„Zdarza się, że puszczają mi nerwy”. Filip Chajzer ostro o hejcie!
Jedni go kochają, inni nienawidzą. Jak radzi sobie z krytyką?
Mówi, że w życiu spotkało go tyle dobrego, że chce to oddać, więc pomaga. Jedni go kochają, bo hipnotyzuje ich swoją osobowością, inni nienawidzą i uważają, że wszystko robi pod publiczkę. Filip Chajzer nie pozostawia nikogo obojętnym. Jak reaguje na internetowy hejt?
Filip Chajzer o hejcie w sieci
Filip Chajzer uważa social media za genialne narzędzie do robienia dobrych, potrzebnych rzeczy i w ten sposób głównie stara się je wykorzystywać. Zaznacza, ze nie służą mu do podbijania własnego ego, a do pomocy potrzebującym. Dlatego coraz częściej angażuje się i sam organizuje akcje charytatywne. Niczego nie planuje, a działa spontanicznie. Są osoby, które twierdzą, że robi to pod publiczkę, a nie jest to podyktowane chęcią czynienia pomocy.
Dlaczego to robisz?
Kieruję się zasadą, żeby dobrą karmę, którą dostałem od życia, oddawać. A dostałem naprawdę dużo. Mam całkiem niezłą karierę i ciągle wierzę, że jestem na jej początku, a nie gdzieś w środku. Moja praca jest moją pasją, bo kocham to, co robię, i tym żyję.
Jestem szczęśliwym człowiekiem. I działalność charytatywna jest moim sposobem na oddanie tego, co sam dostałem od Pana Boga. Chciałbym, żeby moje życie miało jakiś sens. Dlatego angażuję się w te wszystkie akcje. Mój kalendarz jest wypełniony po brzegi. Wszystko jest poukładane jak klocki duplo, na styk.
Jestem szczęśliwym człowiekiem
Są tacy, co uważają, że robisz to pod publiczkę.
Niech uważają. Co mam zrobić? Żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju, wolno myśleć, co się chce. Niech każdy tak działa pod publikę, a świat będzie trochę piękniejszy.
Jak sobie radzisz z hejtem?
Szczerze? Mam to gdzieś, żeby nie powiedzieć konkretnie, gdzie… Przecież nie zmienię tego, że ktoś ma o mnie złe zdanie. Ja się na to trochę zgodziłem, bo jestem osobą publiczną, pracuję w telewizji. Jak mówiłem, uwielbiam to, co robię, ale mam pełną świadomość tego, z czym to się wiąże.
Ciebie potraktowano wyjątkowo obrzydliwie. Lawina hejterskich komentarzy spadła na Ciebie po śmierci Twojego syna.
Dla swojego zdrowia psychicznego staram się o tym nie pamiętać. Do wszystkiego trzeba w życiu dojrzeć. Jestem na etapie osiągnięcia równowagi. Oczywiście każda krytyka, każdy hejt ma swoje granice. Jeśli ta granica zostaje przekroczona, to rzeczywiście zdarza się, że puszczają mi nerwy. Na szczęście coraz rzadziej.
To jest kwestia złapania perspektywy. Jeśli patrzysz na coś negatywnego i skupiasz się wyłącznie na tym, to rzeczywiście może to urosnąć do rangi problemu. Natomiast jeśli rozszerzę perspektywę i widzę, że jestem szczęśliwym człowiekiem, mam fantastyczną rodzinę, rewelacyjną pracę, buduję dom, spełniam swoje marzenia, to wszystko, co złe, oddala się.
Życie nie trwa minuty. W jego perspektywie ten jeden mały wpis, jak najbardziej gówniany by nie był, jest tylko tu i teraz, a za chwilę zdarzy się milion innych, genialnych i fantastycznych rzeczy. Mam 33 lata i chyba zdążyłem się już tego nauczyć.
Cały wywiad z Filipem Chajzerem w najnowszej VIVIE! 4/2018. Co jeszcze w nowej VIVIE!?
VIVA! 4/2018
Po raz pierwszy razem! „Królowe sieci” o tym, jak podbiły świat! Jedni go kochają, inni nienawidzą. Jaki jest prywatnie, kogo kocha i kto rządzi w jego domu, zdradza nam prowadzący program Hipnoza, Filip Chajzer. Wzruszająca rozmowa wnuczki i dziadka. Agata Nizińska i Wojciech Pokora w ostatniej wspólnej rozmowie o wspólnej pasji i sile rodzinnej więzi, która przekracza barierę śmierci. O swojej największej pasji, czyli miłości do gór oraz o zakończonym małżeństwie mówi himalaista, Piotr Pustelnik.