Artur Żmijewski wychował się bez ojca. Mówi, jaki to miało na niego wpływ
Takim jest dziś tatą dla trójki swoich dzieci
Wiktorowi, Karolowi i Ewie daje tyle, ile tylko może. Artur Żmijewski stara się być tatą czułym i obecnym. Także dlatego, że sam dorastał bez ojca. Jego rodzice rozstali się, gdy miał 8 lat. W domu został z mamą i starszym bratem Grzegorzem. W rozmowie z VIVĄ.pl aktor opowiedział o dumie ze swoich dzieci i ich drodze do artystycznych zawodów. Nigdy żadnego z nich do tego nie namawiał.
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 31.08.2024 r.]
Artur Żmijewski o dorastaniu bez męskiego wzorca. Jakim sam jest ojcem?
Choć ulubieniec widzów rzadko mówi o swojej prywatności, kilka razy zrobił wyjątek. Kilka lat temu zwierzył się gazecie Na Żywo, że w jego wspomnieniu dzieciństwa nie przewijał się tata. „Ojciec szybko założył nową rodzinę. Kiedyś spotkałem go w parku w Radzyminie. Spotkanie było chłodne, bez czułości”, przyznał.
Niedawno przed kamerą VIVY.pl odpowiedział z kolei na pytanie, czy jego doświadczenia z lat młodzieńczych miały wpływ na to, jakim sam jest dziś ojcem. „Z pewnością ma to znaczenie. Staram się być czujny, bo sam ze strony ojca nie mogłem jako dziecko doświadczyć pewnych rzeczy. Zatem zawsze chciałem dać swoim dzieciakom to, czego sam nie miałem. Ale na ile mi się to udaje, tylko oni są w stanie ocenić. I też tylko oni będą w stanie przenieść to na swoje dzieci, jeśli kiedyś będą je mieli”, usłyszał Rafał Kowalski z VIVY.pl.
TYLKO W VIVIE!: Żałuje, że przegapił wiele momentów, chciałby poświęcać im więcej czasu. Dla swoich dzieci Artur Żmijewski jest tatą na medal!
Zawody dzieci Artura Żmijewskiego
W tym samym wideo aktor opowiedział o tym, jak to się stało, że każde z trójki jego dzieci poszło w artystyczne ślady. „To nie miało tak być. Ewa była bardzo zajęta sportem. Poświęcała się tenisowi i to był jej pierwszy wybór. Potem uczyła się grać na gitarze klasycznej. Prosiłem ją, by skończyła pierwszy etap edukacji z tym związany. I wtedy poznała nauczyciela, który zamiast uczyć ją rzeczy klasycznych, pokazał jej bluesa. W ten sposób w niej na nowo wybuchła miłość do muzyki, ale chyba i wtedy nic nie wskazywało, że pójdzie w tym kierunku zawodowo. Dopiero, gdy kończyła licencjat z tłumaczeń specjalistycznych angielsko-włoskich, to uznała, że chcę się pouczyć za oceanem muzyki. I tak zaczęła się jej przygoda na poważnie”, powiedział nam.
A jaka była droga Karola i Wiktora? „Chłopcy byli zainteresowani sportem. Długo kręciła ich koszykówka i myślałem, że pójdą w tę stronę. Ale nagle Karol zaczął robić bity, okazało się, że ma do tego dryg. I to go kręci do dziś. A Wiktor w ogóle miał być naukowcem! Dopiero potem poprzez zainteresowania fotografią doszedł do momentu, w których stwierdził, że jego interesuje animacja 3D, filmowanie, robienie teledysków. Wszystko się obróciło do góry nogami, moją intencją nigdy nie było, żeby brali udział w artystycznych aktywnościach”, przyznał Artur Żmijewski przed kamerą VIVY.pl.
Cały materiał możesz zobaczyć na górze strony.
TYLKO W VIVIE!: Próbowała budować rodzinę, ma za sobą dwa nieudane małżeństwa. Dziś nie wie, czy jest gotowa otworzyć się na miłość