Mery Spolsky słyszała krzywdzące opinie na swój temat: „Ona tylko pokazuje ciało". Teraz sama wesprze innych
Przed artystką wielkie wyzwanie
Już za kilka tygodni cała Polska będzie mogła śledzić zmagania uczestników "Czas na show. Draq Me Out" w TVN. Program, którego misją jest przybliżenie widzom kultury draq, poprowadzi Mery Spolsky. Artystka opowiedziała nam przed kamerą VIVY.pl, w jaki sposób udało się jej dostać tak niezwykłą propozycję.
Mery Spolsky w show TVN. Artystka o tolerancji, Michale Szpaku i Annie Musze
Gdy zobaczyliśmy się z Mery na planie programu, od pierwszych sekund nie kryła ekscytacji z powierzonego jej zadania. Jak to się stało, że poprowadzi "Czas na show. Draq Me Out"? "To była propozycja. Wcześniej nie wiedziałam, że w ogóle w Polsce będzie taki program. Wydaje mi się, że może ktoś o mnie pomyślał dlatego, że wcześniej współprowadziłam pewne wydarzenia w telewizji. Wtedy to było na żywo i przy dużej adrenalinie", powiedziała Mery Spolsky Rafałowi Kowalskiemu.
Wiele osób obawiałoby się, że przy budzącym tak wiele emocji projekcie - w którym zobaczymy draq queens - będzie można coś wizerunkowo stracić. Ale nie Mery. "Nie miałam żadnych obaw, bo tematyka programu jest dla mnie pewną misją. Ja o podobnych rzeczach chcę mówić na scenie i w moich piosenkach. Wsparcie kobiet, feminizm, wsparcie dla środowiska queerowego i LGBT, walka o tolerancję – to są rzeczy dla mnie ważne. A ten program te wartości przekazuje. Ale na pewno towarzyszyła mi świadomość, że dla ludzi to będzie coś nowego", usłyszeliśmy przed kamerą VIVY.pl.
Czytaj też: Karol Strasburger po raz pierwszy został ojcem w wieku 72 lat. Teraz doczeka się drugiej pociechy?
Artystka na co dzień czuje się kolorowym ptakiem show-biznesu i nie lubi stawiać sobie granic. Niestety nie wszyscy to rozumieją i zdarzało się jej słyszeć bardzo nieprzyjemne słowa... "Wychodząc na scenę, przebieram się w różne wizerunki. Jestem czasem żywym przykładem na to, jak ludzie potrafią po wyglądzie ocenić. Powiedzieć: ona się tylko przebiera, tylko pokazuje ciało a nie ma nic do zaoferowania. Ja chcę wszystkich tych ludzi zaprosić na mój koncert, żeby zobaczyli, że można się bawić wizerunkiem, przebierać, pokazywać trochę ciała, ale przy tym chcieć też przekazać coś ważnego", opowiedziała nam wokalistka.
Całą rozmowę możesz zobaczyć na górze strony.
Kim jest Mery Spolsky? Wiek, rodzice, Erotik Era
Choć fani kojarzą ją głównie z jej pseudonimem, tak naprawdę nazywa się Maria Ewa Żak. W zeszłym roku świętowała 30. urodziny, ale z muzyką związana jest od dziecka. Tata Mery – także muzyk – wspierał zainteresowania córki. Artystka uczęszczała więc do szkoły muzycznej na zajęcia z gry na skrzypcach, występowała w zespołach rockowych oraz zjeździła Polskę wzdłuż i wszerz próbując swoich sił w konkursach muzycznych.
Skąd pomysł na jej pseudonim? „Jestem dumna, że jestem z Polski – tutaj się urodziłam, w Warszawie. Mówię po polsku, choć chodziłam do szkoły niemieckiej, a potem studiowałam amerykanistykę i anglistykę. Teoretycznie mogłabym wyfrunąć do Berlina albo do Londynu, ale to w Polsce czuję się najlepiej. Biorę Polskę i tę biało-czerwoność ze wszystkimi wadami i zaletami i przemycam w swojej twórczości. Po prostu kocham to miejsce”, opowiadała w TVN. Piosenkarka świetnie też bawi się językiem polskim. Swoją zwinność pokazuje we wszystkich tekstach, których jest autorką.
Ogromną przebojowość i pewność siebie zaszczepiła w niej też ukochana mama, która zmarła, gdy Mery miała 21 lat. „Moja mama zawsze mówiła mi "zrób to, bo jak nie zrobisz, to będziesz żałować". Zawsze powtarzała mi, że jestem piękna, zdolna i mam iść zdobywać świat. Taka była moja mama. Zabraniała mi czegokolwiek się wstydzić, kazała czasem wręcz przesadzać i w stylizacjach, i w tekstach. Dzięki temu mam w sobie odwagę”, słuchaliśmy podczas telewizyjnego wywiadu.
Mery Spolsky, 52. KRAJOWY FESTIWAL PIOSENKI POLSKIEJ OPOLE 2015
Od 2014 roku gwiazda posługuje się swoim pseudonimem, w 2017 roky wydała pierwszą płytę, cztery lata później doczekała się nawet własnej książki – o ciekawym tytule „Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj".
Dziś wokalistka jest w trakcie promocji swojego trzeciego krążka „Erotik Era”. "Ten album jest pokłosiem tych wszystkich wydarzeń, ale przede wszystkim książki, która była wyżaleniem się ze wszystkich kompleksów i pokazaniem mrocznej Marysi, mającej w sobie wiele minusów. Dzięki temu mogła powstać płyta o przyjemnościach, radości, ciele, seksie i o potrzebie skupiania się na tych miłych aspektach życia. [...] Chciałabym, żeby po tym krążku został taki ślad, że tutaj byłam odważna, przekroczyłam granice, tu się niczego nie bałam. Być może pójdę w przyszłości o krok dalej we własnej odwadze, ale chciałabym pamiętać, że przy tym albumie zrobiłam duży ruch, mówiąc o wielu rzeczach otwarcie. Przełamałam swój wstyd, co być może innym da również taką możliwość", opowiadała Mery w rozmowie z portalem PolskaPlyta-PolskaMuzyka.
Gwiazda skupia się też na nagraniach „Czas na show. Draq Me Out”, która ma przyjemność prowadzić. Pierwsze odcinki już w marcu!
Czytaj też: Artur Żmijewski zadebiutował jako reżyser. Na ściance towarzyszła mu córka z partnerką
Mery Spolsky, 22.08.2023. TOP OF THE TOP Sopot Festival 2023