Reklama

Po kilku latach muzycznej przerwy i ponad dekadzie od debiutu Ewelina Lisowska wraca z nową piosenką! „Nie jest tak źle” to zapowiedź nowej muzycznej ery, Ale żeby dojść do miejsca, w którym artystka jest dzisiaj, musiała wydreptać sobie sukces swoją ciężką pracą. Jak działa przemysł muzyczny? Dlaczego zmieniła sposób, w jaki tworzy nowe utwory? I co sądzi o ewentualnym powrocie Justyny Steczkowskiej na Eurowizję? Zapytaliśmy.

Reklama

Ewelina Lisowska o „Nie jest tak źle” i pracy artysty

Wybór kompozycji, która będzie promować obecną i nadchodzącą twórczość artysty, to za każdym razem złożona sprawa. Jak było w przypadku najnowszego singla Eweliny Lisowskiej? „Powiem Ci szczerze, że wybór nie był łatwy. Zrobiliśmy 10 utworów i po konsultacji z wytwórnią padło na „Nie jest tak źle”. Początkowo byliśmy zaskoczeni, bo zrobiliśmy go spontanicznie i nie zakładaliśmy, że on zostanie singlem. Dodatkowo on był w zupełnie innym klimacie, niż dance’owe i elektroniczne rzeczy, które głównie robiliśmy. Ale bardzo się cieszę, bardzo go lubię”, usłyszeliśmy przed kamerą VIVY.pl.

Za piosenką stoją Jeremi Sikorski i Kevin Mglej – prywatnie narzeczony Roksany Węgiel. Jak wyglądało spotkanie całej trójki? „Super się nam razem pracowało. Ja już wydałam cztery albumy i większość tekstów oraz melodii na nich było mojego autorstwa. I to jest tak, że w pewnym momencie artysta jest już przesycony, zjada własny ogon i jest mu ciężko znaleźć coś świeżego. A tu udało się wymyślać razem. I to w sprzyjających okolicznościach, bo ja mam pewną willę na wynajem i chłopaki przyjechali do mnie. Był luźny klimat. Zaczynali dzień od pływania w basenie, ja tam gotowałam, potem był czas na pracę…”, opowiadała nam Ewelina Lisowska.

Wokalistka nauczyła się przez ostatnie lata wiele o tym, jak wygląda zawód muzyka. Z jakimi wiąże się przyjemnościami, ale i trudnościami. Jakie lekcje wyciągnęła? „Na pewno wiele zaobserwowałam przez ostatnich 12 lat. Sytuacje były różne, ale to często nie są rzeczy, o których mówi się głośno – bo są różne umowy. Dochodziło do spięć na linii wytwórnia-artysta. Takich rzeczy było naprawdę bardzo dużo. Ale artysta musi się nauczyć funkcjonować w takim świecie. Bo to nie jest tak, że ja wydaję utwór, to jest moja decyzja i niech się dzieje, co chce. Bo często się okazywało, że to, co mi się podobało, wcale sukcesu nie odnosiło. Więc trzeba radzić się innych ludzi”, podsumowała w wideorozmowie z Rafałem Kowalskim.

Czytaj też: Nauczyłem go strzelać, pisać na maszynie i szacunku do kobiet, mówił Mirosław Żuławski o synu Andrzeju Żuławskim

materiał prasowy

Ewelina Lisowska o Eurowizji 2024 i Justynie Steczkowskiej

A czy piosenkarka miałaby ochotę pojechać na Eurowizję? I co o niej sądzi? „Zawsze ten festiwal kojarzył mi się przaśnie i z kiepską muzyką. I tak było, ale to powoli się zaczyna zmieniać. Pokazuje to przykład Maneskin, którzy wyszli na scenę i zrobili po prostu to, co tworzą. A ludzie to pokochali. Uważam, że więcej takich kawałków powinno się tam prezentować. A mniej cyrku na kółkach, bo czasem to są tak absurdalne rzeczy, że nie wiadomo, w jakiej kategorii to traktować. Bo ani to jest śmieszne, ani fajne”, zaznaczyła Ewelina przed kamerą VIVY.pl.

„Ja też nie jestem odbiorcą tego festiwalu. Ale jeśli miałabym kiedyś wystąpić, to jest taka szansa. Nie pisałam po prostu nigdy utworu pod kątem Eurowizji. A to musi być kompozycja, która wpisałaby się w to, czego oczekuje się w tym konkursie. Coś z fajnym show i pewnie też należałoby pokombinować z językiem polskim i angielskim, żeby to trafiło do jak najszerszego grona odbiorców”, dodała.

CZYTAJ TAKŻE: Olga Bończyk i jej starszy brat wychowali się w świecie ciszy. Niesłyszący rodzice zadbali o ich muzyczną edukację

materiał prasowy

Jedną z artystek, która chce reprezentować Polskę podczas majowej edycji konkursu, jest Justyna Steczkowska. „Uwielbiam Justynę, jestem ogromną fanką – właściwie od dzieciaka. Uwielbiam, jak śpiewa; uważam, że ma wybitne warunki wokalne i trzymam kciuki. A przy okazji uważam, że jej piosenka jest przygotowana tak, by pasowała do Eurowizji. Ma też niezłe show. Jeśli się uda, to niech da czadu!”, oceniła jej starania Ewelina Lisowska.

Reklama

Dwie części wywiadu czekają na tych, którzy chcą dowiedzieć się jeszcze więcej.

Zdjęcia Magdalena Łuniewska/buku team
Reklama
Reklama
Reklama