Reklama

Chore płuco papieża, infekcje płuc, problemy z kolanem i operacje jelit – to tylko część listy zdrowotnych wyzwań, które towarzyszyły papieżowi Franciszkowi przez dekady. Mimo licznych zaleceń lekarzy, nigdy nie zrezygnował z posługi. Jego historia to opowieść o bólu, determinacji i niezłomnej woli służby aż do ostatnich chwil życia. Tak wyglądał jego ostatni dzień – przepełniony cichym cierpieniem, ale i modlitwą. Na filmie zamieszczonym na górze strony prezentujemy, jaki był papież Franciszek 12 lat wcześniej, na początku swojego pontyfikatu – pełen energii, gotów do duchowej rewolucji.

Zaczęło się od płuca – choroba, która naznaczyła całe życie

Stan zdrowia papieża Franciszka już od młodości pozostawiał wiele do życzenia. Najpoważniejszym epizodem wczesnych lat była choroba płuc, która doprowadziła do usunięcia części jednego z nich. Mówi się, że była to tzw. „choroba zakonnic” – ostre zapalenie płuc, które wymagało interwencji chirurgicznej. To wydarzenie miało ogromny wpływ na resztę życia przyszłego papieża, osłabiając jego układ oddechowy i czyniąc go bardziej podatnym na kolejne infekcje. Mimo tego trwałego uszczerbku na zdrowiu, Jorge Mario Bergoglio nie zrezygnował z duchowej ścieżki.

ZOBACZ TEŻ: Papież Franciszek – od skromnych początków w Buenos Aires do Watykanu​

Obustronne zapalenie płuc – dramatyczny zwrot w ostatnich miesiącach

Jesień 2023 roku przyniosła dramatyczne pogorszenie stanu zdrowia papieża Franciszka. Diagnoza: obustronne zapalenie płuc. Choroba ta była wynikiem powikłań po wcześniejszej infekcji, co oznaczało obecność wielu rodzajów bakterii w płucach, znacząco komplikując leczenie. Stan papieża był na tyle poważny, że wymagał hospitalizacji i intensywnego leczenia antybiotykami. Mimo widocznego osłabienia, papież nie wycofał się całkowicie z życia publicznego. Pojawiał się na audiencjach, przemawiał, spotykał się z wiernymi. W tym czasie jego organizm walczył nie tylko z infekcją, ale też z narastającym zmęczeniem, będącym efektem lat zaniedbywanych problemów zdrowotnych. Chore płuco znów dało o sobie znać, jednak papież, wierny swojej misji, nie pozwolił, by zatrzymało go w miejscu.

Kiedy kolano odmawia posłuszeństwa – ograniczenia ruchowe i uporczywy ból

Od 2022 roku problemy z kolanem zaczęły na dobre ograniczać mobilność Ojca Świętego. Przewlekły ból i trudności z poruszaniem się zmusiły go do korzystania z wózka inwalidzkiego, co wzbudzało zaniepokojenie wśród wiernych. Pomimo tego, papież kontynuował posługę. Publicznie pojawiał się na wydarzeniach, przyjmował delegacje, przemawiał do tłumów. Choroby papieża Franciszka nie były już tajemnicą – ich wpływ widać było gołym okiem. Problemy z kolanem miały charakter przewlekły, a ich leczenie okazało się wyjątkowo trudne, biorąc pod uwagę wiek i inne schorzenia papieża. Mimo wszystko nie poddał się bólowi i ograniczeniom – traktował je jako część swojej drogi, nie przeszkodę.

Operacje jelit i przepukliny – gdy ciało mówi: dość

W 2021 roku papież przeszedł operację usunięcia fragmentu jelita grubego w związku z poważnym zapaleniem uchyłków. Rok 2023 przyniósł kolejną interwencję chirurgiczną – tym razem operację przepukliny, podczas której wszczepiono mu specjalną siatkę. Obie operacje wymagały hospitalizacji i okresów rekonwalescencji, jednak wbrew oczekiwaniom lekarzy Franciszek szybko powrócił do swoich obowiązków. Choroby papieża Franciszka nie zatrzymały go w łóżku na długo. Jego decyzja o szybkim powrocie do pracy była nie tylko dowodem siły woli, ale też ryzykiem, którego był w pełni świadomy. Ciało coraz częściej dawało znać, że potrzebuje odpoczynku, jednak papież traktował cierpienie jako nieodłączny element swojego życia duchowego.

Zalecenia lekarzy? Papież wybrał własną drogę

Pomimo licznych diagnoz, hospitalizacji i zaleceń medycznych, papież wielokrotnie decydował się na działania wbrew opinii lekarzy. Przykładem była jego obecność na ważnych uroczystościach mimo poważnych problemów zdrowotnych. Również po zabiegach chirurgicznych nie stosował się do pełnych okresów rekonwalescencji. Chore płuco papieża, bolesne kolano, infekcje i operacje nie zniechęciły go do dalszego przewodzenia Kościołowi. Jego decyzje były postrzegane jako oznaka odwagi, ale również jako wyraz niezłomności i chęci służenia wiernym do ostatniego tchu. Był papieżem, który nie znał słowa „rezygnacja” – nawet w obliczu cierpienia.

CZYTAJ TEŻ: Dwa różne głosy, jedna wiara. Papież Franciszek nazywał Benedykta XVI bratem, ale unikał głębszych rozmów

Ostatnie dni życia – w cieniu choroby, ale bez rezygnacji

W ostatnich tygodniach życia papież ograniczył aktywność publiczną. Opuścił Drogę Krzyżową w Wielki Piątek 2024 roku – po raz pierwszy od lat – co było wyraźnym sygnałem, że stan zdrowia się pogarsza. Choć jego obecność na wydarzeniach była rzadsza, nie przestał kierować Kościołem. Z Watykanu płynęły informacje o jego zaangażowaniu w sprawy duchowe, modlitwach i decyzjach podejmowanych mimo bólu. W ostatnich dniach lekarze apelowali do Franciszka, by leżał i odpoczywał. Ten jednak nawet na dzień przed śmiercią postanowił wypełnić swój kalendarz obowiązkami. Papież Franciszek odszedł po latach zmagań z chorobami, które nigdy nie zdołały go złamać. Jego chore płuco, które kiedyś niemal odebrało mu życie, stało się symbolem kruchości ludzkiego ciała – i siły, która może z niej wypływać.

Źródło: Interia

Reklama
Reklama
Reklama