energii, zaskoczyła aktora, żartując sobie już od wejścia! „Ostatni raz widziałem Korę dwa lata przed jej śmiercią. To było niedaleko, w jej mieszkaniu na Bielanach. Zobaczyłem ją wtedy pierwszy raz od 2-3 lat. Widziałem, że jest już zmęczona i wycieńczona chorobą. Powiedziałem wtedy do niej: No cześć staruszko! A ona mi odpowiedziała: Młodzieniaszek się znalazł! (śmiech) I wtedy oboje ryknęliśmy śmiechem, a cały wieczór był bardzo udany”, wspominał przed kamerą VIVY.pl aktor, który powierzał gwieździe swoje sekrety.
Zobacz również: Kamil Sipowicz opublikował prywatne dzienniki Kory. To zbiór odręcznych notatek artystki
Jednym z nich był fakt, że Jacek Poniedziałek walczył z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Dziś aktor z dumą może mówić, że walkę wygrał. Jakim czuje się człowiekiem? „Młodzieniaszkiem nie jestem, ale gdzieś w środku czuję się osiemnastolatkiem. Mam wrażenie, że dopiero rozpoczynam życie”, wyznał nam 56-latek. „Bardzo długo uczę wszystkiego – zawodu, życia społecznego, uwagi na drugiego człowieka… Wychowywany byłem w dziczy, w szorstkim środowisku. Wiele lat zajęło mi zrozumienie, że moje słowa mogą bardzo ranić np. przez moje chojrakowanie, że wszyscy powinni być twardzi. A to z kolei wzięło się z mojego wiecznego poczucia, że jestem za delikatny. To taki kompleks homoseksualny, którego nabywa się w czasie dojrzewania”, dodał w rozmowie z VIVA.pl.
A jaki był moment, w którym artysta obiecał sobie, że wyjdzie z nałogu? Dowiedz się oglądając całe nasze wideo.