Przygoda z 5-10-15, staż w Teleexpressie i w końcu praca w Polsacie. Choć Karolina Szostak miała zostać prawnikiem, to dziennikarstwo sportowe zainteresowało ją podczas studiów na tyle, że zmieniła życiowe plany. Dziś jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy w Polsacie. Czy nauczyła się czegoś o mediach i show-biznesie przez 25 lat pracy?

Reklama

Karolina Szostak o portalach plotkarskich i ochronie prywatności

Po sesji do najnowszego numeru VIVY! zapytaliśmy Karolinę Szostak o to, jak zapamiętała początki swojej pracy w mediach. Czy mówiło się już wtedy o istnieniu portalu plotkarskich? „Nikt o tym nie myślał, to się stało po prostu. Oczywiście mieliśmy świadomość, że takie portale czy gazety istnieją już za granicą. To była i u nas kwestia czasu. Ale praca tak nas ukształtowała, tak nabraliśmy charakteru, że łatwiej było nam wejść w ten świat, który dziś nas otacza”, zdradziła nam bohaterka okładki VIVY!.

Filip Zwierzchowski/Das Agency

Przed kamerą VIVY.pl gwiazda opowiedziała też o sytuacji, kiedy popularność ją rozczarowała. Jej ciemną stronę Karolina Szostak poznała 9 lat temu, kiedy jeden z internautów przerobił komputerowo jej występ w wiadomościach sportowych zamieniając skromną bluzkę na inną z głębokim dekoltem. Czego prezenterkę nauczyła ta sytuacja? „To było dosyć zaskakujące i niesmaczne. Najpierw była moja reakcja i poszukiwania człowieka, który wrzucił to do sieci. Oczywiście to się nie udało, fiasko totalne. Ale też była to dla mnie lekcja, że nie ma co się w takich sytuacjach pienić. Im więcej się pienimy, tym więcej dajemy pożywki innym”, powiedziała przed kamerą VIVY.pl ulubienica widzów.

Niemal od początku kariery Karolina Szostak nie mówiła za dużo o swoich bliskich czy partnerach. Był to zabieg celowy. „Zawsze chroniłam prywatność poza jednym razem i to odbiło mi się czkawką. Więcej już tego nie zrobię. Wiem już, że to jest tak, że robimy okładkę z chłopakiem/dziewczyną, a jak jest publikacja za 3 miesiące, to już nie ma tej osoby, jest inna. Zauważyłam, że wspólna okładka jest złym omenem. Nie warto”, oceniła w rozmowie z nami Karolina Szostak.

Reklama

A jak gwiazda trafiła do Polsatu? Odpowiedź w naszym materiale wideo.

Zobacz także
Filip Zwierzchowski/Das Agency
Reklama
Reklama
Reklama