Na początku stycznia wydały piosenkę „Ramię w ramię” i z miejsca podbiły serca słuchaczy. Singiel świetnie radzi sobie na listach przebojów rozgłośni radiowych, zaś w serwisie Youtube teledysk do niego obejrzano niemal 7 milionów razy! Kayah i Viki Gabor przy okazji wizyty w naszym studio opowiedziały o przesłaniu utworu i tym, na ile ważne jest dla nich podkreślanie idei jedności i wzajemnego wsparcia.

Reklama

Kayah o hejcie i przesłaniu utworu „Ramię w ramię”

Dlaczego tak ważne jest dla nich, by śpiewać o kolorowej stronie życia i sile siostrzanej miłości?

– Vikusia jest naprawdę bardzo młodziutka i pewnie jeszcze się nie nauczyła radzić sobie też z ciemnymi stronami bycia osobą publiczną, bo umówmy się, to ma dwa oblicza. Tak jak ja zawsze mówię, że będąc popularnym można być zaczepionym na bazarze przez panią sprzedającą pomidorki i usłyszeć „pani Viki, mam dla pani najpyszniejsze pomidorki na świecie!” a z drugiej strony można, stojąc na scenie, takim pomidorem dostać – podkreśla Kayah.

Artystka ujawniła również, że o mały włos nie wdała się kilka razy w burzliwą dyskusję z internautami!

– Parę razy było tak, że miałam ochotę wejść w komputer i zamachnąć się na chamstwo. Niemniej jednak muszę powiedzieć z ręką na sercu – i to jest bardzo fajny jednak fakt – że jest mnóstwo ludzi bardzo pozytywnie nastawionych do piosenki, ale przede wszystkim myślę, że to jest urok Viki. W wielu komentarzach jest „Viki, trzymaj się”, „jesteśmy z tobą!”, „jesteś super, piękna, zdolna, ale ty masz głos a w ogóle lepiej, gdybyś zaśpiewała to sama” – śmieje się w rozmowie z nami Kayah.

Zobacz także

Viki Gabor o hejcie. Jak reaguje na negatywne komentarze?

A jak z ciemną stroną show-biznesu i popularności radzi sobie 12-latka?

– Ja nie próbuję tego nawet czytać. Bo to jest najgorsze, że jak się czyta te hejty to potem człowiek ma z tym problem i się zamyka w sobie. Więc trzeba po prostu nie czytać tych hejtów, bo nie da się im zapobiec, nie da się nie mieć hejtów, bo wszyscy mają po prostu swoje zdanie – twierdzi Viki Gabor.

Reklama

Pełny zapis rozmowy znajdziesz powyżej.

Reklama
Reklama
Reklama