Reklama

Już za mniej, niż 2 miesiące pierwszy półfinał Eurowizji 2025, w którym wystąpi Polska. Nasza reprezentantka Justyna Steczkowska nie może cieszyć się jednak spokojem. Organizatorzy konkursu nie chcą bowiem zgodzić się na kluczowy element show – jej zawiśnięcie na linach bez zabezpieczenia, a następnie podniesienie jej nad scenę. Na czym stanęły rozmowy? I co jeszcze szykuje na eurowizyjny koncert?

Reklama

Justyna Steczkowska walczy o swój występ na Eurowizji. Jest problem z jedną zgodą

Podczas wczorajszego spotkania z artystką podczas premiery marki kosmetycznej HDREY, Justyna Steczkowska – poza opowiedzeniem nam o swoich pielęgnacyjnych rytuałach – poświęciła dużą część wywiadu tematowi Eurowizji.

Prawdą okazały się pogłoski o tym, że EBU, które opiekuje się konkursem, nie chce pozwolić Polce na element występu, na który fani czekają najbardziej. Musiało interweniować TVP. „No niestety te rozmowy i negocjacje są bardzo zacięte. Na tyle, że musieliśmy prosić o pomoc samą telewizję. Organizatorzy nie chcą zgodzić się, żebym wzleciała do góry bez zabezpieczeń. Proponują mi, żebym weszła na jakąś huśtawkę, przypięła się pasem i dopiero poleciała do góry. To wszystko trwałoby za długo. Ja nie mam na to czasu. Ja bym tak nawet zrobiła, żeby nie robić nikomu problemów, tylko że, technicznie – myśląc o występie - to jest po prostu niemożliwe”, powiedziała VIVIE.pl Justyna Steczkowska.

Tłumaczymy im to już któryś raz z kolei, piszemy pisma, pokazujemy zabezpieczenia BHP, które zrobiliśmy w Polsce. I w Polsce nie było z tym żadnego problemu. A tam jest olbrzymi. Mówiąc szczerze, jest to taki cały czas sytuacja nierozwiązana”, dodała.

OBEJRZYJ RÓWNIEŻ: Niebezpieczne sceny na planie z Magdą Gessler: „13 razy rąbnęłam prosto na twarz”. Dziś pilnuje jednego...

Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Fot. Paweł Wrzecion/AKPA Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Fot. Paweł Wrzecion/AKPA Fot. Paweł Wrzecion/AKPA

Występ Polski na Eurowizji 2025. Z czym jest problem?

Rafał Kowalski podzielił się z piosenkarką pogłoskami o tym, że organizatorzy zasugerowali użycie specjalnego urządzenia, na które mieliby się zgodzić. Ale Justyna Steczkowska nie chce o tym słyszeć. „Po co ta maszyna? Jak jestem zdrowa, silna, ćwiczyłam to kilkanaście godzin. Ćwiczyłam to też ze śpiewaniem, bo to była podstawa tego, żeby, mając wszystkie napięte mięśnie, jednak śpiewać czysto i to w trzeciej oktawie. Ja to wszystko zrobiłam. Udowodniłam, że można i że nic nie trzeba kombinować”, wytłumaczyła VIVIE.pl.

Reklama

W tym samym wywiadzie wyjawiła też inne sekrety swojej prezentacji. Czym jest efekt trójwymiarowości, który planuje, i jak będą wyglądały wizualizacje? Mają być niecodzienne! Obejrzyj całą rozmowę i przekonaj się.

Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Fot. Paweł Wrzecion/AKPA Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama