Ewa Wachowicz o mamie: „Ze względu na problemy z pamięcią bieżącą nie może mieszkać sama”
„Nastąpiła zmiana osób, którymi się opiekuję”. Łączy je wyjątkowa więź
- Katarzyna Piątkowska
Cały czas się uśmiecha, nie traci pogody ducha. Ewa Wachowicz uważa, że to kwestia charakteru, który odziedziczyła po mamie, ale i uważności. „Uśmiechnięty świat jest fajniejszy, dlatego co rano dokonuję świadomego wyboru. […] Staram się cieszyć drobiazgami, bo życie jest jak puzzle. Składa się z drobnych elementów, które gdy trafią na swoje miejsce, sprawiają radość”, zwierzała się Katarzynie Piątkowskiej w jednym z wywiadów VIVY!.
Była Miss Polonia wiele zawdzięcza rodzicom. Całe życie ciężko pracowali na roli i zachęcali córkę do walki o marzenia. „Nie chciałam się wyrwać, ale nie pracować tak ciężko jak moi rodzice. Oni nigdy nie naciskali na mnie, że muszę mieć same piątki i uczyć się dalej. Mówili mi tak: „Jak się będziesz dobrze uczyć, to może dostaniesz się na studia i będziesz może miała lżejsze życie niż my. Jeżeli się nie będziesz uczyć, wszystko, co my mamy, będzie twoje. Tylko pamiętaj, jaka to jest ciężka praca”, pisała w swojej biografii „Wszystkie korony Ewy Wachowicz”.
Dziś prowadzi restaurację, programy telewizyjne i jest szczęśliwą żoną. Jakiś czas temu córka gwiazdy opuściła rodzinne gniazdo. Wtedy Ewa Wachowicz przyjęła pod swoje skrzydła mamę. „Nastąpiła zmiana osób, którymi się opiekuję. Ta rola opiekunki jest teraz nawet bardziej wymagająca, bo jednak relacja z mamą jest inna niż z dzieckiem”, mówiła Katarzynie Piątkowskiej w wywiadzie VIVY!. Przypominamy fragment wywiadu, który po raz pierwszy pojawił się na stronie VIVA.pl 5 maja 2022 roku. Tak Ewa Wachowicz mówiła nam o relacji z mamą.
[Ostatnia aktualizacja: 07.04.2024 rok].
Ewa Wachowicz o opiece nad mamą
Twoja córka też wyfrunęła z domu. Masz więcej czasu dla siebie?
Od naszego poprzedniego wywiadu, dwa lata temu, wiele się w moim życiu zmieniło. Odszedł mój tata, a mama zamieszkała ze mną. Córka wyfrunęła, ale ciągle mam kim się opiekować.
Zobacz także
To była oczywista decyzja, że zabierzesz mamę do siebie?
Zupełnie naturalna. Póki rodzice byli razem, opiekowali się sobą wzajemnie. Później, gdy z tatą już było naprawdę źle, zatrudniliśmy opiekunkę, a gdy ona zachorowała, pojechałam do rodziców do Klęczan, żeby się nim zająć. To było jednak dla niego krępujące, znów więc zatrudniliśmy opiekunkę. Gdy tata zmarł, zabrałam mamę do siebie, bo ona ze względu na problemy z pamięcią bieżącą nie może mieszkać sama. Wymaga opieki 24 godziny na dobę. Wiesz, oprócz tego, że się kogoś kocha, ważne jest, żeby się tego kogoś lubiło. Dzięki temu wiele rzeczy łatwiej jest wybaczyć, puścić mimo uszu, rozbroić uśmiechem.
Opieka nad chorą mamą to trudne zadanie.
A ja chyba jestem zadaniowa. Przede mną po prostu nowe wyzwanie. Staję do niego i układam wszystko tak, żeby mu podołać. Oczywiście zmienił się układ w domu. Są opiekunki, dzięki którym mogę wyjść czy wyjechać. Moja córka pięknie się zachowała, bo oddała swój pokój babci. I też przyszło jej to naturalnie.
CZYTAJ TAKŻE: Mama Anny Przybylskiej mówi dość. Męczy ją porównywanie Oliwii Bieniuk do zmarłej córki
Organizacja domu się zmieniła, ale Twoja rola pozostała taka sama.
Nastąpiła zmiana osób, którymi się opiekuję. Ta rola opiekunki jest teraz nawet bardziej wymagająca, bo jednak relacja z mamą jest inna niż z dzieckiem. Tak czy inaczej, obie łączy jedna rzecz – miłość bezwarunkowa. Mama mnie bardzo rozczula. Co wieczór, jak ją wykąpię, siadamy do modlitwy, a potem jak się kładzie spać, dziękuje. Mówi: „Boże, jak ja dziękuję, że ciebie mam i że się mną tak opiekujesz”. A ja jej mówię, że to jest przecież naturalne, jak mogło być inaczej? Za każdym razem, jak wchodzę do pokoju, wita się ze mną, jakby mnie widziała pierwszy raz tego dnia: „Przyszła moja ukochana córeczka Ewunia”, mówi.
Nie potrzebujesz czasem się zaszyć, żeby się trochę odciąć?
A dlaczego teraz jestem w Zawoi pod Babią Górą, gdzie mam swój drugi ukochany dom, a mama w Krakowie z moim bratem? Z bratem się uwielbiamy, wiem, że mogę zawsze na niego liczyć. Dzięki temu, że został z mamą, mam czas, żeby odpocząć. Obudził mnie śpiew ptaków. Wieczorem pójdę na spacer, minę stado 20 łań i dużego jelenia, który je prowadzi. Nasycę się naturą, zaczerpnę energii z lasu, ze spaceru, ze wszystkiego dookoła. Jestem osobą prowadzącą aktywne życie, dom, restaurację, program telewizyjny. To wszystko wymaga dużej dawki energii, więc żeby się uziemić i naładować, potrzebuję pobyć pod Babią Górą. Sama. Bo choć kocham mamę, rodzinę, partnera, córkę, czasem potrzebuję momentu bez nich.
Gdy ten moment odpoczynku się kończy, jak sobie radzisz z życiem na wysokich obrotach?
Staram się układać dzień w taki sposób, żeby mieć chwilę tylko dla siebie. Wstaję rano wcześniej, żeby zrobić ćwiczenia z moją trenerką Agatą albo jogę z Beatą. Zanim mama wstanie, mam czas na spokojne wypicie kawy, przejrzenie wiadomości, mediów społecznościowych, napisanie posta na Facebooku czy na TikToka.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Zachwycali się nią producenci z całego świata, zrezygnowała z kariery w Hollywood. Powód może zaskakiwać
Ewa Wachowicz z ukochaną mamą, maj 2020