Reklama

Co wzięłaby ze sobą na bezludną wyspę, jaka jest jej ulubiona piosenka, i jaki ma... ukryty talent? Karolina Pisarek odpowiedziała na kilka podchwytliwych pytań podczas sesji dla VIVY! – zobaczcie nasze wideo! A w wywiadzie z Beatą Nowicką zdradziła, jak wspomina przygodę z programem Ameryka Express.

Reklama

Karolina Pisarek w VIVIE! o programie Ameryka Express

„Byłam za granicą. Gosia Leitner, moja agentka, zadzwoniła, że jest propozycja, żebym wzięła udział w „Ameryka Express”. Byłam wniebowzięta. Już w gimnazjum marzyłam, żeby podróżować po świecie stopem”, wspomina Karolina Pisarek. „Zastanawiałam się, kogo zabrać w tę podróż życia. A ponieważ od początku karierę buduję z kobietami, doszłam do wniosku, że teraz też pokażę girls power. Zaprosiłam najlepszą przyjaciółkę, którą poznałam na pierwszym kontrakcie w Grecji cztery lata temu, Martę Gajewską. […] Stworzyłyśmy dobry team”, opowiedziała VIVIE!

Agnieszka Kulesza, Łukasz Pik / DAS Agency

„Nie miałyśmy pieniędzy, jedzenia, telefonu ani kontaktu z rodziną, prawdziwy survival. Poczułam się trochę jak dziecko, któremu odebrano ulubione „zabawki”: karty kredytowe i telefon”, przyznała się Beacie Nowickiej. „Na początku bywało ciężko, a potem zaczęłam cieszyć się tą chwilą, że nie mam nic. [...] To był emocjonalny rollercoaster. W ciągu jednego dnia – jak typowa kobieta – przechodziłam od śmiechu do płaczu, od szczęścia do smutku. Czegoś takiego nigdy nie doświadczyłam. Intensywność tych uczuć była niezwykła”, dodała.

Największe wrażenie zrobiły na niej „różnice między ludźmi”. „Najbardziej uderzające było to, że biedni ludzie byli bardziej skłonni nam pomóc. Byli gotowi oddać nam wszystko. Wielka refleksja życiowa. Z jednej strony piękna, z drugiej smutna. Kiedy pukałam do bogatszego domu, to albo uchylali drzwi i mówili, że nie mogą nic dla nas zrobić, albo w ogóle nie otwierali. Ubodzy otwierali szeroko drzwi i serca”.

Reklama

Nowy numer VIVY! dostępny w punktach sprzedaży w całej Polsce, a także w formie e-wydania na stronie hitsalonik.pl

Agnieszka Kulesza, Łukasz Pik / DAS Agency
Reklama
Reklama
Reklama