Reklama

Rok 2019, samochód aktora, droga do Tczewa. To wtedy Jacek Rozenek doznał udaru mózgu. Na przydrożnym parkingu spędził ponad 4 godziny. Przez to zdarzenie i długie oczekiwanie na pomoc droga do pełnej sprawności jest długa i kręta. W jakim miejscu życia jest dziś artysta? Pytany przez nas o największe życiowe powody do dumy, mówi: „Żadne”. Dlaczego?

Reklama

Jacek Rozenek o życiu po chorobie

Artysta marzył o tym, by udar nie sprawił, że będzie musiał porzucić swoją pracę. Do tego namawiali go na początku lekarze, ale dzięki regularnym ćwiczeniom i leczeniu, dziś Jacek Rozenek może cieszyć się kolejnymi angażami. W jakim jest teraz miejscu? „Wiele rzeczy już udało mi się nadgonić. Pracuję jako aktor. Na planie filmowym, telewizyjnym, teatralnym też. Ale jeśli chodzi o stan fizyczny, o aspekty ruchu, to jeszcze jestem w połowie drogi do doskonałości”, wyznał VIVIE.pl.

Przed naszą kamerą zadaliśmy też pytanie: „Z jakich cech i osiągnięć jest Pan najbardziej dumny?”. Ale odpowiedź nas zasmuciła… „Z żadnych nie jestem dumny. Dlaczego? Nie wiem… Obce mi jest poczucie dumy w sobie. Tak odkryłem po tej chorobie, że nie mam powodów, żeby czuć się dumnym”, stwierdził Jacek Rozenek.

Zobacz też: Ewa Chodakowska po raz pierwszy z siostrzenicą i siostrzeńcem! „Liczy się rodzina”

Weronika Ławniczak/PAPAYA FILMS

Jest jednak coś, co chciałby, aby z jego nauk zapamiętali ukochani synowie – Tadek i Stanisław. „Jakby się im kiedyś zdarzyło upaść, to trzeba wstać. I to jest możliwe”, wyznał aktor.

Nie umiał jednak odpowiedzieć konkretnie na ostatnie pytanie zadane podczas sesji. „Nie mam nic do powiedzenia na temat, co jest najważniejsze w życiu. Bo według mnie samo życie nie jest najważniejsze. To dziwnie może zabrzmi, ale ważne jest po prostu życie według swoich zasad. Moje zasady są bardzo proste: dzieci, które kocham; praca, którą bardzo lubię. Trzeba żyć i się śmiać. I to wystarczy”, powiedział…

Zgadzacie się z Jackiem Rozenkiem? Posłuchaj, co jeszcze nam zdradził...

Reklama

Zobacz też: Jacek Rozenek szczerze o udarze: „Poinformowano moją rodzinę, żeby się przyjechała ze mną pożegnać”

Weronika Ławniczak/PAPAYA FILMS
Reklama
Reklama
Reklama