Reklama

Daniel Qczaj jest inspiracją i motywacją dla wielu Polek i Polaków. 33-letni trener dziś jest silny i potrafi przekazać tę moc innym. Był jednak czas, w którym i on potrzebował pomocy. Ulubieniec internautów nigdy nie wstydził się tego, że był uzależniony od sterydów i alkoholu. Gdzie znalazł wtedy ukojenie? W sporcie. Choć jeszcze w szkole próbowali zniechęcić go do niego rówieśnicy...

Reklama

Qczaj o uzależnieniu, braku akceptacji w szkole i aktywności fizycznej

Podczas sesji do najnowszej VIVY! Daniel Qczaj wyznał nam przed kamerą, że sport dał mu więcej, niż daje ludziom przeciętnie. Ocalił bowiem jego życie. „Często to powtarzam, że sport uratował mi życie. Kiedy był w moim życiu trudny czas, gdy uzależnienie próbowało brać górę, to sport był idyllą, w którą mogłem się rzucić. Mogłem się temu poświęcić i czuć się w tym dobrze”, wyjawił VIVIE.pl trener.

W tym samym wywiadzie dodał też, że nie zawsze lubił ćwiczyć. Jeszcze jako uczeń opuszczał wszystkie zajęcia sportowe, ponieważ nie akceptowali go rówieśnicy. „To dobre samopoczucie jest paradoksalne, bo w podstawówce i w gimnazjum nie chodziłem na wf. Byłem z niego zwolniony przez kolegów, którzy mnie nie lubili. Bo byłem wrażliwszy od nich i tak dalej. A teraz mam 33 lata, trenuję od 17 roku życia i to zawsze było moje. Nawet jak na chwilę to odłożyłem to zawsze do tego wracałem, bo sport dawał mi ogromną siłę”, wytłumaczył nam Qczaj.

Przypomnijmy, co wcześniej mówił 33-latek o swojej walce z nałogami. „Miałem problem z alkoholem. W ogóle mam problem z uzależnieniami. Alkohol był takim wyjściem, kiedy myślałem Ja jestem miernotą, jestem słaby. To były takie moment, kiedy wydawało mi się, że jestem nikim” przyznał w przeszłości trener w programie 20m Łukasza. Z kolei w rozmowie z Faktem dodał, że ciężka była dla niego między innymi przeprowadzka do stolicy. „Jako 16-latek przyjechałem do Warszawy. Wyrwałem się z domu, w którym była przemoc, alkohol. Grałem w teatrze u Janusza Józefowicza, a gdy straciłem pracę z dnia na dzień, zaczęły się schody. Chlałem wino butelka za butelką. Uzależniłem się. Nie widziałem sensu życia. Miałem wiele kompleksów i zerowe poczucie własnej wartości. Nie miałem na rachunki, na prąd. Pomyślałem, że jestem dobry w sporcie i że zrobię z tego swój atut. To był strzał w dziesiątkę. Odbiłem się od dna i nie mam na co narzekać”, mówił Daniel Qczaj redaktorom dziennika.

Reklama

A co jeszcze zdradził przed naszą kamerą? Zobacz całe wideo.

Mateusz Stankiewicz/SameSame
Reklama
Reklama
Reklama