Przez uzależnienie od narkotyków Michał Koterski był na dnie: „Nikt nie chciał na mnie splunąć"
Aktor słyszał o sobie najgorsze: „Ten Koterski to niedługo zdechnie”. Jak się podniósł?
Miał 14 lat, gdy pierwszy raz sięgnął po narkotyki. Przez dwie dekady nie umiał wyjść z sideł uzależnienia. Ranił tym siebie i bliskich. W końcu z pomocą swojej silnej woli i natchnienia od Boga postanowił raz na zawsze skończyć z tym, co doprowadziło go na dno. Miejsce, które nazywa dziś piekłem. Miejsce, o którym nie chce już pamiętać. Michał Koterski opowiedział VIVIE.pl o najtrudniejszych momentach swojego uzależnienia.
Misiek Koterski o wstydzie i byciu na dnie przez narkotyki
Łódzki klub bilardowy Blue Monday był pierwszym miejscem, w którym Michał Koterski zetknął się z narkotykami. W swojej książce pisał o nich, że były jak „miłość od pierwszego wejrzenia”. Niestety, ale też bardzo szkodliwa. Taka, która doprowadziła artystę na dno. Taka, przez którą nie umiał spojrzeć w oczy mamie i tacie.
„Pamiętam najtrudniejszy moment. Czy straty godności? Może nie do końca to kwestia godności, a poczucia zniewolenia i świadomości upadku. Najgorsze było, gdy naprawdę nikt już nie chciał splunąć w moją stronę. Kiedy wstyd mi było wrócić do domu. Byłem w takim stanie, że wstyd było mi stanąć przed rodzicami i poprosić ich o pomoc. Spałem wtedy na klatkach. Jak rano zaczynały jeździć windy, to żyłem w strachu, że ktoś mnie zobaczy, bo byłem wtedy osobą rozpoznawalną. Budziłem się i siedziałem w takim dygocie. Najgorsza była świadomość, że jesteś na dnie. I świadomość, że nie jesteś w stanie z tego wyjść, się z tego uwolnić”, opowiedział Michał Koterski Rafałowi Kowalskiemu z VIVY.pl.
CZYTAJ TEŻ: Kamil Durczok wzruszył Krystynę Jandę swoim gestem. Pomógł jej, gdy tego potrzebowała
Aktor, który właśnie wraz z dziennikarką Beatą Nowicką opublikował książkę „To już moje ostatnie życie”, dodał też w naszym studiu, że za nim długa droga do zbudowania sobie normalnej codzienności. „Niedawno uświadomiłem sobie: „Kurde. Był taki moment, że leżałem na tych klatkach schodowych i myślałem, że nic dobrego w życiu mnie nie spotka”. A jednak dziś jestem schludny, czysty, mam wspaniałą rodzinę i np. niedawno zaprosili mnie na wykład studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego. I uznanie młodych bardzo mnie cieszy, bo u nich nie ma ściemy”, podkreślał.
Jednocześnie ulubieniec publiczności nigdy nie zapomni, jak złą opinią „cieszył się” w środowisku artystów i ludzi, którzy go znali. Wie, że nie zmaże z siebie wstydu minionych lat. Michał Koterski słyszał o sobie najgorsze. „Każdy pokazywał na mnie palcem i mówił: „Nie no, ten Koterski to będzie płynął rynsztokiem już całe życie i niedługo zdechnie". Nawet cofnąłem się ostatnio do starych czasów, do portali plotkarskich, i gdzieś ktoś powiedział, że jeśli ja się nie zmienię, to umrę, to źle się dla mnie skończy. Ci ludzie mieli to w świadomości. A dziś mogą być zaskoczeni, że się zmieniłem”, powiedział VIVIE.pl.
Czy Michał Koterski już nigdy nie sięgnie po narkotyki? Komentarz aktora
Odstawienie na dobre nałogu to bardzo trudna praca. Miśkowi Koterskiemu udaje się wytrwać w swoim postanowieniu już prawie dekadę. Czy jest przekonany, że nigdy nie wróci na złą drogę? „Co będzie w przyszłości? Nie mam tej pewności. Nikt nie ma. Ale jedno wiem: na dziś nie mam ani grama tęsknoty, ani grama żalu, że nigdy się nie napiję, że nigdy nie wezmę narkotyków. […] I to nie jest dla mnie ciężar. Nie chcę już nigdy czuć się pod wpływem jakiejkolwiek substancji”, podkreślił w wywiadzie z Rafałem Kowalskim przed naszą kamerą.
„Życie na trzeźwo bardzo mi się spodobało. Ostatnich osiem lat to najlepszy czas mojego życia”, podsumował.
Zachęcamy do obejrzenia całego spotkania z Miśkiem Koterskim. Z wideo dowiecie się też, ile pieniędzy kosztowało aktora jego uzależnienie, jakim jest ojcem dla Frycka i dlaczego wraz z ukochaną Marcelą zdecydowali się na terapię dla par.
Czytaj też: Michał Koterski: „Przez lata oskarżałem rodziców, że popsuli mi życie”