Od ponad 30 lat pomaga ludziom. Krzysztof Jackowski w rozmowie z viva.pl zdradził, że swój dar odkrył, w wieku 27 lat. Przez długi czas traktował jednak to zajęcie jako hobby, które z czasem przerodziło się w jego pracę. ,,Zarejestrowany zawód mój to usługi parapsychologiczne", mówił Rafałowi Kowalskiemu. Krzysztof Jackowski rozwiązuje najtrudniejsze sprawy, daje nadzieję... Z usług jasnowidza korzysta także policja. Jest jedna wizja, którą pamięta do dziś.

Reklama

Krzysztof Jackowski o najciekawszej wizji

Na co dzień pomaga wielu osobom. Krzysztof Jackowski wciąż pamięta jedną z pierwszych próśb o pomoc. Wydarzenie zapadło głęboko w jego pamięci. Tak opowiadał nam o tej sytuacji.

„Był taki człowiek, pan Eugeniusz. Był inspektorem BHP w firmie, w której pracowałem. Potem spotykam go na ulicy. I on mówi: ,,Dobrze, że cię widzę. Pochwaliłem się znajomym, że ty masz przeczucia. I oni chcieliby, żebyś przyszedł do nich i coś poradził. Ich syn jest ciężko chory. Wyobraziłem sobie, ze leży w szpitalu. Zgodziłem się. Poszedłem do tego państwa”, mówi Krzysztof Jackowski.

Na miejscu otrzymał przedmiot należący do chłopca. Mama malucha zostawiła jasnowidza samego. Co zobaczył wtedy Krzysztof Jackowski? Był zupełnie zdezorientowany!

„Jedno słowo mi się kojarzy – słowo krosty. Ale jak? Ciężko chory? Krosty? Poszedłem do kuchni, poprosiłem o kartkę i długopis. Dostałem zeszyt. Wyrwałem z niego róg i napisałem- widzę krosty. Włożyłem sobie to do kieszeni koszuli. Powiedziałem, że to jest nienormalne. Odłożyłem wszystko. Powiedziałem, że nie umiem. Kiedy ta kobieta pogodziła się, że jej nic nie powiem, w przedpokoju nabrałem odwagi i zapytałem na co choruje jej syn”, opowiadał.

Zobacz także

Okazało się, że chłopcu nie dolega nic poważnego i w tym czasie grał na podwórku w piłkę. Kobieta wyjaśniła jasnowidzowi, że jej synkowi pojawia się dziwna wysypka w stresujących sytuacjach.

„"Niemożliwe!", wykrzyknąłem. Pokazałem jej skrawek papieru, na którym napisałem swoje przeczucie. Ona nie rozumiała mojej reakcji. Szkoda, że tę kartkę wyrzuciłem. Powinienem ją trzymać. To jedna z najciekawszych wizji. Chociaż miałem w swoim życiu bardzo dużo spraw, głośnych spraw. Ale to jest wymowne", wyjaśnił w rozmowie z Rafałem Kowalskim dla viva.pl.

Reklama

Więcej w materiale video!

Reklama
Reklama
Reklama