Viki Gabor ma problemy w szkole? Wyjawiła nam całą prawdę!
„Nie byłam za tym, żeby się uczyć”
Po spektakularnym zwycięstwie na Eurowizji Junior 2019 nie miała zbyt wiele czasu na naukę. Przez dłuższy czas nie pojawiała się w szkole z uwagi na inne zobowiązania zawodowe. A jak Viki Gabor radzi sobie teraz? Przed naszą kamerą przyznała, że choć godzenie obowiązków szkolnych z karierą nie należy do najłatwiejszych zadań, dla niej nauka to... świetna odskocznia od popularności!
Viki Gabor o szkole i nauce. Jak radzi sobie z obowiązkami?
– Cały czas to mówię, ale to jest prawda: mam niesamowitą szkołę, nauczycieli i przyjaciół, którzy mi bardzo pomagają w tym wszystkim. I mam rodziców fajnych, którzy też mi pomagają i siostrę starszą – mówi nam Viki Gabor.
A jak udaje jej się godzić naukę ze zobowiązaniami muzycznymi? Okazuje się, że 12-latka ma zawsze ze sobą... książki! W środkach komunikacji stara się w każdej wolnej chwili nadrabiać zaległości.
- Noszę je zawsze, ale to jest bardzo przyjemne. Muszę się przyznać, że ostatnio jak siadłam przy książkach, nie wiem czemu, ale mi się to spodobało. Naprawdę nie wiem, jak to się stało, ale wcześniej nie byłam za tym, żeby się uczyć... Może inaczej: byłam za tym, żeby się uczyć, ale nie byłam fanką. A teraz bardzo lubię się uczyć i nawet siedzenie przy tych książkach to jest dla mnie taki miły czasy poza śpiewaniem – zwierzyła się.
Viki Gabor o popularności. Czy jest rozpoznawana?
Kayah, która gościła w naszym studio razem ze zwyciężczynią Eurowizji Junior 2019 zapytała ją czy gdy jeździ z mamą pociągami, jest rozpoznawana przez innych ludzi.
– Zdarzyło się parę razy, że ktoś podchodził po zdjęcia, ale to jest dla mnie bardzo przyjemne, jak ktoś mówi, że fajną muzykę tworzę, że bardzo fajnie śpiewam, że lubi mnie słuchać... To jest naprawdę miłe! I ja nie mam z tym żadnego problemu. Ci ludzie, którzy dają mi takie fajne komplementy są naprawdę super, bardzo ich za to kocham i to jest tak miłe, że mam swoich fanów, którzy są po prostu najlepsi – podkreśliła wzruszona Viki Gabor.
Starsza koleżanka zapytała ją również czy potrafi przyjmować komplementy.
– Nie wiem, co powiedzieć! Ja mówię „dziękuję”, ale chciałabym jeszcze coś powiedzieć... Ale to jest takie dziwne. Przyjmowanie komplementów jest bardzo miłe, hejty są najgorsze, ale nic przykrego jeszcze się mi nie zdarzyło. I mam nadzieję, że z czymś takim się nie spotkam – odpowiedziała 12-latka.
Pełny zapis rozmowy do obejrzenia powyżej!