Reklama

Reżyseria: Maciej Kawulski. Obsada: Antonina Litwiniak, Piotr Fronczewski, Danuta Stenka, Sebastian Stankiewicz, Agnieszka Grochowska, Daniel Walasek i… - w głównej roi - Tomasz Kot! Najnowsza ekranizacja Akademii Pana Kleksa za chwilę trafi do kin. Zapytaliśmy aktora o kulisy powstawania filmu, który ma szansę zostać hitem końca 2023 i początku 2024 roku.

Reklama

Tomasz Kot o charakteryzacji Ambrożego Kleksa

Na plakatach filmowych i w zwiastunach produkcji niektórym trudno było poznać Tomasza Kota. Wszystko dlatego, że w „Akademii Pana Kleksa” dołożono wielu starań, by charakteryzacja przemieniła aktora w legendarną książkową postać.

Zobaczyć Tomasza Kota w odmienionym wcieleniu to dla widzów duża przyjemność. Sama jednak praca nad zmianą wizerunku była długa i pełna wyzwań. „To było minimum półtorej godziny pracy. To zawsze był problem na planie, bo ja jadłem zwykle śniadanie dwie godziny przed wszystkimi, dopiero potem oni przychodzili, robili mi charakteryzację, a ja już zdążyłem być najszybciej znów głodny”, śmiał się w rozmowie z VIVĄ.pl Tomasz Kot. „Ale ciężko mi mówić o tym, że trudno było mi w tej charakteryzacji, bo to, co przeżywał przez nią kolega Sebastian Stankiewicz, to jest przekroczenie rubikonu. Niewiarygodne to było! I u niego trwała cała praca aż 4 godziny”, dodawał w rozmowie z Rafałem Kowalskim.

Mieszko Piętka/AKPA

Co ciekawe, część wąsów i brody, które zobaczyliśmy na ekranie, było prawdziwym zarostem Tomasza Kota. „Dla mnie najtrudniejszą prośbą była ta od dziewczyn z charakteryzacji, żebym zapuścił taki austro-węgierski zarost. Bo dla nich to była najłatwiejsza opcja, a dla mnie oznaczało to najmniej kleju używanego na skórze. Kleju, który swędzi i szczypie. Jest to nieprzyjemne i odczuwa się wielki dyskomfort. Ale i tak noszenie tego dziwnego zarostu na twarzy przez 8-9 miesięcy sprawiało trudność”, powiedział. I dodał, że nie tylko jemu. „Pamiętam, że najbliżsi pytali mnie, kiedy to w końcu zgolę”, zaznaczył Tomasz Kot.

Czy taka sytuacja oznaczała, że aktor unikał publicznych wyjść oraz codziennych przyziemnych czynności, w których mógł kogoś spotkać? „Wręcz przeciwnie. Ten zarost sprawiał, że ludzie przestali mnie rozpoznawać. Patrzyli na dwumetrowego, dziwnego człowieka. Nie widziałem nikogo z takim zarostem. Więc i oni przyjmowali, że jestem jakąś dziwną osobą i nie ma potrzeby, by mi się przyglądać. Dopiero jak się ogoliłem - a poczułem wtedy wielką ulgę - to poszedłem do tego samego sklepu i zauważyłem, że znowu inni zaczęli na mnie zwracać uwagę i rozpoznawać”, opowiedział VIVIE.pl odtwórca roli Pana Kleksa.

A czy Tomaszowi Kotowi wydaje się, że „Akademia…” ma szansę stać się kinowym hitem w czasach, gdy najmłodsi raczej wychowali się na Harrym Potterze? Zapytaliśmy! Obejrzyj na górze strony nasze wideo i do końca i dowiedz się, jaka była odpowiedź.

ZOBACZ TEŻ: Choć urodził się w Londynie, za swój dom uważa Warszawę. Chris Niedenthal tu zrobił swoje najsłynniejsze zdjęcie

Danuta Stenka i Antonina Litwiniak o Akademii Pana Kleksa

Niewliczając pokazów specjalnych film Akademia Pana Kleksa będzie można oglądać od 25 grudnia. Premiera cieszy się ogromnym zainteresowaniem i wszystko wskazuje na to, że padną różne rekordy dotyczące frekwencji.

Co o pracy na planie powiedziały nam Tosia Litwiniak i Danuta Stenka? Sprawdźcie!

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mówiono, że Piotr Adamczyk i Magdalena Cielecka mają się ku sobie. Czy poza przyjaźnią łączyło ich coś więcej?

Reklama
Reklama
Reklama